Diabelski walc (okładka  miękka, wyd. 10.2015)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Alex Delaware, psycholog dziecięcy, zostaje wezwany do szpitala na konsultacje. Pacjentka, kilkuletnia Cassie, przynajmniej raz w miesiącu trafia w ciężkim stanie na ostry dyżur. Nikt nie potrafi jej zdiagnozować. Prowadząca lekarka podejrzewa zespół Münchausena per procura, który polega na tym, że to opiekunowie wywołują chorobę dzieci. Nie chce jednak rzucać niepopartych dowodami oskarżeń, bo rodzina Cassie jest bardzo zamożna i wpływowa. Alex postanawia przyjrzeć się sprawie. Ale im dłużej ją bada, tym więcej przerażających faktów odkrywa, a krąg podejrzanych nieustannie się powiększa.


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1115466774
Tytuł: Diabelski walc
Autor: Kellerman Jonathan
Tłumaczenie: Lewiński Piotr
Wydawnictwo: Harper Collins Publishers
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 366
Numer wydania: I
Data premiery: 2015-10-07
Rok wydania: 2015
Data wydania: 2015-10-07
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 200 x 35 x 125
Indeks: 18169690
średnia 4,1
5
6
4
7
3
4
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
15 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
3/5
30-10-2015 o godz 08:41 przez: Teresa Dąbrowska | Zweryfikowany zakup
Nie jest to niestety nowość lecz wznowienie, ale Doktor Delaware, mimo upływu czasu nadal budzi sympatię. Choć akcja dzieje sie w czasach dla wielu czytelników zamierzchłych albo w ogóle historycznych, w dalszym ciągu fabuła potrafi wciągać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-10-2015 o godz 23:47 przez: sweetdrago | Zweryfikowany zakup
bardzo lubię czytać Kellermana i ta pozycja również mnie zawiodła. wciąga, trzyma w napięciu. polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-11-2015 o godz 11:58 przez: PaniKa
Czasem nie przypuszczamy, że największą krzywdę mogą wyrządzić ludzie najbliżsi. Ból pozostanie nie zawsze, będzie tkwił w sercu, jak odłamek szkła. Pewnych rzeczy po prostu nie można wybaczyć.

Niespełna dwuletnia Cassie, ma poważne problemy ze zdrowiem. Coraz częściej trafia do szpitala, jednak lekarze nie potrafią jasno sprecyzować co dolega dziecku. Badania nie wykazują żadnych nieprawidłowości i poważnych chorób. Nikt nie potrafi jej zdiagnozować, jednak stan dziewczynki z każdą wizytą się pogarsza. Lekarka prowadząca zaczyna podejrzewać zespół Münchausena per procura, który polega na tym, że to opiekunowie wywołują chorobę dzieci. Wzywa swojego przyjaciela Alexa Delaware – psychologa dziecięcego, do szpitala na konsultację. Jednak z powodu braku dowodów, nie mogą oskarżyć małżeństwa o znęcanie się nad dzieckiem, zwłaszcza że rodzina Cassie jest bardzo zamożna i wpływowa. Alex na własną rękę postanawia przyjrzeć się sprawie. Na pierwszy ogień idzie matka dziewczynki, której dziwne zachowanie od razu wzbudza podejrzenia Alexa. Sprawa wydaje się niezwykle delikatna i skomplikowana, a im dalej ją bada, tym więcej przerażających faktów odkrywa. Podejrzenia padają na coraz więcej osób, jednak trzeba się spieszyć, bo życie małej Cassie jest coraz bardziej zagrożone.

„Diabelski walc” to książka która łączy w sobie elementy thrillera psychologicznego, medycznego i kryminału. Główny bohater, Alex Delaware, decyduje się rozpocząć prywatne śledztwo. Zaniepokojony pogarszającym się stanem zdrowia małej Cassie, postanawia z bliska przyjrzeć się jej rodzinie, zwłaszcza że matka dziewczynki od samego początku przejawia objawy zespołu Münchausena. Jednak im dalej brnie, tym więcej odkrywa tajemnic i brudnych spraw, które tak naprawdę nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Alex rozpoczyna taniec, swój diabelski walc. Jednak kroki musi stawiać niezwykle delikatnie, bo sprawa sięga głębiej niż mógł na początku przypuszczać. Rozpoczyna się gra i walka z czasem, w której stawką jest życie Cassie. Co kryje się za częstymi wizytami dziewczynki w szpitalu? Czy rodzice faktycznie znęcają się nad swoim dzieckiem? A jeśli tak, to jaki mają w tym cel?

Zespół Münchausena, to zaburzenie polegające na wywoływaniu u siebie objawów chorobowych, w celu wymuszenia na personelu medycznym hospitalizacji. Objawy mogą być różne, a nawet całkiem skrajne, a wszystko tylko po to by zwrócić na siebie uwagę. Per procura, to odmiana w której to rodzice, a najczęściej matki, wywołują objawy chorobowe u swoich dzieci. Od razu nasuwa się pytanie, która matka byłaby zdolna żeby dobrowolnie skazywać swoje dziecko na cierpienie? Wręcz nie mieści mi się to w głowie i ciężko mi to pojąć. Z niedowierzaniem i z lękiem przyglądałam się temu co dzieje się z małą Cassie i wprost nie mogłam uwierzyć, żeby rodzice dziewczynki byli zdolni do czegoś takiego. Często jednak oprawcy wkładają maski i skutecznie manipulują personelem medycznym, w celu odwrócenia ich uwagi od swojej osoby. Jonathan Kellerman w swojej książce przybliża nam zjawisko choroby Münchausena per procura, pokazuje nam do czego zdolni są ludzie by osiągnąć swój cel i jak wiele krzywdy potrafią wyrządzić. To niezwykle wstrząsający i szokujący obraz, który porusza, a jednocześnie przeraża.

