4/5
06-02-2023 o godz 11:32 przez: Anonim
⭐RECENZJA PRZEDPREMIEROWA⭐ Pierwsze spotkanie z pisarzem @cwirlej_krymi uważam za bardzo udane! 😊💪🏻 Z początku jednak nie mogłam wkręcić się w ów książkę z powodu języka oraz stylu autora, bo dla mnie były za ciężkie. Ale im dalej w las, tym coraz lepiej. Historia nie jest przewidywalna, nie jest okraszona banałem, ale ukazuje właśnie wcześniejsze czasy, to gdy była milicja, a potem już policja. Jednak śledztwo i wszystko, co z nim związane nie zmienia się tak szybko, bo zmieniła się nazwa wykonywanego zawodu. Każde śledztwo jest skrupulatnie prowadzone, każdy policjant podchodzi do jego z należytą dokładnością i tutaj było to czuć. Strasznie mi się to podejście podobało i w ogóle, że autor umieścił to wszystko w tej lekturze. Nie umiem dokładnie wytłumaczyć Wam o co mi chodzi i też nie chce zdradzać szczegółów, ale myślę, że kto sięgnie po tę powieść, przekona się co miałam na myśli! 😊 Pan @cwirlej_krymi stworzył pełen emocji, wielowątkowy kryminał, który jest z lekką historią w tle i daje to świetny przykład tego, że pisarz ma talent do pisania. Żałuję, że tak późno zdecydowałam się na sięgnięcie po książkę pisarza, ale mówi się, że lepiej późno, niż wcale, więc tego się trzymam! 💪🏻😁 Jeśli chodzi o bohaterów i ich kreację, to dla mnie było ich zdecydowanie za dużo i były momenty, że nie ogarniałam co, gdzie, jak, dlaczego, jednak przy mocnym skupieniu jest to do ogarnięcia. Każda postać miała swój odpowiednio dobrany charakter, czuć było bijące od nich emocje oraz posługiwali się takim prostym językiem, który nieraz bawił 😅 Podobało mi się to. Mimo iż może wydawać się, że ten kryminał jest ciężki, ci bohaterowie go "łagodzili" i stawał się lżejszy. Cieszę się, że mam tę lekturę za sobą i to jeszcze miałam możliwość przeczytania ją przedpremierą! To dla mnie ogromne wyróżnienie, które daje takiego powera do dalszego działania! 😁💪🏻😉 Panie Ryszardzie gratuluję nowej książki, która otwiera nową serię kryminalną! Nie mogę się już doczekać kolejnej części! 😊 A Wam, moi Kochani polecam sięgnąć po tę lekturę! Jest to dobry kryminał i fan tego gatunku będzie zachwycony! Gwarantuję Wam to! 😉 Cudownego poniedziałku! 💚 🚘 Premiera książki jest 11.01.23, czyli w najbliższą środę! 😁💪🏻😊 Współpraca z @wydawnictwomuza @muza.shadows 💚 🚘
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-01-2023 o godz 20:53 przez: Aleksandra
Lata 90 to czas, kiedy po upadku komunizmu wszystko się zmienia. Gospodarka, otwarte granice, obywatele mogą pozwolić sobie na więcej swobody, ustrój państwa zmienia się na demokratyczny. Sytuacja ta wygląda niepewnie, nawet niebezpiecznie, ponieważ nie wszyscy wiedzą, jak w tymże czasie funkcjonować. W "Granicy możliwości" wspomniana sytuacja jest oddana po mistrzowsku. Ryszard Ćwirlej stworzył wielu bohaterów, wiele wątków, które oddają obraz transformacji w latach 90. Nawet policja waha się w swoich czynnościach, gdyż jako milicjanci "mogli więcej". Otwarcie zachodniej granicy stwarza możliwości nabycia nowych towarów, wzbogacenia się, zmiany nawyków. Nie jest to proste, wymaga odwagi, a ludzi odważnych nie brakuje. Tajemniczy wypadek samochodowy rozpoczyna "Granice możliwości" i w zasadzie tylko tyle wolałabym zdradzić. Mnogość wątków i bohaterów jest trochę przytłaczająca i dość długo trzeba oswajać się z sytuacją przedstawioną w książce. Na początku czułam się oszołomiona, zdezorientowana, nie potrafiłam spamiętać kto jest kim. Na szczęście im dalej brnęłam w tę historię, tym odczuwałam ulgę, że zaczęłam orientować się w sytuacji. Trudno oderwać się od lektury, gdyż wzbudzona na początku ciekawość nie daje możliwości odłożenia książki. Trybiki w głowie cały czas pracują na najwyższych obrotach. Dawno nie czytałam książki, która przeniosłaby mnie w czasie. Lata 90 kojarzą się mi się najbardziej z kasetami VHS, ponieważ jako dziecko pamiętam, że nagrywało się na nie bajki. Czasami nawet pod niewiedzę rodziców, co kończyło się "opeerem". Gdyby książki miały funkcję wehikułu czasu, to "Granica możliwości" byłaby pierwszym kierunkiem, który można polecić. Bardzo spodobał mi się humor zawarty w książce. Komizm miał dla mnie duże znaczenie, ponieważ o wiele przyjemniej przeżyłam przygodę ze zmianami ustrojowymi, kombinowaniu gangusów, czy zwykłych obywateli, którzy chcieli się wzbogacić. "Granica możliwości" to wstęp do serii kryminalnej i mimo, że niektórzy bohaterowie są już znani z innych książek Autora, to czytało się naprawdę dobrze. Trzeba brać na poprawkę, że nie spodoba się każdemu fanowi kryminałów, ale warto dać jej szansę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-05-2024 o godz 11:42 przez: zalesiowa
