Oczekiwanie. Gar'Ingawi Wyspa Szczęśliwa. Tom 1 (okładka  miękka, wyd. 03.2017)

Autorką książki „Gar'Ingawi Wyspa Szczęśliwa” jest polska mniszka klauzulowa benedyktynka i historyk Anna Borkowska czyli s. Małgorzata. Powieść powstała w stanie wojennym. W opisie przyciągnęło mnie porównywanie książki do prozy Tolkienowskiej, no i byłam ciekawa, jakie fantasy może napisać zakonnica... Mieszkańcy tytułowej wyspy żyją spokojnie, oczekując kolejnego przyjścia tajemniczego Ora, który zjawia się co 4-5 pokoleń, by przemierzyć wyspę. Kim on właściwie jest? I po co przybywa? I co się stanie, jeśli pewnego dnia ktoś mający złe zamiary podszyję się pod niego? Książkę na początku powoli mnie wciągała w swój świat. Później było lepiej, ale czuję spory niedosyt, że muszę czekać na kolejny tom. Jak udało mi się dowiedzieć, pierwsze wydanie z lat osiemdziesiątych nie było rozbite na tomy i to chyba było lepsze rozwiązanie. Na pewno jest to pozycja godna polecenia osobom lubiącym fantastykę, ale i nie tylko. Jest to książka o sile wiary i nadziei, poszukiwaniu, odwiecznej walce dobra ze złem. Literatura z wyższej półki, wymagająca od czytelnika wysiłku, zwłaszcza na początku, kiedy trzeba ogarnąć świat powieści. Polecam! MJ źródło: osemkowyklubrecenzenta.blogspot.com

Blog:iskraczyta.blogspot.com Czy fantastyka napisana przez polską mniszkę benedyktynkę i historyka to może być coś naprawdę dobrego? Jest to książka napisana w stanie wojennym, która została nam przywrócona w pięknych wydaniach po latach. Okładki są naprawdę cudowne. To właśnie ode mnie "kupiły". Obrazki są minimalistyczne, a zarazem pełne wdzięku. Kolorystyka i cieniowanie po prostu świetnie dopinają wszystko na ostatni guzik. Są to moje pierwsze książki tego wydawnictwa, więc powiem Wam, że podoba mi się sposób wydania. Czcionka, kartki oraz cała reszta są naprawdę dobrej jakości. Jedyny minus to taki, że w Tomie 1 są mapki, a w Tomie 2 już ich nie wydrukowano. Początkowo książkę czytało mi się dość wolno i nie mogłam przywyknąć do stylu pisarskiego autorki. Widać tutaj specyficzny język, który skłania nas do myślenia oraz naprawdę uważnego czytania. Nie jest to z pewnością takie "czytadło", przez które przebrniemy w pół godzinki. Choć ten tom ma (jak dla mnie) tylko 190 stron to uwierzcie mi, że przedstawia mimo wszystko kawał dobrej historii. Wkręciłam się tak naprawdę po przeczytaniu około 50-ciu stron. Wtedy przywykłam do sposobu pisania Pani Anny oraz zaczęłam rozumieć jak działa rzeczywistość, świat, który stworzyła. Od tego momentu już jest całkiem ciekawie. Akcja zaczyna się skupiać wokół wybranych bohaterów na dłużej, a nie skakać pomiędzy wątkami. Naprawdę zainteresowały mnie losy Taguna, którego możemy chyba poznać najlepiej. Jest to chłopak, który w pewnym momencie nie boi się wyrazić swojego zdania. Postanawia poświęcić się pewnemu zajęciu pomimo tego, że jest przez to odrzucony przez społeczeństwo. Jego losy odmieniają się całkowicie, kiedy z pewnych powodów wyrusza na wyprawę statkiem poza tereny swojej ukochanej Wyspy Szczęśliwej. Początkowo zagubiony i niepewny siebie. Z czasem widzimy jak uczy się funkcjonować w obcym społeczeństwie oraz pozytywnie rozwija się. Całość przepleciona jest intrygami oraz ciekawymi wydarzeniami. Głównym wątkiem książki jest władza oraz wiara. Pojawia się samozwańczy władca, który wedle swoich zachcianek i celów wprowadza na wyspie nowe prawo. Ludzie, którzy do tej pory żyli spokojnie są popychani do zbrodni oraz zachęcani do osiągania swoich celów kosztem innych. Szybko okazuje się, że posiadanie własnego zdania może być niebezpieczne.