„Diabelski walc” to książka zagmatwana, pełna tajemnic i niewiadomych. Tak naprawdę do samego końca nie wiadomo, kto znęca się nad dziewczynką i w jakim celu. Autor miesza tropy, a na światło dzienne z każdą chwilą wychodzą nowe fakty. Jednak momentami czułam dezorientację i ciężko było mi się połapać w sytuacji. Choć książka na początku zrobiła na mnie duże wrażenie, to pod koniec wywołała znudzenie i zmęczenie. Zakończenie niestety mnie rozczarowało, zwłaszcza że liczyłam na dużo bardziej spektakularny finał. Brakło mi również napięcia i dreszczu emocji, na które zawsze liczę, gdy sięgam po thriller psychologiczny. Dużym plusem jest to, że książka została napisana lekkim i prostym językiem, dzięki czemu czyta się ją w miarę szybko. Żałuję tylko że akcja, która na początku książki płynie w miarę wartko, później zwalnia, wywołując znużenie. Mimo wszystko podoba mi się element zaskoczenia i samo ukazanie choroby Münchausena przez autora.

„Diabelski walc” to całkiem niezły thriller psychologiczno-medyczny. Jonathan Kellerman ukazuje nam działania ludzkiej psychiki i tego, co choroba może zrobić z człowiekiem. Widzimy z jak dużym wyrachowaniem i brutalnością, ludzie dopuszczają się zbrodni i jak wiele zrobią by osiągnąć to co zaplanowali. Choć książka nie powala, to jednak czyta się ją dobrze. Nie żałuję że ją przeczytałam, ale obawiam się że za parę dni zapomnę o czym była. A czy polecam? Wybór pozostawię wam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-11-2015 o godz 18:46 przez: Silvia_sb
Twoje dziecko choruje. Bardzo choruje, a ty nie wiesz, jak mu pomóc. Jak sprawić, by maluszek tak nie cierpiał? Jak odkryć, co dokładnie powoduje straszne i wyniszczające objawy, gdy nawet najlepsi lekarze nie są w stanie odkryć przyczyny?

Alex Delaware, psycholog dziecięcy, od lat nie był w Western Pediatrie Medical Center. Już jakiś czas temu rozpoczął pracę w prywatnej praktyce, mimo to wciąż znajdował się na liście pracowników szpitala. Dlatego też doktor Stephanie Eves nie ma większych problemów z wezwaniem go na konsultacje do prowadzonego przez siebie od miesięcy przypadku. Mała Cassie Brooks Jones chowała się dobrze do trzeciego miesiąca życia. To wtedy zaczęły się problemy zdrowotne maluszka. Objaw - utrata przytomności. Matka, posiadając przeszkolenie medyczne, reanimuje dziewczynkę, a następnie zawozi ją na ostry dyżur. W szpitalu przeprowadzają wszystkie niezbędne badania, niestety nic nie wskazuje na jakąkolwiek chorobę. Rodzina ma jednak za sobą straszną przeszłość - pierworodny syn zmarł - stwierdzono nagłą śmierć łóżeczkową. Zagrożenie takim rodzajem śmierci trwa do około roku, lekarze na wszelki wypadek postanowili obserwować dziewczynkę do piętnastego miesiąca życia. Było jeszcze kilka epizodów - za każdym razem w domu i za każdym razem kończyły się one tak samo - reanimacja i przyjazd do szpitala. A tam - brak jakichkolwiek objawów. W końcu okres zagrożenia minął, doktor Eves stwierdziła, że kolejne konsultacje nie powinny być potrzebne. Po kilku dniach dziecko trafiło do szpitala z objawami infekcji. Krwawa kupka - wysoka temperatura. I historia zaczęła się od początku. Lekarze wciąż nie byli w stanie nic stwierdzić, tym razem mieli jednak objaw somatyczny, który musieli leczyć - temperatura. I zaś - przyjazdy do szpitala, liczne badania, wypisy i kolejne powroty. Kontrole. I spokój. Kilka dni po ostatniej konsultacji rodzice przywieźli dziecko do szpitala z objawami padaczki. I ponownie - bardzo trudno o jakąkolwiek diagnozę. Poza jedną, nasuwającą się lekarzom, ale bardzo trudną do udowodnienia. To rodzice są winni. A dokładnie matka. Wszystko się zgadzało. Jej trudna przeszłość. Jej przeszkolenie medyczne. To, że objawy występowały tylko w jej towarzystwie. Münchausen w najgorszej postaci. Bo matka nie krzywdziła siebie, tylko swoje malutkie dziecko. Per procura. A wszystko po to, by zwrócić na siebie uwagę otoczenia. Jednak przy takiej diagnozie trudno dowód. Jeśli nie przyłapiesz na gorącym uczynku, to nie masz nic. Fakty są jednak faktami - to zawsze są matki i zwykle krzywdzą swoje córki. Dużo częściej, niż synów. Pewnie dlatego mały Chad tak szybko umarł. Nie było wcześniej żadnych niepokojących objawów. Śmierć i tyle. Alex zostaje więc wezwany, by pomóc Steph w udowodnieniu, że matka chce zrobić krzywdę dziecku. Zaczyna się więc mroczny taniec, w trakcie którego na jaw wyjdzie wiele brzydkich uczynków, nie tylko matki Cassie.

Z każdą kolejną przeczytaną stroną Diabelskiego walca czytelnik wie coraz mniej. Nie da się ukryć, że powieść wciąga i pasjonuje, bulwersuje i przeraża. Zaciekawia i oburza. Choć sprawa od początku wydaje się oczywista, to im dalej w ten ciemny las, tym trudniej określić, z czym tak w rzeczywistości mamy do czynienia. Czy na pewno chodzi o krzywdzenie dziecka? Jeśli ktoś faktycznie próbuje zaszkodzić Cassie, to czemu jej po prostu nie zabije? Może to wcale nie matka, może to szpitalna pielęgniarka? Albo sama doktor Eves? Alex już sam nie wie, o co w tym wszystkim chodzi, zwraca się więc o pomoc do przyjaciela policjanta. I choć początkowo wszystko jest zagmatwane, w końcu zaczyna się klarować. Obraz, który ostatecznie się pojawia, jest naprawdę przerażający i mroczny. I, niestety, niezwykle trudno wymazać go z pamięci.