W 1990 roku miałam zaledwie 7 lat, (no prawie 8 ale jestem z końca roku), czyli byłam jeszcze gówniarzem, mimo to doskonałe pamiętam gdy milicja stała się policją a napisy na autach były przemalowywane. Ludziom długo myliły się obie nazwy. Był to również czas gdy skończyła się Polska Ludowa a zaczęła Polska demokratyczna, i o ile wtedy polityką interesowałam się tyle co dziś składem chemicznym płynu do mycia auta, to i tak chcąc, nie chcąc słyszałam to i owo. Wtedy nie było 300 programów telewizyjnych i internetu więc wszyscy od najmłodszych do najstarszych zasiadaliśmy przed czarno-białym telewizorem kineskopowym by oglądać "Wiadomości", "Polskie ZOO" (młodsze pokolenie proszę sobie wygooglować 😀) oraz pierwsze odcinki Mody na sukces. 😉 Z tamtych czasów mam wiele wspomnień, chociażby zapchane przejścia graniczne i ten strach - a co jak milicjanci znajdą w aucie ukryty złoty pierścionek lub inne skarby które nie były dostępne wtedy w Polsce? I to właśnie w tym okresie jest osadzona akcja książki Ryszarda Ćwirleja. 📖 W okolicach Opalenicy (gdzieś pod Poznaniem) dochodzi do wypadku auta jadącego z Niemiec. Samochód jest pusty, nie ma w nim ani dokumentów, pieniędzy ani żadnego towaru przewożonego nielegalnie z Niemiec. I co w tym takiego dziwnego? No właśnie to, że w tamtych czasach prawie każde auto wracające z "zagranicy" było pełne "skarbów" dostępnych tylko na zachodzie ukrytych w podsufitce, listwach przypodłogowych lub w boczkach gdzie się chowają pasy bezpieczeństwa. Mało tego, wkrótce dochodzi do wybuchu Mercedesa należącego do właściciela prywatnego banku, zaś kilka godzin później dwóch milicjantów, oj przepraszam 🤭 policjantów zostaje porwanych. "Granica możliwości" to kryminał pełen humoru oraz wspomnień minionych lat. Postaci pojawiające się w książce są fantastyczne, nie da się ich nie lubić. Nie bez powodu wcześniej napomniałam o programie "Polskie ZOO" gdyż tu absurd goni absurd, autor pokazuje czytelnikowi bałagan (choć powinnam użyć bardziej dobitnego słowa) postpeerelowskiej Polski. Przyznam, że uśmiałam się przy tej lekturze i kolejnej jej części. Chcę więcej ! POLECAM ta seria jest REWELACYJNA.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-01-2023 o godz 08:05 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
3/5
23-01-2023 o godz 23:26 przez: Anmar_anu
Myślę, że wszyscy miłośnicy twórczości pana Ćwirleja z niecierpliwością oczekiwali tej książki. W końcu Autor zdecydował się umieścić naszych ulubionych bohaterów w latach 90. ubiegłego wieku. Dzięki powieści "Granica możliwości" możemy ponownie spotkać się z Blachą, Olkiewiczem, Marcinkowskim czy Grubińskim. A spotykamy ich w momencie, gdy nasz kraj przechodził transformację ustrojową - już nie ma komuny, ale kapitalizm dopiero raczkuje. A gdy granice nie są wyraźnie zaznaczone wiele może się wydarzyć... Dla osób znających kryminały "neomilicyjne" ta książka pełna będzie smaczków i odwołań do nich, co było dla mnie ogromnym atutem. Ale spokojnie, z racji tego, że "Granica możliwości" to początek nowej serii można zacząć przygodę z twórczością Autora właśnie od niej. Bardzo dobrym zabiegiem jest zaznaczenie do której z wcześniejszych książek odnoszą się bohaterowie, gdy coś wspominają. W powieści zabrakło mi odrobiny napięcia i potrzebowałam chwili zanim lektura mnie "pochłonęła". Jak zwykle Autor stopniowo buduje intrygę i powoli odkrywa przed czytelnikiem wszystkie elementy zagadki. Tempo powieści jest niespieszne i takie pozostaje aż do końca. Dla