Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Książka opowiada prawdziwą historię wypadku, choroby oraz cudownego uzdrowienia Emy McKinley. Poza opisami coraz bardziej pogarszającego się jej stanu zdrowia poznajemy także jej życie prywatne (rozwód, relacje z rodziną i przyjaciółmi), wspomnienia sprzed wypadku (dorastanie na farmie, prowadzenie domowego przedszkola), relacje z wizyt u różnego rodzaju lekarzy (m. in. psychologów), a także walkę prawną z firmą ubezpieczeniową, która nieustannie próbuje przestać płacić za leczenie Emy.
Najważniejszym wydarzeniem w książce jest pojawienie się w domu Emy Chrystusa, który ją niemal całkowicie uzdrowił. Od tej pory Ema głosi historię swojego spotkania z Jezusem i cudownego uzdrowienia zarówno osobiście, jak i poprzez media, o czym opowiadają ostatnie rozdziały książki.
ID produktu: | 1106496898 |
Tytuł: | Dotyk nieba |
Tytuł oryginalny: | Rush of Heaven.One Woman`s Miraculous Encounter with Jesus. |
Autor: | McKinley Ema |
Tłumaczenie: | Zaremba-Skulimowska Malwina |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo WAM |
Redakcja: | Palowska Zofia |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 340 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2015-04-09 |
Rok wydania: | 2015 |
Data wydania: | 2015-04-09 |
Forma: | książka |
Okładka: | miękka |
Indeks: | 16798632 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Dotyk nieba
Książka opowiada prawdziwą historię wypadku, choroby oraz cudownego uzdrowienia Emy McKinley. Poza opisami coraz bardziej pogarszającego się jej stanu zdrowia poznajemy także jej życie prywatne ...Ema McKinley również nie wiedziała, że 10 kwietnia 1993 roku ulegnie wypadkowi przy pracy w supermarkecie Garrettsa. Przez ponad dwie godziny wisiała nieprzytomna głową w dół, zaczepiona tylko lewą stopą i kostką między deskami półki, a pudłami w magazynie po tym, jak wybuchł na nią niezabezpieczony grzejnik.
W wyniku tego wypadku zachorowała na odruchową dystrofię współczulną. ,,Jest to rzadkie i bardzo bolesne zaburzenie nerwowego układu współczulnego, które w różnym stopniu atakuje nerwy, skórę, mięśnie, naczynia krwionośne i kości-czasami wszystko naraz."
Dzień wypadku zmienił całe jej dotychczasowe życie i jakby otworzył ,,puszkę Pandory". Na Emę spadały kolejne ciosy. Po 25-latach opuścił ją mąż. Firma ubezpieczeniowa nie chciała płacić za jej leczenie. Rozpoczęły się sprawy sądowe i kłopoty finansowe, gdyż nie mogła pracować.
Choroba pogłębiała się, a była najbardziej bolesną ze wszystkich chorób neurologicznych. Znajdowała się na samym szczycie piramidy bólu. Wielu chorych nie mogąc żyć przez cały czas z bólem odbierało sobie życie.
Ema była praktycznie sparaliżowana i cały czas przebywała na wózku inwalidzkim, ze względu na skrzywienie kręgosłupa pod kątem sześćdziesięciu stopni nie mogła spać w łóżku, choć i tak prawie nie zasypiała nawet po lekach nasennych. Ból nasilał się nawet przy braniu prysznica.
,,Z niepokojem patrzyłam, jak moja opiekunka bierze słuchawkę prysznicową. Gdy odkręciła kurek, mój oddech zmienił się w serię przerywanych jęków. Strumienie wody wbijały mi się w skórę niczym sztylety." Nie działały znieczulenia zewnątrzoponowe, a morfina tylko trochę tłumiła ból.
Lekarze wyczerpali wszystkie możliwości uśmierzania bólu. Emie pozostała tylko modlitwa i wiara, dzięki którym starała się przeżyć kolejny dzień z cierpieniem. Dni rozciągnęły się do 18 lat.
W Wigilię 2011 roku, gdy była sama w domu zaklinowały się kółka od wózka inwalidzkiego i wypadła z niego na podłogę. Leżała tak przez osiem godzin wyjąc z bólu. W pewnym momencie poczuła rozchodzące się po jej ciele ciepło i paraliż zaczął ustępować. Mogła z trudem, ale samodzielnie wstać i położyć się na łóżku. Rodzina, opiekunowie i lekarze nie wierzyli własnym oczom, gdy ją zobaczyli chodzącą.
Ema opowiadała, że widziała Jezusa. Lekarze z medycznego punktu nie potrafią wytłumaczyć jej uzdrowienia.
Ema McKinley pomimo niewyobrażalnego bólu była zawsze życzliwa i uśmiechnięta. Starała się pocieszać inne osoby cierpiące na RSD, dodać im otuchy. Była bardzo religijna i szukała ukojenia w modlitwie.
Kiedy czytałam kolejne rozdziały książki rosło moje niedowierzanie. Ema była jak biblijny Hiob, nie było dla niej już ratunku. Mogła tylko wołać: ,,Jezu pomóż!"
,,Dotyk nieba" to książka, która pokazuje, że nawet w sytuacjach beznadziejnych należy mieć nadzieję. Ema zawierzyła Bogu i desperacko się do niego modliła. Widoczne to jest na stronach książki, gdzie relacje z wydarzeń przeplatają się z krótkimi modlitwami i cytatami z psalmów, czy Biblii.
Pomimo niepełnosprawności starała się nadal pomagać bliźnim jako wolontariuszka w Armii Zbawienia. Swoją historią uzdrowienia dzieli się z innymi ludźmi, aby pokazać im światełko w tunelu.
http://magiawkazdymdniu.blogspot.com/
Nie zostawiłem,wtedy niosłem cie na swoich ramionach brzmiała odp.Polecam!