Diabelski walc jest powieścią intrygującą, a miejscami wręcz powalającą czytelnika na kolana. Niestety, została przez autora odrobinę przegadana. Czytało mi się ją znakomicie gdzieś do około czterechsetnej strony. Potem, choć powieść wciąż była interesująca, odrobinę mniej przyciągała do siebie i byłam w stanie przeczytać tylko kilkanaście stron dziennie. Ostateczne rozwiązanie faktycznie zadziwia. Lektura mimo wszystko warta polecenia. Zachęcam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-12-2015 o godz 09:46 przez: Kamila Idziaszek
"Diabelski walc" to powieść, na którą od samego początku zwróciłam uwagę. Przyciągająca wzrok okładka oraz intrygujący opis sprawiły, że nie byłam w stanie oprzeć się lekturze. Gdy tylko dowiedziałam się, że głównym bohaterem tej książki jest psycholog dziecięcy - wiedziałam, że to historia w sam raz dla mnie. Być może już wiecie, że interesuję się psychologią, a moim marzeniem jest praca w tym zawodzie. Czy może być coś lepszego dla fana takich klimatów niż "Diabelski walc"? Nie sądzę, dlatego gdy tylko powieść znalazła się w moich rękach, zabrałam się za czytanie. Jeśli zastanawiacie się jakie wrażenie zrobiła na mnie twórczość Jonathan'a Kellerman'a, zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie.

Alex Delaware to psycholog dziecięcy, który zostaje wezwany przez dawną znajomą do szpitala na konsultacje. Bohater musi odkryć co dzieje się z kilkuletnią Cassie, która często trafia w ciężkim stanie na ostry dyżur, jednak żaden z lekarzy nie potrafi jej zdiagnozować. Jego koleżanka, która zajmuje się tym przypadkiem podejrzewa zespół Münchausena per procura, który polega na tym, że to opiekunowie specjalnie wywołują chorobę dzieci. Czy rzeczywiście okaże się, że rodzice Cassie stanowią dla niej największe zagrożenie? Alex zaczyna badać tajemniczą sprawę, jednak im dłużej to robi krąg podejrzanych coraz bardziej się powiększa. Czy bohater odkryje prawdę zanim dziecku stanie się krzywda?

Fabuła "Diabelskiego walca" jest naprawdę ciekawa i wciąga czytelnika od pierwszych stron. Sama zagadka jest niezwykle intrygująca i godna naszej uwagi. Krąg podejrzanych zamiast się zmniejszać, stale się powiększa, co tylko jeszcze bardziej determinuje nas do czytania. Z każdą kolejną stroną pojawia się coraz więcej niewiadomych, które nie pozwalają nam odłożyć lektury na później. Autor niewątpliwie postawił na oryginalność i opisał coś o czym jeszcze nigdy nie słyszałam - zespół Münchausena per procura. Dla miłośników psychologi z pewnością będzie to duża zaleta tej książki, a także dobry powód by po nią sięgnąć.

Bohaterowie są świetnie wykreowani i nie mam co do nich żadnych zastrzeżeń. Autor mocno zagłębia się w ich psychikę, co po prostu uwielbiam w tego typu powieściach. Dzięki temu możemy przeżywać wszystkie wydarzenia razem z bohaterami, a także odczuwać ich emocje. Najwięcej mojej sympatii zyskał oczywiście Alex Delaware, który zachwycił mnie swoim podejściem do całej sprawy, a także dużą troską o losy malutkiej Cassie. Przez cały czas ogromnie mu kibicowałam i miałam nadzieję, że uda mu się rozwikłać tę niezwykle trudną zagadkę.

"Diabelski walc" jest źródłem nie tylko świetnej rozrywki, ale także niezwykle ciekawych informacji z zakresu psychologii. Oczywiście zespół Münchausena per procura naprawdę istnieje i polega dokładnie na tym jak opisał to autor. Jestem pewna, że gdyby nie twórczość Jonathana Kellermana nigdy nie dowiedziałabym się o takiej chorobie. Trzeba przyznać, że to niezwykle fascynujący i zarazem przerażający przypadek godny uwagi czytelnika.

Język jakim posługuje się autor jest prosty i absolutnie dla każdego zrozumiały. Jonathan Kellerman z dużą dokładnością opisuje główny problem tej powieści i sprawia, że nawet całkowity laik w dziedzinie psychologii zrozumie zarówno przyczyny jak i objawy zespołu Münchausena per procura.

Akcja nie jest zbyt szybka, ponieważ autor mocno skupia się na szczegółach i dokładnym wyjaśnieniu zespołu z jakim mamy tutaj do czynienia. Oczywiście nie jest to dla mnie żadną wadą - wręcz przeciwnie, cieszę się, że Jonathan Kellerman tak skrupulatnie przedstawił każdy wątek i w stu procentach zaspokoił moją ciekawość.

Podsumowując - "Diabelski walc" to powieść, którą mogę polecić zarówno fanom thrillerów jak również miłośnikom psychologii. Muszę przyznać, że twórczość Jonathana Kellermana czytało mi się z ogromną przyjemnością i jestem pewna, że jeszcze kiedyś do niej powrócę. Dodatkowo myślę, że historię tych bohaterów zapamiętam naprawdę na długi okres czasu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-11-2015 o godz 09:28 przez: Malwina Czyta
Jonathan Kellerman to nazwisko znane przede wszystkim czytelnikom ceniącym thrillery psychologiczne. Autor jest psychologiem i pedagogiem dziecięcym, więc ta tematyka nie jest mu obca. Dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu stworzył książki cenione przez tysiące czytelników i krytyków literackich. Jak to się stało, że ja fanka tego gatunku, dopiero teraz zapoznałam się z jego twórczością? Muszę nadrobić zaległości, chociaż mój debiut w postaci "Diabelskiego walca" nie urzekł mnie tak jak się tego spodziewałam to mam ochotę poznać resztę, a przynajmniej część książek Kellermana.

