Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
ID produktu: | 1105361461 |
Tytuł: | Endless Forms Most Beautiful |
Wykonawca: | Nightwish |
Dystrybutor: | Mystic Production |
Data premiery: | 2015-03-27 |
Rok nagrania: | 2015 |
Producent: | Nuclear Blast |
Nośnik: |
CD
|
Liczba nośników: | 1 |
Rodzaj opakowania: | Jewel Case |
Wymiary w opakowaniu [mm]: | 130 x 10 x 140 |
Indeks: | 16560727 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Endless Forms Most Beautiful
Tracklista: 1. Shudder Before The Beautiful 2. Weak Fantasy 3. Élan 4. Yours Is An Empty Hope 5. Our Decades In The Sun 6. My Walden 7. Endless Forms Most Beautiful 8. Edema Ruh 9. A ...Niestety, tym bardzo się zawiodłam.
Pierwsze przesłuchanie płyty nie zachwyciło mnie.
Głos prof. Richarda Dawkinsa na początku Shrudder Before The Beautiful intryguje odbiorcę, energiczny początek to również świetna zapowiedź. Ale dalej jest coraz gorzej.
Dobrze skomponowana muzyka to, moim zdaniem, największy atut tej płyty. Warstwa tekstowa zdecydowanie mnie nie zadowala, brakuje w niej tego CZEGOŚ, co do tej pory posiadały piosenki napisane przez Thomasa - magii słów. Podobnie jest z głosem Floor. Nie słychać jej ogromnych możliwości, które znamy choćby z dzieł Epici. Muzyka ją chwilami po prostu zagłusza.
Endless Forms Most Beautiul to przyzwoita płyta, nie ma na niej słabych piosenek, ale nie zachwyca. Słuchając jej nie ma się chęci powrotu, uczucia towarzyszącego wielu wcześniejszym albumom (choć genialny Wishmaster z 2000 r.). Kawałki mijają jeden po drugim, a żaden z nich nie zostaje na dłużej w pamięci. Choć w części piosenek są momenty, które naprawdę mogą się podobać, tak samo jak świetne riffy oraz spójna koncepcja płyty to w całej tej "doskonałej perfekcji" nie ma tej iskry, która czyni muzykę wyjątkową. Jest to dla mnie płyta pełna sprzeczności - wiele jej elementów nie pozostawia miejsca na uwagi, a jednocześnie całości czegoś brakuje. Osobiście, żałuję również niewielkiej ilości wokali Marca.
Czy kupiłabym tę płytę już po przesłuchaniu? Tak, ale wyłącznie dlatego, że cenię sobie wcześniejszą twórczość zespołu.
Muszę przyznać, że jestem mile zaskoczony tym albumem. Wiedziałem, że będzie to dobry materiał, lecz nie wiedziałem, że aż tak! Muzycznie prezentuje się wręcz prze genialnie. Panowie są świetnymi muzykami, co udowodnili nie raz, lecz teraz wspięli jeszcze wyżej. Krążek jest muzycznie świeży i ma całkiem nowe kompozycje, lecz odnosi się wrażenie, że ma się do czynienia ze starymi dokonaniami zespołu. Nie jest to wcale złe. Wręcz przeciwnie! Jest to cudowne uczucie. Fani formacji powinni być zadowoleni, bo zespół powraca do korzeni, jeśli chodzi o kwestię muzyczną. Zaś wokalnie spodziewałem się trochę czegoś innego. Warsztat wokalny Floor jest podobny do Tarji i byłem przygotowany na powrót mocnego, operowego głosu. Jednak zespół postanowił od tego odstąpić. Czy wyszło to dobrze? Uważam, że tak. Wprawdzie mogłoby być lepiej i trochę mocniej pod względem wokalnym. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie było to takie proste dla Floor. Panowie postawili ją przed niełatwym zadaniem. Mając ogromny wokalny potencjał i moc w głosie Floor musiała zaśpiewać nieco spokojniej i łagodniej. Wyszło to naprawdę bardzo dobrze, choć czasami brakuje mi tych mocniejszych partii wokalnych. Jednak mam nadzieję, że Floor zrekompensuje to podczas trasy koncertowej. Ogólnie płyta jest świetna! Znów czuć tą magię. Nie zarzucam nic albumom, które zostały wydane na czele z Anette. Jednak zagorzali fani formacji powinni zrozumieć o co mi chodzi. No cóż nie pozostaje mi nic innego jak polecić ten magiczny album.
Album zdecydowanie wart swojej ceny.
Płyta jest zróżnicowana. Mamy trochę szybkich kawałków, jest też przy czym się pokiwać. Jak na moje standardy jest nawet odrobinę za lekko. Przydałoby się więcej takich kompozycji jak "Weak Fantasy", energetycznych, żywych. Niemniej album pozostawia bardzo dobre wrażenie zwieńczone 24 minutowym dziełem, którym na prawdę można się fascynować. "The Greatest Show on Earth" jest wspaniałą wielowątkową suitą, z genialną drugą (z pięciu) częścią.
Polecam wszystkich fanom Nightwish - i tego z ostatniej płyty, jak i tego z Once.