mnie bohaterem książki nie jest osoba, a moment w dziejach, bo to właśnie lata 90. grają tu pierwsze skrzypce. Jeśli ktoś pamięta tamte czasy to powieść będzie dla niego swoistą podróżą sentymentalną. Jak dla mnie klimat tamtych lat został oddany w sposób wierny i momentami zabawny, komizm niektórych sytuacji jest wprost wspaniały, a przecież tak właśnie było! Wątek kryminalny w pewnym momencie zszedł na dalszy plan i tak naprawdę jest w książce mało istotny. Osobiście wolę poprzednie powieści Autora, gdzie jest trochę więcej "kryminału". "Granica możliwości" jest pozycją obowiązkową dla wszystkich fanów Autora. Jednak osobom, dla których będzie to pierwsze spotkanie z jego twórczością powiem, że o ile książka w pełni oddaje umiejętności pisarskie Ćwirleja, tak nie oddaje talentu do snucia intrygi kryminalnej. Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Muza.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-01-2023 o godz 06:29 przez: zaczytany.tata
Lata dziewięćdziesiąte nowej ery- kończy się czas Polski Ludowej. Wkracza natomiast Polska demokratyczna pełna nowych możliwości, a te płyną z zachodu szerokim strumieniem w postaci niemieckich aut, pirackich kaset VHS, kradzionych magnetowidów, pierwszych narkotyków i wielu innych możliwości, w których swojej szansy dopatrują się głównie wszelakiej maści cwaniaki, chcący się szybko dorobić- mniej więcej tak można w ogromnym skrócie streścić zeszłotygodniową premierę wydawnictwa Muza, w której bardzo ambitna młoda pani prokurator nie pozwala zamknąć z pozoru tylko niewinnej sprawy wypadku drogowo auta jadącego z Niemiec, w którym na miejscu śmierć poniósł kierowca wraz z pasażerem, a samo auto wydawało się być „podejrzanie czyste”… „Granica możliwości” autorstwa Ryszarda Ćwirleja to pierwsza część nowego cyklu kryminalnego, w której autor nie po raz pierwszy przybliża nam obraz Polski lat 90-tych XX wieku- okres, który spora część czytelników pamięta jeszcze z czasów swojego dzieciństwa, wspominając je z wielkim sentymentem. Fabuła książki to niespieszna akcja na tle wątku kryminalnego, przeplatanego w znacznej części elementami obyczajowymi, ukazującymi ówczesne życie Polaków. Wcześniejszej twórczości autora jeszcze nie poznałem, co teraz przyjmuję z lekkim ubolewaniem, bo Ryszard Ćwirlej świetnie opisuje Polskę minionego ustroju, ukazując jej niczym niekoloryzowaną rzeczywistość. Wielowątkowa fabuła pozwalała mi się cieszyć każdą godziną spędzoną z lekturą, a tych ze względu na jej rozmiar było całkiem sporo. Mnie ta książka zwyczajnie „kupiła” pod wieloma względami. Każdemu, kto zechce zagłębić się w jej treść proponuje to jednak uczynić w domowym zaciszu, z dala od wszelakich rozpraszaczy, które mogą psuć nieco odbiór tej świetnej pozycji. Mam mimo wszystko wrażenie, że nie była to „Granica możliwości” autora i liczę, że tę szybko autor nam zademonstruje. Chociażby w kolejnej części, na którą już teraz czekam… Współpraca z wydawnictwem Muza.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-01-2023 o godz 20:13 przez: Nasturcja
Rzadko sięgam po kryminały, ale jak już to musi być jakiś pewniak, perełka. Jak zobaczyłam zapowiedź najnowszej książki Ryszarda Ćwielrleja "Granica możliwości", nie mogłam przejść obojętnie. I to był strzał w dziesiątkę. Lata 90., czasy transformacji. Dla niektórych były przekleństwem, a niektórzy wspominają je jako najlepsze, złote lata. Właśnie w tej zmieniającej się Polsce, a dokładnie w Wielkopolsce, osadził swoją powieść Ryszard Ćwirlej, z dbałością o szczegóły opisując przemiany i nową rzeczywistość. Zagubioną policję, która jeszcze niedawno była milicją. Pomysłowych dorobkiewiczów, który wykorzystując ogólną dezorientację i bliskość zachodniej granicy, prowadzili mniej lub bardziej legalne interesy. Autor doskonale oddał klimat tamtych czasów, który znam bardziej z książek i opowieści teścia i męża. Ciekawie też opisał miejsca, które doskonale znam, ale nie pamiętam ich w takim wydaniu, np. Rynek Łazarski w Poznaniu z kwitnącym handlem, czy też DK 92, którą płynęły wszelkie tak bardzo pożądane