Mała Cassie trafia do szpitala z powodu ciężkiego stanu, nie jest to pierwszy raz, kiedy dziewczynka wraz z matką jedzie do szpitala. Nikt nie potrafi jej zdiagnozować a za każdym razem dziewczynka cierpi na coś innego. Doktor prowadząca małą pacjentkę prosi o konsultację Alexa Delawarea, psychologa dziecięcego. Podejrzewają u Cassie zespół Münchausena per procura, który polega na wywoływaniu choroby u dzieci, najczęściej przez matki. Na pierwszy "rzut" pod baczną obserwację idzie właśnie mama Cassie, przejawia ona pewne objawy świadczące o tym, że może w jakiś sposób niekorzystnie wpływać na dziewczynkę. Sprawa się komplikuje, bo okazuje się, że młodszy braciszek Cassie zmarł, niby była to śmierć łóżeczkowa, ale jednak rzuca to pewien cień na rodzinę. Alex bierze sprawy w swoje ręce i zaczyna swoje prywatne śledztwo. Rodzina Cassie jest dość wpływowa i niestety utrudnia to ustalenie faktów na temat rzekomego wywoływania choroby. Kto chce skrzywdzić pacjentkę i robi to w tak wstrętny sposób? Im więcej Alex się dowiaduje, tym bardziej zagdaka jest trudna do rozwiązania. Na światło dziennie wychodzą coraz to nowe sekrety i niewygodne fakty a czas ucieka...

Autor stworzył prawdziwy thriller o mocnym tle i wyrazistych bohaterach. Przybliżył czytelnikom pojęcie zespołu Münchausena per procura i zrobił to w bardzo interesujący sposób. Przyznam, że po raz pierwszy w tej książce zetknęłam się z tym pojęciem medycznym. Niewiarygodne, że są ludzie , którzy umyślnie krzywdzą swoje bezbronne dziecko. wywoływanie objawów chorobowych na siłę to rzecz odrażająca i dyskryminująca dla rodzica. W "Diabelskim walcu" ktoś faktycznie chce zrobić krzywdę dziewczynce, czy to matka czy może to zupełnie inny trop? Kellerman cały czas wodzi czytelnika za nos, funduje ostrą jazdę pomiędzy światem rodziny a polityką, pomiędzy złem a dobrem, miłością i nienawiścią. Intryga, którą zafundował nam autor, będzie gratką dla miłośników mocnego thrillera, bo jest dopracowana i ciekawie napisana. Na pewno nie będzie zawiedziony ten, kto lubi zagmatwane historie. Właśnie tu musze wspomnieć co mnie drażniło w książce. Temat ciekawy, język książki przystępny ale...gubiłam się w fabule. W ciągu tych prawie 600 stron miałam wrażenie, że lawiruję w jakimś czytelniczym labiryncie i nigdy z niego nie wyjdę. Być może miałam gorszy dzień i trudno było mi się skupić na lekturze, ale wydała mi się bardziej skomplikowana niż sądziłam. Przez to męczyło mnie czytanie a czasami miałam wrażenie, że już nic nie rozumiem. To chyba trochę celowe ze strony Kellermana, tak zbijać z tropu czytelnika, ale za którymś razem z kolei poczulam znużenie książką. Stąd taka, a nie inna ocena.

Polecam fanom thrillera i skomplikowanych intryg. Jesli macie ochotę trochę więcej czasu spędzić z lekturą to warto. Ja z pewnością jeszcze sięgnę po inną książkę Jonathana Kellermana, bo sposób jaki przedstawia swoich bohaterów jest godny polecenia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-10-2015 o godz 20:34 przez: Katee
Do jednego ze szpitali w Los Angeles w zaskakująco częsty sposób trafia półtoraroczna dziewczynka. Szereg wykonywanych badań oraz konsultacje specjalistów nie potrafią wykryć przyczyn niepokojących objawów. Kilka lat wcześniej, gdy dziewczynki nie było jeszcze na świecie, jej starszy brat, w niewyjaśnionych okolicznościach, zmarł na nagły zespół śmierci łóżeczkowej. Do konsultacji zostaje wezwany psycholog Alex Delaware, który podejrzewa zespół Munchhausena per procura.

Zespół Munchhausena per procura (przeniesiony zespół Munchhausena) jest to choroba z grupy zaburzeń pourazowych polegająca na wywoływaniu u dzieci objawów somatycznych w celu wymuszenia na personelu medycznym hospitalizacji. Na zespół Munchhausena per procura cierpią najczęściej matki, które wzmacniają istniejące dolegliwości albo wywołują objawy chorób, w celu zwrócenia na siebie uwagi i zainteresowania.

Pierwszą podejrzaną z miejsca staje się Cindy Jones, matka małej Cassie. Sprawa jest zarazem skomplikowana i delikatna. Rodzina dziewczynki należy do zamożnych i wpływowych, w jej rękach znajduje się większość udziałów szpitala, a dziadek Cassie trzyma wszystkich pracowników w ryzach i rządzi twardą ręką podejmując decyzje, które doprowadzają szpital na skraj ruiny. Sytuacja wymyka się spod kontroli, gdy na szpitalnym parkingu zostaje zamordowany jeden z lekarzy. Okazuje się, że sprawa Cassie łączy się z bardziej skomplikowaną i niebezpieczną rozgrywką prowadzoną przez jej wpływową rodzinę.

