Halo czy tu straszy? (okładka  twarda, wyd. 11.2022)

Sądziłam, że "Halo, czy tu straszy?" to po prostu zbiór legend z dreszczykiem, może jakiś nietypowy przewodnik, którego punktem wyjścia są zamki i opowieści o nich, ewentualnie historie dobre na Halloween czy Andrzejki. Jednak to, co dostałam, przeszło moje oczekiwania. To nie są tylko zwyczajne legendy, wywołujące ciarki. To kapitalna zabawa z czytelnikiem. Z jego strachami, poczuciem humoru i dystansem. Co jest prawdą, a co tylko powtarzaną od lat plotką? Ile w tych opowieściach faktów, a ile zmyślonych ubarwień? I czy duchy naprawdę istnieją? Jednoznacznych odpowiedzi tu nie znajdziesz, raczej domysły. Paweł Maj najpierw się trochę podroczy, przyspieszy bicie serca, aby w odpowiednim momencie przebić balonik strachu. A głośne "bum" wywoła już tylko śmiech, nieco piskliwy, ale napięcie zejdzie. I tak 15 razy. Bo właśnie tyle jest tu tajemniczych, dusznych i uwierających opowieści. I choć są mroczne, to rozbrajają mnie totalnie. Wyobrażam sobie, jak z błyskiem w oku opowiada je jakiś zwariowany przewodnik wycieczki po zamku. Jak zatrzymuje się, ścisza głos, prawie szepcze do uszu o tym, jak król Wacław pozbywał się kolejnych żon, a za chwilę wybucha śmiechem, mówiąc o tym, jak ten sam król w jedną noc stracił swoje bujne loki. Naturalnie cała wycieczka śmieje się razem z nim. Najpierw niepewnie, a za chwilę w głos. Jednak co poniektórzy będą się oglądać za siebie, a nuż widmo Wacława podąża za nimi... "Halo, czy tu straszy?" to książka, która trochę wystraszy, trochę rozbawi, a na pewno zaciekawi (nie tylko legendami, ale i historią zamków. A może i samą historią w ogóle). Wspaniale się ją czyta i równie wybornie ogląda. Ilustracje Jerzego Kozienia to intensywne kolory, precyzyjne linie, które się przenikają i wielowymiarowość. Dopiero dłuższe przyglądanie się tym obrazom, pozwoli dostrzec interesujące detale, często zabawne i nieoczywiste. Wyjątkowa jest to książka. Dlatego, jeśli chcesz zaskoczyć swoje dziecko, sięgnij po "Czy tu straszy?". Zaskoczenie gwarantowane, a w pakiecie trochę grozy i dowcipu.

„Hallo, czy tu straszy?” to książka o legendach jednocześnie przewodnik po polskich zamkach. W niej znajdziemy kilka opowiadań z humorem, które mają w sobie dreszczyk emocji. Z tą książką nie ma nudny! To wyśmienita zabawa i przygoda, a czytelnik ma ochotę na więcej. Powiedziałbym, że nawet mieliśmy niedosyt. Dodatkowo do każdej historyjki jest dołączona ciekawostka i jej dokładne wyjaśnienie. Jedną z nich jest Liczyrzepa inaczej zwanym Karkonoszem – legendarny Duch Gór. Ponadto zagadnienia są bardzo szczegółowo wyjaśnione. Lekturze uroku dodają malownicze ilustracje, które pobudzają wyobraźnię czytelnika. Została napisana w taki sposób, aby dzieci spokojnie mogły spędzać czas sam na sam z książką. A okładka tutaj jest autem - nie da się przejść obok niej obojętnie. Muszę wam powiedzieć, że jak następnym razem będziemy wybierać się na wycieczkę, to wybierzemy miejsca zaznaczone na mapce, która jest na początku przewodnika. Zostaliśmy zafascynowani zamkami i przede wszystkim ciekawi, gdzie tak naprawdę straszy. A wy jesteście ciekawi ? Polecamy !

Bardzo lubię książki, które w ciekawy sposób pokazują młodym pokoleniom historię, tradycje i legendy naszego kraju. Uwrażliwiają ich w ten sposób na to co polskie, budując pozytywny obraz Polski i wzbudzają uczucia patriotyczne. I ta książka z pewnością do takich należy ❤️ "Halo, czy tu straszy?" to zbiór krótkich, dwustronnicowych opowiadań z dreszczykiem. Każde z nich odnosi się do lokalnych legend z różnych zakątków Polski, rysując także krótkie tło historyczne. Poczytamy zatem przykładowo: 👻 o duchu Błękitnej Markizy z pałacu w Łańcucie, 👻 o parze duchów, damy i jej pieska, z pałacu w Nieborowie, 👻 o duchu hardej Anny Lubomirskiej z Zamku Suskiego w Suchej Beskidzkiej, 👻 o pociągu widmo we wsi Sokoliki. To świetnie napisana i barwnie ilustrowana książka, która sprawi wiele radości podczas lektury. Z pewnością rozbudzi także ducha poszukiwawczy przygód i zachęci do zgłębienia opisywanych zagadek. Zdecydowanie polecam ❤️