wówczas zachodnie dobra. Właśnie w tej okolicy dochodzi do wypadku, w którym giną dwie osoby. Tyle, że w aucie jadącym z Niemiec nie ma ani towarów, ani pieniędzy, co budzi podejrzenie pewnej pani prokurator. Doskonale skrojona intryga, karkołomna akcja, wielowątkowość i bohaterowie, którzy doskonale obrazują ducha epoki, a do tego nietuzinkowe poczucie humoru autora tworzą fenomenalną całość. Pod czas czytania czułam się jak w domu. I nie tylko z powodu znajomości scenerii. Gwara poznańska i lokalne powiedzonka, dopracowane dialogi, a nawet nazwiska charakterystyczne dla tego regionu - autor dopieścił każdy detal. I choć sam wątek kryminalny i rozwiązanie zagadki zostały nieco przyćmione przez szczegółowe przedstawienie epoki przekrętów, teczek i walk o stołki, absolutnie mi to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie. Już dawno nie bawiłam się tak dobrze. Polecam 👍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-01-2023 o godz 18:25 przez: Zuza Maniek
Ta powieść jest sprawnie działającym wehikułem czasu, przenoszącym nas do barwnych, ale i niebezpiecznych lat dziewięćdziesiątych. W których policjant z przyzwyczajenia krzyczy jeszcze „milicja”, społeczeństwo, po latach szarzyzny, nadrabia upiększanie siebie i otoczenia kolorami wypalającymi oczy, a mokasyny nosi się do skarpet. Białych oczywiście. Najlepszą rozrywką jest oglądanie kaset video oraz… kradzieże, rozboje, haracze, wymuszenia i porachunki gangów. Prócz smakowitych i plastycznych obrazów społeczeństwa i realiów czasów transformacji, Autor kreśli interesujących bohaterów, zwykłych, ale ciekawych, konkretnych ludzi uwikłanych w sytuację. Przywołuje postaci znane nam z innych serii – a takie zabiegi to ja bardzo lubię, mam wrażenie jakbym spotkała starych, dobrych znajomych 😁 tu pragnę podkreślić pewien fenomen – jak można aż tak bardzo polubić lenia patentowanego, ignoranta do potęgi i moczymordę Teosia Olkiewicza??? Fakt, jest pocieszny, zabawny, skuteczny – choć to akurat wynika z nadprogramowego farta - i ma jakiś nieodparty urok. Nie rozumiem dlaczego, ale uwielbiam łobuza. Lubię też inny zastosowany tu zabieg – spojrzenie na rozgrywającą się scenę z punktu widzenia różnych bohaterów oraz nawiązanie do wątków znanych z innych powieści Autora. Ryszard Ćwirlej jest pisarskim gawędziarzem, kryminalne sceny przeplata obserwacjami, przemyśleniami, opisami, co sprawia, że obraz jest pełny, głębszy, nie ślizga się po kolejnych wydarzeniach. I co ważne, sprawia, że bohaterowie „żyją”, nie są wyłącznie drewnianymi figurami przesuwanymi po planszy fabuły. „Granica możliwości” zapewnia bardzo przyjemną rozrywkę, gwarantuje uśmiech, wciąga, czaruje klimatem i dobrze przemyślaną zagadką. Bez wydumanych, abstrakcyjnych akcji, za to blisko normalnego, niby zwykłego, a jednak intrygującego i wciągającego śledztwa. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
29-03-2023 o godz 17:39 przez: Anonim
Po bardzo udanym pierwszym spotkaniu z twórczością pana Ryszarda, przyszedł czas na kolejne. 🤩 Tym razem niestety troszkę się rozczarowałam. 🤷‍♀️ Nie mogłam wkręcić się w tę historię, czułam się znużona i nieco przytłoczona. 🙈 Na plus zasługuje za to ciekawie przedstawiony klimat lat 90. oraz zabawne dialogi między bohaterami. 👍 Dla niektórych kasety magnetofonowe i VHS są pewnie reliktem przeszłości, ale myślę, że część z Was świetnie pamięta tamte czasy. 😅 • Nadchodzi rok wielkich zmian. Nad Wisłą coraz bardziej czuć powiew Zachodu. Polacy cieszą się z odzyskanej wolności, a towary, które do tej pory były tylko marzeniem, stają się codziennością. Ale lata 90. to również wojny gangów, kradzieże, handel nielegalnie sprowadzanymi autami i oszustwa wszelakiej maści. Granica prawa jest mocno zatarta. Zagubieni rodacy żyją w chaosie, a niedawno przekształcona w policję milicja, próbuje odbudować zaufanie obywateli. Tymczasem w małej miejscowości pod Poznaniem dochodzi do śmiertelnego wypadku. W aucie jadącym zza zachodniej granicy mundurowi znajdują dwóch mężczyzn. Podejrzanym wydaje się fakt, że Passat wracał z Niemiec "na pusto". Czy ktoś dotarł na miejsce przed funkcjonariuszami? Ambitna pani prokurator Brygida Bocian mocno przygląda się tej sprawie. W mieście dochodzi też do eksplozji innego pojazdu. Ginie w nim przyjaciółka szemranego poznańskiego biznesmena. Czy to przypadkiem nie on był celem tego zamachu? • Lekki kryminał z ciekawie wykreowanymi bohaterami i akcją, w której można się czasem poplątać. 