"Diabelski walc" łączy w sobie elementy thrillera medycznego, psychologicznego i powieści kryminalnej. Śledztwo prowadzone na własną rękę przez Alexa daje zaskakujące efekty i wydobywa na światło dzienne wiele brudnych spraw. Do samego końca nie można być pewnym kto jest tym dobrym, a kto złym. Autor wodzi czytelnika za nos podsuwając mu coraz bardziej mylne tropy i gmatwając zagadkę. Wszyscy bohaterowie kłamią i mają coś do ukrycia, nikt nie jest nieskazitelnie czysty, chociaż każdy próbuje takiego zgrywać. Rodzina Cassie wydaje się niemalże idealna, bogata, wpływowa, z dużymi możliwościami, ale co tak naprawdę dzieje się za zamkniętymi drzwiami? Kto i dlaczego znęca się nad małą dziewczynką?

Tytułowy "Diabelski walc" symbolizuję grę jaką prowadzą rodzice dziewczynki z personelem szpitala. Niebezpieczna zabawa może doprowadzić do tragedii dlatego czasu na odkrycie prawdy jest niewiele. Od samego początku sprawca wydaje się niemalże oczywisty, wystarczy tylko obserwować, zebrać odpowiednią ilość dowodów i wyciągnąć dziewczynkę z rąk szaleńca zanim będzie za późno. Jednak Kellerman zaskakuje, a zakończenie nie jest tak bardzo oczywiste jak się wydawało. Bohater wplątał się w coś więcej niż tylko wyjaśnienie tajemniczych objawów u dziecka.

Powieść napisana jest w przystępny i lekki sposób. Autor nie przytłacza nadmiarem medycznej terminologii i informacji, a wszystkie bardziej skomplikowane zjawiska wyjaśnia w przystępny sposób.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-11-2015 o godz 06:21 przez: Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Po raz pierwszy przeczytałam książkę pióra Kellermana i to było bardzo miłe spotkanie. Gruba książka wciągnęła mnie do świata, w którym wieje grozą.

Cassie jest małą dziewczynką, która ma problemy ze zdrowiem. Już kilka razy trafiła pod opiekę lekarzy w stanie ciężkim. Wysoka gorączka, problemy żołądkowo-jelitowe, trudności w oddychaniu, hipoglikemia nie mają wyjaśnionego podłoża. Za każdym razem medycy ratowali dziecko z opałów, ale nie mogli dociec co jest przyczyną tych kryzysów. W takiej sytuacji lekarka prowadząca dziecka poprosiła o pomoc lekarza psychologa dziecięcego. Zasugerowała, że mogą mieć do czynienia z zespołem Munchausena per procura. Brzmi tajemniczo, a czym jest ten problem? Polega on na zaburzenia więzi dziecka z rodzicem, zwykle z matką, która przypisuje córce lub synkowi objawy chorobowe lub też sama przyczynia się do ich wywołania. Jest to zatem nic innego jak swoista forma maltretowania dziecka w perfidny i wyrachowany sposób. Alex Delaware ostro zabiera się do pracy. Poznaje Cassie i jej rodziców, przebywa na oddziale, gdzie hospitalizowane jest dziecko, odwiedza dziewczynkę w domu, prowadzi śledztwo przy pomocy kolegi związanego kiedyś z policją, a wszystko po to, by mała pacjentka nie podzieliła losów jej starszego braciszka, który zmarł jako niemowlak. Czas goni, ktoś zagraża dziewczynce, a im więcej faktów wychodzi na światło dzienne, tym bardziej skomplikowana okazuje się sytuacja, dochodzi do tragicznych splotów zdarzeń i morderstw. Czy Alexowi uda się usunąć zło z życia Cassie? Zapraszam do przeczytania książki.

Ta powieść to doskonałe połączenie kryminału z thrillerem psychologiczno-medycznym. Choć nie jest cienka czyta się ją w miarę szybko, a treść mocno skupia naszą uwagę na akcji, która toczy się swoistym tempem. Z każdą stroną zagadka coraz bardziej się wikła, ukazuje ciemne strony ludzkiego umysłu i psychiki. Autor wyczula nas na krzywdę dziecka, które niczemu nie jest, a jednak winne cierpi. Budzi nasze współczucie i litość oraz złość na osobę, która stoi za problemami Cassie. Lektura jest dopracowana, pełna szczegółów, które składają się na skomplikowany wzór. Czytając czułam się jak w coraz bardziej zawiłym labiryncie, z którego chciałam się wydostać a tym samym poznać kto jest winny. Nie można zarzucić tej pozycji nudy, stagnacji, monotonii. "Diabelski walc" to zatem książka od której nie mogłam się oderwać, która zaciekawiła mnie bezgranicznie i szybko mi się spodobała. Doceniłam kunszt dialogów, opisów i przybliżenia laikowi problemu medycznego, jakim jest zespół Munchausena. Książka jest naprawdę świetna w swoim gatunku, pełna sekretów, nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz kolejnych poza główną zagadek. Lektura znajdzie uznanie nawet najbardziej wybrednych miłośników gatunku do jakiego należy. Polecam ją gorąco zwłaszcza tym, którzy lubią książki z medycyną w tle.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-12-2015 o godz 14:44 przez: Oliwia Potocka
Diabelski walc można określić mianem thrillera medycznego. Główny wątek powieści to historia tajemniczej choroby córeczki bardzo bogatych i wpływowych ludzi. Cassie od kilkunastu miesięcy trafia do szpitala z powodu objawów chorób, których nie mogą potwierdzić rzadne badania. Nikt nie wie co dolega dziecku i jak mu pomóc. W pewnym momencie doktor prowadząca zaczyna podejrzewać, że rodzice z premedytacją wywołują u dziewczynki choroby, więc wzywa swojego dawnego przyjaciela, psychiatrę, Alexa Delaware. Ma nadzieję, że ten pomoże prześwietlić matkę i ojca i orzec czy któreś z nich przejawia zachowania Münchausenowskie. Doktor Delaware szybko zaczyna się angażować w rozwiązanie sprawy, co może okazać się wcale nie takie proste.

