Głosy Marrakeszu (okładka  miękka, wyd. 01.2014)

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Są to miniatury o ulotnych zjawiskach w pewnym wielkim orientalnym mieście. Canetti krąży po arabskich i żydowskich dzielnicach miasta, oddycha jego osobliwymi zapachami, obserwuje targujących się sprzedawców na bazarach i sprzedawczynie pachnącego chleba, wsłuchuje się w slumsach w głosy niewidomych, żebrzących czy pozbawionych języka kalek, zdumiewa się na widok twarzy biednych Żydów w mellah, staje się świadkiem najbardziej intymnych sytuacji, spostrzega różnorodne złośliwości, nędzę i prostytucję, a tropi tę jedną tylko tęsknotę – za lepszym życiem.

W tych prozaicznych tekstach o nader powściągliwej subiektywności rygorystyczny obserwator nasłuchuje głosów, które już spoza rzeczywistości umieją objawić rzeczy ostateczne. 

ID produktu: 1089966427
Tytuł: Głosy Marrakeszu
Seria: Biblioteka Mnemosyne
Autor: Canetti Elias
Tłumaczenie: Przybyłowska Maria
Wydawnictwo: Wydawnictwo Słowo / obraz terytoria
Język wydania: polski
Język oryginału: niemiecki
Liczba stron: 112
Numer wydania: I
Data premiery: 2014-01-16
Rok wydania: 2014
Data wydania: 2014-01-16
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 219 x 7 x 140
Indeks: 14354243
średnia 4,7
5
2
4
1
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
4 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
4/5
28-01-2023 o godz 20:58 przez: Andżelika Osińska | Zweryfikowany zakup
Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-01-2016 o godz 22:41 przez: Bartek Grochulski
„Aby zaprzyjaźnić się z obcym miastem, potrzeba zamkniętej przestrzeni, do której ma się pewne prawo i w której można przebywać samemu, gdy natłok nowych i niezrozumiałych głosów staje się zbyt duży.(…) Najpiękniejszym przeżyciem jest chwila, kiedy człowiek znika w ślepym zaułku, zatrzymuje się przed bramą, do której ma klucz, i otwiera ją po cichutku, żeby nie usłyszała tego żywa dusza.”

Hałas, szum, natrętne jęczenie i brzęczenie, jakie wydaje z siebie miasto o tak skrajnie odmiennej od europejskiej melodii, z całą pewnością może oszołomić i otumanić podczas pierwszego kontaktu. Wrażenie bezładnego hałasu potęgować jeszcze może nieznajomość języków w jakich porozumiewają się mieszkańcy. Jakże jednak jest to hałas fascynujący, hipnotyzujący wręcz. Sprawia, że przybysz z zewnątrz, z zachodniego świata, staje oniemiały i nie potrafi się oderwać, nawet jeśli literalnie nie rozumie nic prócz natrętnie multiplikowanego „Allah”, to podskórnie wyczuwa jakiś intrygujący komunikat, trafiający w nie uświadamiane do tej pory struny. Tak więc mamy przede wszystkim głosy, ale wrażliwość naszego gościa z innego świata atakowana jest także feerią barw i zapachów, osobliwych dlań zwyczajów, rytuałów i zachowań. W krótkich kilkustronicowych esejach oraz w dłuższych nowelowych formach, daje nam Canetti fotograficzny zapis tego fascynującego, czasem groźnego, bo nie zrozumiałego świata. Marrakesz, miasto w Maroku , do którego trafia autor sławetnej „Pustyni Tatarów” wraz z ekipą filmową, w skład której wchodzi jego przyjaciel, obezwładnia go i całkowicie zdaje się pochłaniać jego uwagę. Szwenda się więc po mieście, daje się ponieść jego rytmowi, nie stroni od spotkań z mieszkańcami, nawet tymi najbardziej odrażającymi, próbuje poznać ich poprzez to jak mieszkają, jak wypoczywają, jak pracują (kapitalny obrazek dzielnicy handlowej w rozdziale „Na sukach”), jak komunikują się z sobą i całym światem, zwłaszcza tym z zewnątrz. Narrator „Głosów Marrakeszu” zaczyna swą przygodę z miastem od nieudanej wizyty na targu wielbłądów, wynajmuje przewodników, z którymi komunikuje się szczątkową francuszczyzną albo sam podążą wiedziony instynktem w ciekawe miejsca i zakamarki jakby wywiedzione z baśni Szeherezady (namiastkę tej legendarnej postaci udaje zresztą mu się także poznać). Włóczy się po targu, zachwyca podupadłą żydowską dzielnicą, gdzie udaje mu się poznać kilka osobliwych, momentalnie szalenie irytujących osobników, uczestniczy w gromadnym wysłuchiwaniu opowieści, mimo iż, jako się rzekło, nie rozumie z nich absolutnie niczego. Jak rasowy człowiek słowa, daje się jednak uwieść, czemu towarzyszy także niejakie poczucie zazdrości, o tę niczym nie skrępowaną, bluźnierczą niemal w swej zwyczajności wspólnotę opowiadających i słuchających na ulicy, na placu, pod gołym niebem, w pyle i kurzu, wśród wrzasków profanów i ryku zwierzyny. Prócz wielbłądów mamy niepokojący obrazek z zabiedzonym osłem w roli głównej (a dokładniej z żądzą osła) i marabutem, który nie do końca jest tym, czym się być wydaje (niczym sowy z pamiętnego serialu Davida Lyncha).
Nie trzeba wiedzieć kim jest Elias Canetti (choć błąd ten należałoby koniecznie nadrobić), by cieszyć się tą lekturą. Zwłaszcza w ten wakacyjny duszy czas AD 2015, gdzie temperatury oscylują w okolicach 40 stopni i grozi nam 20 stopień zasilania. To sprzyja tego typu lekturom, dobrze jednak, by znaleźć jakiś cichy, zacieniony kąt, jak w cytacie powyżej i poświęcić tej stosunkowo niewielkiej objętościowo książce trochę więcej niż uwagi, niż zwykliśmy poświęcać tak zwanej wakacyjnej lekturze. Canetti przenosi na czytelnika wrażenia jakich doświadczył w tym osobliwym mieście, daje nam zmysłowy i emocjonalny odlot z przysłowiowej najwyższej półki. Rzecz to wybitna, z jednej strony szkicowa i lapidarna, z drugiej zaskakująca swoim totalnym rozmachem i niepokojącą głębią egzystencjalnej refleksji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
29-01-2014 o godz 00:00 przez: Sasetka28
Skuszona wieloma pozytywnymi opiniami sięgnęłam po głosy Marrakeszu. Zapiski z podróży są książką poruszającą, dającą rzeczywisty obraz arabskich i żydowskich dzielnic Marrakeszu, z których słychać jeden wielki jęk wołania o pomoc. Książka smutna, a zarazem prawdziwa, pozostająca na długo w pamięci, a jednocześnie zmuszająca do rozmyślań nad swoim życiem i docenieniem tego, co posiadamy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
05-06-2014 o godz 00:00 przez: Lodusia
Bardzo chciała bym tam kiedyś pojechać, podobnie jak do wielu innych miast. Natomiast jak na razie muszą mi wystarczyć tylko takie książki. Ta jest cudownie napisana, bardzo obrazowo można sobie wszystko wyobrazić to co opisuje autorka. To co jest też fajne to moim zdaniem autorka przeniosła na książkę klimat tego niesamowitego miejsca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0

Zobacz także

Podobne do ostatnio oglądanego