😄 Nie będzie to moja ulubiona książka @cwirlej_krymi ale z chęcią sięgnę po inne z dorobku autora. 🤩 A Wy znacie tę historię? 😊 • Za egzemplarz pięknie dziękuję @wydawnictwomuza ! 🤍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-02-2023 o godz 15:33 przez: kamilamielno
BRUNETTE BOOKS Miłośnicy kryminałów i fani autora będą usatysfakcjonowani lekturą. Przenosimy się do lat 90-tych. Prokurator Brygida Bocian i podporucznik Mariusz Błaszkowski prowadzą śledztwo, które wydaje się być wypadkiem. W okolicach podpoznańskiej Opalenicy w jadącym z Niemiec passacie znaleziono dwa ciała nieżyjących pasażerów. W aucie nie ma pieniędzy, dokumentów ani żadnego towaru, co wydaje się podejrzane, bo w tamtych czasach każde auto jadące z Niemiec było wypchane po brzegi. Pani prokurator i podporucznik zagłębiają się w sprawę próbując rozwiązać dochodzenie. Czy uda im się rozwikłać śledztwo? "Granica możliwości" to książka, która przeniosła mnie do lat 90-tych więc jeśli chcielibyście cofnąć się w czasie to sięgnijcie po tę książkę. Autor idealnie opowiada nam życie Polaków z tamtego okresu. Wszystko zmienia się po upadku komunizmu, zmienia się ustrój państwa. Autor znakomicie wykreował bohaterów, którzy oddają obraz lat 90-tych. Niezwykle wciągająca i intrygująca fabuła, od której nie można oderwać się. Nie będziecie nudzić się ani przez chwilę, bo autor stworzył po mistrzowsku kryminalną zagadkę. Dużo dzieje się w tej książce dlatego usiądźcie wygodnie w fotelu, bo trzeba skupić się, by połączyć wszystkie puzzle układanki. Autorowi udało się zaskoczyć mnie. Podoba mi się styl autora i z przyjemnością sięgnę po kolejny tom. Dostałam mnóstwo emocji i bawiłam się wybornie. Gwarantuję Wam, że spędzi z tą książką ciekawy czas. Będziecie przewracać kartkę za kartką, by poznać finał tej historii. Dowcipne dialogi poprawią Wam nastrój. Możliwe, że zarwiecie nockę! Czekam na więcej! Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-02-2023 o godz 14:13 przez: osunia999
Jest rok 1990, w Polsce zmienia się ustrój. Ludzie chcą mieć to, co na zachodzie i tak zaczyna się handel zagranicznym towarem, a stoiska uginają się od niemieckiego sprzętu RTV i AGD. Niedaleko Poznania, w Opalenicy, dochodzi do wypadku. Kierowca i pasażer giną, a w samochodzie policja niczego nie znajduje, co jest mocno podejrzane. Podporucznik Blaszkowski rozpoczyna śledztwo, a współpracuje z nim ambitna pani prokurator Brygida Bocian. W tym samym czasie Ryszard Grubiński- znany poznański biznesmen i aktywny działacz półświatka, spędza poranek ze swoją kochanką i wspólniczką- Magdą. Kiedy kobieta wychodzi i wsiada do pożyczonego od niego samochodu, ten eksploduje, a ona ginie na miejscu. Grubińskiemu udaje się przeżyć, mimo, że próbuje go zabić snajper. Czy te dwie sprawy się łączą? Jaki będzie finał śledztwa? Autor ponownie zabiera czytelników do Poznania, gdzie pojawia się wielu bohaterów poprzednich powieści z Teosiem Olkiewiczem na czele. Oznacza to, że znowu akcja będzie pędzić w szaleńczym tempie i pojawi się kilka pozornie niezwiązanych ze sobą wątków, które na końcu połączą się w idealną całość. Nie zabraknie też humoru i zabawnych dialogów, przez co książkę czyta się jednym tchem. Dosyć szybko domyśliłam się kto stoi za zamachem na życie Grubińskiego, ale nie zepsuło mi to lektury, wręcz przeciwnie, kibicowałam bohaterom w dążeniu do prawdy. Klimat Polski Ludowej i początku demokratycznej oddano w każdym calu, można poczuć się, jakby się tam było. To lekki kryminał, bez drastycznych scen. Polecam miłośnikom twórczości Autora, oraz tym, którzy czasem lubią odpocząć od makabry :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-01-2023 o godz 16:42 przez: Agata G.