Poza wątkiem głównym wyróżnia się także wiele wątków pobocznych, które dodatkowo wzbogacają fabułę, dodają jej smaczku. Część z nich pośrednio wiąże się z wiodącym aspektem, jak ukradziona z archiwum karta Chucka Jonesa, pierwszego syna Jonesów, który zmarł kilka miesięcy wcześniej.

Książka niestety mnie nie porwała. Chociaż cały koncept historii wydawał się ciekawy i rzeczywiście taki był, to jednak autor zbytnio rozwlekł akcję. Mówiąc prościej - wynudziłam się podczas czytania. Może to po prostu chodzi o mnie, ale tego typu thrillerów nie czyta mi się dobrze i dlatego męczyłam się z tą powieścią przez ponad tydzień. Wiele nieistotnych opisów, czy mniej ważnych wątków mogło zostać pominiętych. Powieść była by krótsza i przyjemniejsza w odbiorze. Ilość nie zawsz oznacza jakość, o czym niestety wielu autorów zapomina.

Jednak powieść Kellermana nie ma samych minusów. Do jej zalet należy oczywiście ciekawy pomysł i dużo kwestii psychologicznych poruszonych w trakcie śledztwa doktora Delaware. Takie aspekty zawsze mnie pociągały i interesowały - studium człowieka i tego w jaki sposób myśli i postrzega otaczający go świat. Sama próbowałam wyciągać wnioski z zachowań naszych bohaterów, starałam się zgadnąć, przewidzieć jak zakończy się ta historia, co mi nie wyszło. Autor zgotował zaskakujące zakończenie. Przez całe trwanie akcji czytelnik podąża za tropem doktora Delaware i niejako przyjmuje jego sposób myślenia i podejrzewa te same osoby co bohater. A co jeśli sam Alex się mylił, nie zauważał wielu rzeczy?

I kiedy przychodzi do polecenia tej powieści, to naprawdę nie wiem, komu mogłabym ją polecić. Fanom thrillerów medycznych? Może, jednak nie jest to mistrzostwo świata, jeśli chodzi o ten gatunek. Mówiąc szczerze, to najlepiej przekonać się na własnej skórze, czy akurat ta powieść się Wam spodoba. Dla mnie była średnia, ale kto wie, być może ktoś z Was stwierdzi, że to majstersztyk. To zróbmy tak, jeżeli po przeczytaniu tej recenzji uważasz, że to może być coś ciekawego do poczytania, to daj Kellermanowi szansę :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-10-2015 o godz 11:51 przez: clarissa92

Do jednego ze szpitali, co jakiś czas trafia mała dziewczynka mająca zaledwie półtora roku. Wykuję ona wiele niepokojących objawów, ale lekarze pomimo wykonania wielu specjalistycznych badań nie są w stanie określić, co dolega dziecku. Cała sytuacja wygląda tym bardziej podejrzanie, ponieważ kilka lat temu przed narodzinami dziewczynki jej braciszek zmarł niespodziewanie. Do szpitala zostaje pilnie wezwany psycholog dziecięcy Alex Delaware, którego podejrzenia kierują się w jedną stronę, mianowicie Zespół Münchhausena, jest to choroba która polega na takim krzywdzeniu dzieci przez rodziców, by wywołać objawy somatyczne, które spowodują konieczność umieszczenia pociechy w szpitalu.


Cała sprawa od samego początku wydaje się trudna do rozwiązania tym bardziej, że rodzina małej pacjentki jest bardzo zamożna i wpływowa. Prawie wszystkie udziały szpitala należą właśnie do nich, a dziadek maleńkiej Cassie sprawuję rządy nad placówką. Alex podejmuję trudną walkę i stara się odkryć prawdę. Od samego początku jego podejrzenia padają na matkę dziewczynki, wszystko komplikuję się gdy na parkingu przed szpitalem zostaje znalezione ciało zamordowanego lekarza. Wszystko wskazuję na to, że sprawa nie jest tak oczywista jak mogło się wydawać na początku, a choroba Cassie wiąże się z jakimiś podejrzanymi rodzinnymi sprawami.


„Diabelski walc” od samego początku wciąga, a tajemnicza, zagadkowa aura towarzyszy czytelnikowi do ostatniej strony powieści. Czytając nie jesteśmy wstanie ocenić kto jest dobry, a kto zły, razem z Alexem staramy się rozwikłać tajemnicę i dowiedzieć się kto jest winny. Coraz więcej tropów, pojawiające się ślady, które za chwilę znikają, coraz więcej podejrzanych, to wszystko serwuję nam autor siejąc zamęt w głowach. W książce nie ma osoby bez winy, każdy ma coś na sumieniu, pozornie dobrze ludzie koniec końców okazują się pełni kłamstw.


Sama okładka przyciąga wzrok i zachęca do zapoznania się z treścią książki. Czytelnik będzie zastanawiał się co oznacza człowiek trzymający kurczowa maskotkę, szarego misia. Nie mniej tajemniczy jest sam tytuł. „Diabelski walc” oznacza taniec jaki prowadzi ze sobą lekarze oraz rodzice Cassie, którzy zwodzą specjalistów narażając swoją córkę na cierpienie. Zapewne każdy czytający od początku będzie obstawiał winnego, który będzie się wydawał oczywisty, ale zapewniam że na koniec autor zaskoczy nas wszystkich.


Polecam książkę fanom thrillerów psychologicznych, medycznych oraz powieści kryminalnych, ale też każdemu kto ma ochotę pozbawić się detektywa i zagłębić się w tajemniczą historię, która wciąga i nie pozwala się oderwać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-12-2015 o godz 07:28 przez: Bookendorfina Izabela Pycio
Niesamowity był ten walc, gorący, ostry, jak najbardziej diabelski. Taniec w rytm takiej książki maksymalnie wciąga, to prawdziwa czytelnicza przyjemność. Narracja umiejętnie podsyca naszą ciekawość, rozbudza emocje, porywa w wartki nurt niespodziewanych wydarzeń, interesujących wątków. A do tego, ten klimat nieustannego zagrożenia, niebezpieczeństwa i niepewności. Świetne połączenie thrillera medycznego z elementami psychologii, kryminału i sensacji, czyli wszystkiego tego co najbardziej rozpala nasze czytelnicze zmysły.

Alex Delaware, psycholog dziecięcy, stara się dociec przyczyn nagłych i niewytłumaczalnych medycznie zachorowań niespełna dwuletniej Cassie. Podejrzewa, że to ktoś z bliskich dziewczynki celowo wywołuje u niej chorobę. Czy to zespół Münchhausena per procura? Kim jest ten potwór, który w ten nienormalny sposób pragnie zwrócić na siebie uwagę otoczenia? Kto potrafi pod maską pozornego opanowania, troskliwości i opiekuńczości, tak doskonale kłamać, perfidnie zadawać cierpienie i z wyrachowaniem dążyć do śmierci dziecka? Jak trzeba mieć zaburzoną osobowość, aby podejmować tak karygodne i obrzydliwe działania?

Wydaje się, że Cassie jest szaleńczo kochana przez bliskich, jednak pod skórą czujemy ogromny strach i obawę przed niewytłumaczalnym, tak trudnym do zrozumienia, wręcz niewyobrażalnym celowym narażaniem dziecka na śmierć. Czasu do rozwiązania tej tajemniczej sprawy jest coraz mniej, bo stan zdrowia dziewczynki ulega znacznemu pogorszeniu. Pojawia się coraz więcej podejrzanych, nowe niepokojące informacje i wstrząsające zdarzenia. Dają o sobie znać mroczne tajemnice ludzkiej psychiki. Klimat grozy zagęszcza się. Trzeba działać szybko, ale też delikatnie, bo rodzina dziewczynki jest bardzo zamożna i wpływowa. Jesteśmy mocno zdeterminowani, tak jak Delaware, aby jak najszybciej dojść do źródeł prawdy i uratować życie dziewczynki.

Poza głównym wątkiem powieści, pojawia się również aspekt stanu amerykańskiej służby zdrowia, dostępności do specjalistów medycznych, warunków pracy lekarzy, dofinansowania prac badawczych, komercjalizacji szpitali i nielegalnych profitów z tytułu funduszów pracowniczych. Stanowi to intrygujące tło dla rozgrywanej po mistrzowsku fabuły, wzbogaca ją i nadaje jeszcze bardziej medyczny koloryt, spojrzenie z szerszej perspektywy. Wszystko to mocno nami wstrząsa, przeraża, zdumiewa i szokuje. Buntujemy się. Na końcu akcja nieco wyhamowuje, jakby przygotowując nas na zakończenie. Znakomicie czyta się tę powieść.

bookendorfina.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-10-2015 o godz 18:31 przez: Anna Zborowska
Kilka razy w miesiącu do szpitala w Los Angeles trafia półtoraroczna dziewczynka. Wykazuje szereg wyrazistych objawów, lecz żaden opiekujący się nią lekarz nie potrafi określić ich przyczyny. Do omówienia tak osobliwego przypadku zostaje wezwany Alex Delaware, psycholog dziecięcy, który podejrzewa u dziecka Zespół Münchhausena - czyli, zdaniem wielu specjalistów, nieistniejącą chorobę polegającą na celowym szkodzeniu przez rodziców własnym pociechom.

To oskarżenie wydaje się prawdopodobne, ale i niebezpieczne, ponieważ rodzina dziewczynki jest niezwykle wpływowa i zamożna. Aby dowieść swojego zdania, Delaware postanawia dokładnie przyjrzeć się sprawie. Sytuacja wymyka się spod kontroli, kiedy trafia na ślady bezwzględnego i niebezpiecznego szaleńca. Jak skończy się dla niego ta konfrontacja? Co naprawdę kryje się za niespotykanymi objawami dziewczynki?

Na okładce książki widzimy postać w czarnym płaszczu trzymającą dłoń na łapce szarego misia. Kurczowo zaciśnięte palce mogą być zarówno oznaką troski o los dziecka, jak i zaciętości osoby, która wykorzystuje swoją władzę do krzywdzenia niewinnych i słabszych od siebie. Rodzic, jako najbliższy towarzysz dorastającej pociechy, powinien zawsze odzwierciedlać rolę pierwszą, natomiast w powieści Jonathana Kellermana poruszony drugi przypadek. Zespół Münchhausena zostaje zrealizowany w formie wysublimowanej przemocy na małej Cassie. Według podręcznikowej definicji celem takiego postępowania jest wywoływanie objawów somatycznych, żeby wymusić na personelu medycznym hospitalizację. Czy i tym razem zbrodnia była motywowana takimi pobudkami? Na to pytanie odpowiedzieć może jedynie finał powieści, przeprowadzony zresztą bardzo zaskakująco.

Autor proponuje nam diabelski taniec - walc, w którym czytelnik będzie poruszać się niepewnie, ale i szybko, coraz prędzej w toku kolejnych zaskakujących faktów. Powieść czyta się prosto i lekko, wręcz rytmicznie, pomimo iż problematyka dotyka zagadnień trudnych i niejasnych. Szczególnie podobał mi się ujęty w niej obraz ludzkiej psychiki. Kryminał Kellermana jest spacerem po przeróżnych osobowościach i niuansach, z jakich składa się nasz umysł. Bohaterowie sprawiają wrażenie żywych - każdy z nich ma własne motywacje, cele i przemyślenia. Chciałabym polecić tę książkę absolutnie każdemu ze względu na interesujący przebieg fabuły. Jest po prostu dobra, w sam raz na spędzenie z nią kilku jesiennych popołudni.