"Granica możliwości" to początek nowej serii kryminałów retro Ryszarda Ćwirleja. Autor powieści osadził jej akcję w 1990 roku – czasie zmian systemowych. Ta nowa rzeczywistość wydaje się głównym wątkiem, który został zrealizowany po mistrzowsku. Dla mnie – wtedy dziecka, do którego sąsiedzi przychodzili bawić się klockami Lego – to był powrót do przeszłości z jednej strony, ale przede wszystkim wyśmienita uczta literacka. Ryszard Ćwirlej z dużą precyzją pokazał przemiany w policji: zwrot w charakterze pracy oraz reorganizację służb, a przy tym dezorientację tych, których bezpośrednio to dotyczyło. Oprócz tego widzimy otwieranie się na Zachód, docieranie do Polski nowych technologii, mody, nawet makijażu, alkoholi i papierosów. Osadzenie akcji w 1990 roku stało się dobrym pretekstem do wykorzystania komizmu sytuacyjnego i językowego – to był majstersztyk w wykonaniu Ryszarda Ćwirleja. Na tym też oparł w dużej mierze kreację swoich bohaterów, jednak nie po to, by byli śmieszni, a zwyczajnie zabawni dla czytelnika, czym wspaniale urozmaicają lekturę. Jeżeli zaś chodzi o śledztwo to odnoszę wrażenie, że zostało zepchnięte na dalszy plan. Oczywiście – dzieje się – ale biorąc pod uwagę obraz zmian w Polsce, humor, mnóstwo dygresji, to trudno było śledzić intrygę z dużym zaangażowaniem. Ponadto problemem było to, że śledztwo obejmuje masę wątków, a przy tym bohaterów, w czym początkowo trudno było mi się odnaleźć. Wydaje się, że "Granica możliwości: to kryminał, który potrzebuje określonego typu odbiorcy. Mnie oczarował swoim klimatem, swobodnym stylem Ryszarda Ćwirleja i poprowadzeniem fabuły.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
20-01-2023 o godz 14:08 przez: papierowamagnoolia
Disco polo w głośnikach, przesłodka oranżada, filmy na kasetach VHS ... To tylko niektóre moje skojarzenia z latami 90. i właśnie w klimacie lat 90. utrzymany jest najnowszy kryminał Ryszarda Ćwirleja "Granica możliwości". "Granica możliwości" to bardzo ale to bardzo rozbudowany kryminał, z wieloma wątkami i bohaterami. Przyglądamy się policji i prokuraturze, która organizuje się w nowym ustroju. Nie tak szybko i nie wszyscy pozbyli się komunistycznych nawyków, na ulicach rządzi bezprawie a organy ścigania czasami też wątpliwie się zachowują. Zagadka goni zagadkę. Podejrzanych przybywa, tak samo jak sensacyjnych wydarzeń ... I można się w tym pogubić, przynajmniej ja czułam się zagubiona wśród wielowątkowości tej historii. I choć czytałam uważnie to pamiętam może trójkę bohaterów, w tym najlepiej panią prokurator Brygidę Bocian - świetna postać, której powinno być więcej w tej książce. Zapamiętałam też bardzo dobrze klimat tej kryminalnej powieści - doskonale odwzorowane lata 90. Można przenieść się w czasie i znaleźć wiele drobiazgów, szczegółów charakterystycznych dla tamtych lat. Uważam, że klimat lat 90. i Brygida to największe zalety "Granicy możliwości". Cała ta kryminalna historia była nie łatwa do rozwiązana i trochę mało poważna bo utrzymana w dość lekkim, luźnym stylu/języku. Ale widocznie tak miało być i to jest ok. Po prostu przywykłam do mroczniejszy kryminałów, które trzymają w napięciu. Tu niestety tego nie znalazłam ale być może inni czytelnicy będą zadowoleni :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-01-2023 o godz 10:51 przez: ja_carpe_diem
Zastanawia mnie, kiedy tak mocno weszłam w kryminał? Nie czytałam ich, ponieważ wydawały mi się płytkie, bezsensowne, miałkie. Okazuje się jednak, że dokonywałam złych wyborów czytelniczych, może autorskich, a może dlatego „… Pomyślana jako narzędzie propagandy, powieść milicyjna powstała na zamówienie władz partyjnych i rządowych…”. Teraz nadrabiam. GRANICA MOŻLIWOŚCI RYSZARD ĆWIRLEJ Jak poprzednio, książka słuszna objętościowo, co bardzo mi odpowiada i oceniam na plus. Kryminał neomilicyjny, chociaż akurat w tym przypadku, gdy w Polsce zmienia się ustrój na demokrację, powinnam przyjąć neopolicyjny. Przejście z SB na UOP, tych samych ludzi, układziki, szemrane interesy, legalność ponad prawem. Dialogi mnie śmieszyły bardzo; ta układność i próby mówienia właściwie, a z gardła wydobywały się zwroty niekoniecznie odpowiednie i poprawne, często okraszone gwarą. Wyszło rewelacyjnie i zabawnie; poziom intelektualny poszczególnych bohaterów wręcz zbijał z nóg, do tego dresiki i wódeczka - dało się żyć. Zakończenie otwarte, pobudza apetyt na kolejną część cyklu. Ja z pewnością przeczytam. Lubię prostotę i „luzackość” języka, jakiego używa Autor w powieści, do tego pisze o miejscach mi znanych – Poznań moje miasto. Zdarzenia opisywane w książce, teraz brzmią dość abstrakcyjnie i absurdalnie (wątek z narkotykami; szynka w puszkach). Przypomina mi to młodego znajomego, który miał problem z żartami Barei; nie bardzo wiedział, co nas śmieszy w scenach i dialogach z filmów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-01-2023 o godz 19:19 przez: ewa1may _EwaCzyta_
Czy są tu osoby, które pamiętają lata 90-te XX wieku? Czasy niełatwe, kiedy to Polska Ludowa przekształcała się w demokratyczną, socjalizm w kapitalizm, milicja w policję, SB w UOP itd., a transformacji tej towarzyszył chaos, będący rajem dla różnego rodzaju oszustów i kombinatorów wykorzystujących cienką granicę między prawem a bezprawiem.... A może są tu tacy, którym ten czas kojarzy się z absolutną sielanką młodości i specyficznym, urokliwym klimatem niczym z teledysku disco polo.... Wszystko to znajdziecie w dzisiejszej premierze od #ryszardćwirlej #granicamożliwości . Jest to początek nowej serii kryminalnej autora, którego styl bardzo lubię. W okolicach Opalenicy, w lesie dochodzi do wypadku drogowego, w którym giną dwaj mężczyźni. Mężczyźni ci wracali Passatem z Niemiec, a w kiedy doszło do wypadku - dwóch niezbyt rozgarniętych "dresów" dokonuje kradzieży rzeczy, które byłyby przydatne w śledztwie. Brak towaru we wraku auta wzbudza podejrzenia w ambitnej prokurator Brygidzie Bocian, która w przeciwieństwie do leniwego policjanta nie ma ochoty śledztwa umarzać. W sprawie pojawia się coraz więcej dwuznacznych postaci, wątków i niewiadomych, ma ona też powiązanie ze Służbą Bezpieczeństwa. Jest to więc wielowątkowa, nie pozbawiona specyficznego poczucia humoru i sarkazmu powieść, w której autor świetnie oddał klimat postpeerelowskiej, poznańskiej rzeczywistości. Czytajcie, polecam🤎 @wydawnictwomuza
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-01-2023 o godz 18:00 przez: asia gębicz
Rok 1990. Kończy się czas Polski Ludowej, a zaczyna Polska demokratyczna. W nowej rzeczywistości zagubieni są policjanci, którzy jeszcze do niedawna byli milicjantami. Za to doskonale odnajdują się w niej Ci, którzy szybko chcą się dorobić. W okolicach Opalenicy dochodzi do wypadku. W jadącym z Niemiec aucie ginie kierowca i pasażer. W środku nie ma ani pieniędzy, ani dokumentów, ani towaru, a przecież wiadomo jak podróżują wracający stamtąd Polacy. Czyżby ktoś jeszcze był na miejscu zdarzenia? Śledztwo prowadzi Mariusz Blaszkowski, świeżo upieczony absolwent szkoły oficerskiej. Im bardziej zagłębia się w sprawę, tym więcej jest niewiadomych. Co wykryje po drodze i co wspólnego z tym wszystkim ma Służba Bezpieczeństwa? Dowiecie się z tego soczystego i wielowątkowego kryminału. Autor naprawdę mocno się postarał, aby w książce nie było nudy, mamy więc wielowarstwową historię z mnóstwem ciekawych bohaterów, nieprzewidywalną, która cofa nas w początki lat 90-tych, gdzie wielkie kariery robili Ci, którzy potrafili kombinować. Z początku z pewnością ciężko będzie się w to wszystko ,,wgryźć", ponieważ dzieje się sporo, ale z biegiem czasu akcja zaczyna się zazębiać. Moja rada- lepiej czytać ją w skupieniu. Jeśli lubicie niebanalne historie kryminalne, powroty do niezapomnianych lat wcześniejszych i dreszczyk adrenaliny, to zapraszam do czytania. Ogromnie polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-01-2023 o godz 10:36 przez: Anna Sługocka
Lata 90', trabanty, polonezy i kasety VHS - to właśnie moje dzieciństwo. Czas beztroskiej zabawy na trzepakach, gum kulek i pierwszych walkmanów. Łezka w oku za każdym razem. W ten właśnie okres historii zabiera nas @cwirlej_krymi w swojej najnowszej powieści #granicamożliwości Przygoda jest to przednia, pełna wspomnień, polityki, zmian jakie działy się w naszym kraju i mojego ulubionego Teofila. Wszystko zaczyna się dość spokojnie, bo od wypadku samochodowego, w którym giną oboje pasażerowie. Sprawa jest o tyle dziwna, że w samochodzie nie ma nic, co powinno być w pojeździe jadącymi z Niemiec do Polski. Prokurator Bocian czuje, że coś tu nie gra i nie dając odpuścić sprawy zaczyna drążyć. Przenosimy się więc na poznańskie okolice, by razem z policją, która jeszcze do niedawna była milicją, rozwikłać zagadkę i odkryć prawdziwe losy pojazdu i jego pasażerów. Pełna świetnego humoru, o niepowtarzalnym klimacie i wyjątkowych bohaterach powieść kryminalna. Czyta się ją lekko, nie ma nadmiernej brutalności, a ilość scen wprawiających w rozbawienie nadaje lekkie poczucie czytania komedi kryminalnej - co zaliczam na plus. Charakterystyczny jest również styl i język pisania autora. Subtelnie i z wyczuciem wklejone przekleństwa, obrazy nie pozbawione realności i rzetelny obraz odczuć politycznych bohaterów. Bardzo lubię i na pewno sięgnę po kolejne dzieła.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-01-2023 o godz 18:09 przez: damiano_leggere