Anna Zborowska
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-11-2015 o godz 10:23 przez: Katarzyna
Jonathan Kellerman to jeden z najpopularniejszych amerykańskich autorów. Hitem jego twórczości jest cykl thrillerów psychologicznych z Alexem Delaware w roli głównej. Zostały one przetłumaczone na 24 języki i sprzedane w ponad 40 milionach egzemplarzy na całym świecie.
To co cenię w książkach Kellermana to umiejętnie budowane napięcie i doskonale oddane realia psychiatryczne i kryminalne. Pisarz ma do tego porządne podwaliny, jest psychiatra i pediatrą z wieloletnim stażem. Swoje doświadczenie zawodowe niezwykle umiejętnie przenosi na karty kolejnych mrożących krew w żyłach thrillerów.
Doskonale w taki rodzaj literatury wpisuje się Diabelski walc.
Bohaterem ponownie jest dziecięcy psycholog Alex Deleware, do którego pewnego dnia o pomoc zwraca się dawna znajoma, ordynator oddziału dla dzieci szpitala w Los Angeles. Powodem jej troski jest niespełna 2-letnia dziewczynka, która kolejny raz zostaje przyjęta na oddział. Za każdym razem cierpi ona na zagadkowe zaburzenia, których przyczyny mimo szczegółowych badań do tej pory nie udało się wyjaśnić. Lekarze ciągle nie potrafią postawić diagnozy, a istnieje uzasadniona obawa, iż dziecku może grozić śmierć.
Krok po kroku Deleware drąży sprawę i odkrywa prawdę tak szokującą, że jest ona wprost nie do uwierzenia.
Ogromnym plusem Diabelskiego walca są nie tylko mistrzowsko oddane realia szpitalne i umiejętnie poruszane zagadnienia psychiatrii dziecięcej i zaburzeń u dorosłych, ale także realia szpitalne, walka o dotacje, wygryzanie ze stołków etc. Czyli nie samą psychiatrią książka stoi. Dzięki takiemu zabiegowi, każdy z czytelników znajdzie w książce coś dla siebie.
Wisienką na torcie jest tożsamość szaleńca, sprawcy wszystkich makabrycznych czynów. Całkowite zaskoczenie.
Gorąco polecam Diabelski walc. Znajdziecie w nim to wszystko, co powinien posiadać mistrzowski thriller psychologiczny i co ja osobiście najbardziej lubię w prozie Kellermanna.
Czyta się błyskawicznie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
08-10-2015 o godz 11:05 przez: AgaRozz
Czasem największą krzywdę robią ci nablijżsi. W "Diabelskim walcu" Jonathan Kellerman łączy świat psychologii z kryminałem. Opisuje historię dziewczynki, której chorobę prawdopodobnie wywołuje ktoś z jej najbliższego otoczenia.

Na początku książki Kellerman wyjaśnia pojecie Zespołu Münchhausena per procura (zastępczego), który polega na tym, że
"rodzice wywołują chorobę u własnych dzieci, prowadząc w ten sposób intelektualną grę z lekarzami, pielęgniarkami, z całą służbą zdrowia”. Zaznacza, że ta straszna dewiacja dotyczy przede wszystkim matek, ojcowie albo o niczym nie wiedzą, albo
są tak bardzo zdominowani przez żony, że występują w roli biernych świadków albo bezwolnych pomocników.

Alex Delaware przypuszcza, że własnie na to cierpi kilkuletnia Cassie. Trudno jest mu jednak postawić diagnozę wobec tego, że rodzina dziewczynki jest bardzo zamożna i wpływowa. Im dalej bada ten przypadek, tym więcej zatrważających faktów odkrywa. Stara się znaleźć sprawcę choroby dziecka, jednak z każdym dniem krąg podejrzanych się powiększa.

Jonathan Kellerman w każdym ze swoich kryminałów mocno skupia się na psychologii i najmroczniejszych zakątkach ludzkiego umysłu. W "Diabelskim walcu" także bardzo trafnie połączył kwestie choroby z wątkiem bezkarności elit i ich wątpliwych finansowych działań. Pozycja warta posiadania.

Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-11-2015 o godz 09:25 przez: markietanka
Jonathan Kellerman porywa nas w diabelski taniec, gdzie ostrożnie stawiamy kroki i nie jesteśmy pewni tego, co się za chwilę wydarzy. Akcja powieści biegnie swoim rytmem, niewiadomych jest więcej niż wiadomych. Pewne jest jedno - chore dziecko. Ktoś perfidnie doprowadza je do choroby, aby wymusić hospitalizację i ściągnąć na siebie uwagę. Kto może być tak nieczuły i zapatrzony w siebie??? Tego Wam nie zdradzę, ale powiem jedno - będziecie zaskoczeni!

Kellerman stworzył kolejną niesamowitą opowieść, realną aż do bólu i sprawiającą, że podczas czytania ciarki chodzą po plecach. Jak zwykle książka jest dopracowana maksymalnie i napisana ze znawstwem tematu. Genialny thriller psychologiczny, poruszający i tajemniczy. Autor ukazuje nam mroczne zakamarki ludzkiej psychiki, przerażające i prawdziwe. Są bowiem tacy ludzie i niestety zdarzają się takie przypadki jak Cassie. Potrzebna jest czujność lekarzy i bliskich, aby zapobiec takim sytuacjom.
Przeczytałam z ciekawością i wypiekami na twarzy - polecam serdecznie!



http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2015/11/diabelski-walc-jonathan-kellerman.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji

Podobne do ostatnio oglądanego