„Granica możliwości” to fenomenalna propozycja, która z pewnością zachwyci miłośników powieści sensacyjnych. Mistrz gatunku – Ryszard Ćwirlej – w imponującym stylu zabiera nas do rzeczywistości lat 90-tych, osadzonej w zawiłym świecie wielkopolskiej milicji/policji, cinkciarzy, przemytników, ubeckich, partyjnych konotacji i szemranych interesów. W książce znajdziemy wszystko to, czego oczekujemy od tego rodzaju opowieści. Intrygująca fabuła. Ekspresyjne zwroty akcji. Mnogość wątków. Temperamentne dialogi. Absorbujące opisy. Zaskakujący finał. I dynamiczne, zawiłe śledztwo. Wykreowani bohaterowie oraz tło wydarzeń są niesłychanie autentyczne. Poza ciekawą i wartką historią, możemy zaczerpnąć stąd wiele ciekawostek rodem z po PRL-owskiego podwórka. Książka przykuwa uwagę i czyta się ją bez poczucia upływu czasu. Autor doskonale nakreśla polskie społeczeństwo na granicy socjalizmu i kapitalizmu A w szczególności środowisko policyjne, gdzie wszyscy wydają się zagubieni w labiryncie nowego, raczkującego ustroju politycznego, który staje się doskonałą okazją do niekoniecznie uczciwego wzbogacenia się. „Granica możliwości” to kapitalna nowość wydawnicza warta zainteresowania nie tylko za swój kryminalny wydźwięk, lecz także dla otaksowania perfekcyjnie namalowanego obrazu po peerelowskich realiów i poczucia specyficznego klimatu tamtego okresu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-01-2023 o godz 21:01 przez: Coolturka
"Granica możliwości" to najnowsza propozycja kryminalna od Ryszarda Ćwirleja. Rok 1990 to w naszym kraju czas wielkich zmian: koniec Polski Ludowej, milicja staje się policją, a dorobić się niezwykle łatwo. Tym dziwniejszy zdaje się wypadek wracającego z Niemiec samochodu, w którym giną kierowca i pasażer. Brak pieniędzy, dokumentów, a zwłaszcza zakupionego na Zachodzie towaru budził wtedy niemałe podejrzenia. Śledztwem zajmuje się świeżo upieczony absolwent szkoły oficerskiej, podporucznik Mariusz Blaszkowski wespół z młodą i ambitną panią prokuratur Brygidą Bocian. Ryszard Ćwirlej zafundował mi niezłą podróż w czasie, podróż do lat mojej młodości. Perfekcyjnie oddał ducha lat 90, w tym ówczesną sytuację polityczną, nastroje społeczne oraz specyfikę pracy przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Jak zwykle otrzymujemy wielowątkową fabułę, dynamiczną i pełną zaskakujących zwrotów akcję, tylko napięcia odrobinę brakło. Policyjne śledztwo jest skomplikowane do granic możliwości, a charyzmatyczni bohaterowie na dłużej zapiszą się w mojej pamięci, zwłaszcza rewelacyjna postać nieustępliwej pani prokuratur. Obok nowych nazwisk pojawiają się także te dobrze nam znane z poprzednich powieści. Autor ma bardzo lekkie pióro i umie się nim posługiwać. Jest prosto i z humorem, a co najważniejsze interesująco.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
06-02-2023 o godz 15:02 przez: W drugim
Lubicie poznawać nowych autorów? Ja tak. Często znajduje perełki na rynku wydawniczym i poznaje całą ich twórczość. Tak było również w tym przypadku. Dla mnie nowość. Nowe pióro i nowa historia. I wiecie co? Żałuję. Pierwszy raz w życiu żałuję się sięgnęłam po jakąś książkę. Jak zawsze staram się streszczać w swoich słowach opis fabuły tak tutaj nie jestem w stanie. Nie jestem w stanie bo ta książka była dla mnie taka nijaka. Bez polotu. Nudna i zagmatwana. Nie ma w niej nic co mi się podobało. Nigdy nie miałam tak że po prostu chciałam skończyć i odłożyć na półkę i więcej o niej nawet nie myśleć. Bohaterowie wykreowani w tej powieści były tacy idiotyczni. Jestem skłonna Nawet powiedzieć że po prostu prostackie. Nie sądzę żeby ludzie żyjący w latach 90 tak się zachowywali. Dla mnie nie było tu nic odkrywczego. Mało dialogów. Opisy nudne i dłużące się. Mimo że mam kilka powieści na regale obawiam się, że po tej powieści nie sięgnę po nic tego autora. Nie chce się po raz kolejny rozczarować skoro tyle cudownych powieści czeka na przeczytanie. Jestem totalnie na nie. Nie znalazłam w niej nic co mogłoby zmienić moją opinię. Od samego początku miałam z nią problem przez co przerzuciłam się na audiobook który nie był lepszy. Nie rozumiem pomysłu na tą fabułę, styl autora ciężki. Osobiście nie polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji