Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy. Kolorowe wydanie (okładka  twarda, wyd. 11.2020)

Sprzedaje empik.com : 31,98 zł

31,98 zł
44,99 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje PROGMAR ksiazki-medyczne : 42,59 zł

Sprzedaje Inbook : 49,62 zł

Sprzedaje dvdmax : 53,78 zł

Wszyscy sprzedawcy

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Nowe, kolorowe wydanie wielkiego bestsellera!

Cześć, jestem Heńka. Chcę Ci przedstawić moje koleżanki. Już dawno nikt ich nie odwiedzał, a mają mnóstwo fantastycznych historii do opowiedzenia. Dziesięcioletnia kobieta król, pierwsza kobieta chirurg, kobieta szpieg… Bohaterki i buntowniczki. Na pewno się polubicie! Bo możesz być jak one.

W książce występują:

Anna Henryka Pustowójtówna – jedyna dziewczyna, która walczyła w powstaniu styczniowym

Wanda Rutkiewicz – zdobywczyni najwyższych gór świata

Krystyna Krahelska – bez której nie byłoby warszawskiej Syrenki

Krystyna Skarbek – agentka, która wyprzedziła Jamesa Bonda

…i wiele innych dziewczyn, które nie uznają słowa „niemożliwe”!

"Mamy swoją historię. Stworzoną przez kobiety, które wbrew społecznym ograniczeniom realizowały swoje pasje i miały wpływ na rzeczywistość. Pora  odzyskać ich życiorysy. Książka Anny Dziewit-Meller opowiada o Polkach, którym wiele zawdzięczamy. Naukowczynie, pisarki, królowe i nauczycielki: cała zgraja silnych prababek, dzięki którym wiemy, że determinacja i wiara w równość przynoszą efekty."

Sylwia Chutnik

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1250118325
Tytuł: Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy. Kolorowe wydanie
Tytuł oryginalny: Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy. Kolorowe wydanie
Autor: Dziewit-Meller Anna
Wydawnictwo: Znak Emotikon
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 212
Numer wydania: II
Data premiery: 2020-11-25
Rok wydania: 2020
Data wydania: 2020-11-25
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 242 x 17 x 172
Indeks: 36363148
średnia 4,8
5
78
4
13
3
4
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
24 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
28-11-2022 o godz 17:12 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Książka interesująca. Fajnie napisana , dużo przydatnych i ciekawych informacji, które nie są podawane np w szkołach..
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-01-2021 o godz 10:54 przez: Alicja Kowara | Zweryfikowany zakup
Bardzo fajnie i zabawnie przedstawiona historia znanych kobiet. Nawet bardzo interesuje 6 latka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-12-2021 o godz 11:21 przez: rene | Zweryfikowany zakup
Super książka. Moja 10-latka ją uwielbia. I ja też.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-01-2022 o godz 19:23 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Bardzo ciekawa książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-09-2022 o godz 23:03 przez: Hanna Harendarz | Zweryfikowany zakup
Interesująca lektura
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-02-2024 o godz 11:33 przez: Anna Dimitrakopoulou | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-04-2023 o godz 19:01 przez: JKorpolak | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-01-2021 o godz 18:24 przez: Martyna
Przez opowieść „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy” przeprowadzi nas Anna Henryka Pustowójtówna. Jej historia, podobnie jak wiele innych, wspomnianych w tej książce, została nieco przez nas zapomniana. A szkoda, bo o tak niezwykłych kobietach powinno mówić się głośno! Kim była Heńka Pustowójtówna? Śmiało można powiedzieć, że była to dziewczyna, która spędzała sen z powiek nie tylko swoim rodzicom, ale także… zaborcom! Nie dość, że zupełnie nie przejmowała się ona tym, co wypada, a co nie wypada, to jeszcze każdą wolną chwilę spędzała na spiskowaniu przeciwko władzy. Nawet aresztowanie nie ostudziło jej entuzjazmu. Mało tego, gdy wybuchło powstanie styczniowe Heńka nie zamierzała siedzieć z założonymi rękami. Nie tylko pomagała w szpitalu polowym, ale także czynnie uczestniczyła w walkach. Podziw dla jej odwagi i patriotycznej postawy był tak wielki, że mówiono o niej nawet w Czechach. Nic więc dziwnego, że autorka wybrała tak niezwykłą postać na narratorkę swojej książki. Heńka Pustowójtówna zabierze nas w wiele różnych miejsc, oddalonych od siebie nie tylko na mapie, ale także w czasie! Zajrzymy między innymi na nieco mroczny, skandynawski dwór, gdzie poznamy losy siostry Bolesława Chrobrego. Też byliście zaskoczeni faktem, że pierwszy król Polski miał siostrę? Co ciekawe, w Polsce niewiele się mówi o Świętosławie, za to w krajach skandynawskich jest ona dość znana. Pisano o niej nawet w islandzkich sagach! Jej okrutny charakter, mściwe usposobienie i skłonność do intryg idealnie wpisywały się w klimat skandynawskich opowieści. Zamek Świętosławy w Skandynawii nie jest jednak jedynym niezwykłym miejscem, do którego zabierze nas narratorka. O kim jeszcze przeczytacie w książce „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy”? Poznacie najsłynniejszą polską kobietę szpiega, która była inspiracją dla autora powieści o samym Jamesie Bondzie. Przeczytacie również o polskich architektkach, które przyczyniły się do odbudowy powojennej Warszawy. Wiecie możne, która z nich tak zaimponowała Pablo Picasso, że malarz na jednej ze ścian zaprojektowanego przez nią budynku namalował Warszawską Syrenkę? Każda z opowieści Anny Dziewit-Meller jest starannie przygotowana i pełna ciekawostek. Dowiecie się co w swojej kolekcji miała Izabela Czartoryska i poznacie historię zamiłowania Wandy Rutkiewicz do wspinaczek wysokogórskich. Zajrzycie do życiorysów poetek, malarek, a nawet pewnej projektantki, na talencie której poznał się cały świat! Co ważne, po każdym rozdziale czeka na Was krótki słowniczek, który pomoże Wam oswoić trudniejsze pojęcia czy przybliżyć kontekst historyczny. Taka konstrukcja książki sprawia, że nie musicie perfekcyjnie znać historii, by świetnie odnaleźć się w opowieści. Muszę przyznać, że książka „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy” bardzo przypadła mi do gustu. Ciekawie dobrane postacie, opowieści pełne zaskakujących informacji oraz absolutnie fenomenalna narracja sprawiają, że książkę czyta się z ogromną przyjemnością. Autorka wykazała się dużą odwagą, decydując się na unowocześnienie języka, którym wypowiada się Heńka Pustowójtówna. W opowieści znajdziecie kilka młodzieżowych wtrąceń i uproszczeń językowych, ale wydaje mi się, że ten zabieg skutecznie przyciągnie uwagę młodych czytelników. Dzięki tak prowadzonej narracji postać Heńki wydaje się być swojska, niczym koleżanka z ławki. Świetny pomysł! A już na samym końcu mam dla Was kilka słów o ilustracjach. Drugie wydanie różni się od poprzedniego właśnie obrazkami. Czarno-białe prace Joanny Rusinek zostały zastąpione kolorowymi wersjami i muszę przyznać, że książka zdecydowanie na tym zyskała! Portrety wykonane przez graficzkę są bardzo ciekawe. Podobieństwo widać na pierwszy rzut oka, a jednak Joanna Rusinek dodała każdej postaci szczyptę wigoru, dzięki czemu każda z nich ma w sobie to „coś”! Gorąco polecam „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy” czytelnikom od 7. roku życia. Gwarantuję, że będzie to udana i zaskakująca podróż po historii wybitnych Polek, o których nie zawsze pamiętamy tak, jak na to zasługują! Czytelnicze Podwórko
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-11-2020 o godz 17:59 przez: Margarita
Kilka dni temu premierę miało kolorowe wydanie książki „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy” Anny Dziewit-Meller, wydane nakładem wydawnictwa Znak emotikon. Książeczka skierowana do młodszych czytelników (ale starsi też mogą przeczytać), wg. słów autorki skierowana do dzieci w wieku 8-10 lat przybliża nam postaci Polek. Część z nich dobrze znamy z lekcji historii, część z nich nie tak bardzo. Książeczka napisana jest w pierwszej osobie, narratorką opowiadającą o koleżankach jest Anna Henryka Pustowójtówna, zwana Heńką. Heńka walczyła w Powstaniu Styczniowym, a po jego upadku musiała jak wielu powstańców emigrować za granicę. Heńka zabiera nas w podróż w czasie i przestrzeni, aby odwiedzić Polki, które zapisały się w historii Polski a niektóre również świata. Spotykamy tutaj: znaną z islandzkich sag Świętosławę, córkę Mieszka I, rozgrywającą swoją politykę i nieuginającą się przed życzeniami mężczyzn. Jadwigę Andegaweńską, króla polski, znaną dobrodziejkę Akademii Krakowskiej. Elżbietę Drużbacką, rymopisarkę, bardzo popularną w swoich czasach, słynącą z „ostrego pióra” i pisarkę Marię Komornicką, która „zrzuciła suknie” chodziła w męskim ubiorze i publikowała jako Piotr Odmieniec Włast (a nawet wymagała zwracania się do siebie w męskiej formie). Magdalenę Bendzisławską pierwszą kobietę, której został nadany przywilej pracy jako lekarz żupny w Wieliczce, w 1697r. Izabelę Czartoryską wielką mecenaskę sztuki, dzięki której możemy cieszyć oko m.in. obrazem Leonarda da Vinici „Dama z łasiczką” (czy jak kto woli gronostajem). Marię Skłodowską-Curie, dwukrotną laureatkę nagrody Nobla, w dwóch różnych dziedzinach nauki. Narcyzę Żmichowską i inne entuzjastki, które niosły kaganek oświaty do najuboższych warstw społecznych. Zofię Stryjeńską malarkę, której najpłodniejszy okres przypadł na międzywojnie (jej zawdzięczamy m.in. wspaniałe polichromie na warszawskim Rynku Starego Miasta). Krystynę Krahelską, której twarz została uwieczniona na zawsze, gdyż to jej twarz otrzymała warszawska Syrenka. Profesor Simona Kossak, ekscentryczna popularyzatorka wiedzy przyrodniczej. Żeński odpowiednik Jamesa Bonda, czyli Krystynę Skarbek. Dwie z niezliczonej rzeszy ryzykujących życie za pomoc Żydom w czasie II WŚ, czyli Irenę Sendlerową i Stefanię Wilczyńską. Panie, dzięki którym odbudowywana Warszawa uzyskała ciekawe budynki, czyli architektki m.in. Halina Skibniewska, Barbara Brukalska czy Helena Syrkusowa. Kreatorkę mody Barbarę Hulanicki, u której ubierał się Londyn lat 60tych i 70tych. I w końcu legendę himalaizmu Wandę Rutkiewicz, zdobywczynię Mont Everestu, jako trzecia kobieta na świecie i pierwsza osoba z Polski. Wybór bohaterek jest bardzo nieoczywisty, choć mają jeden wspólny mianownik – są niezależne, uparcie dążą do swoich celów, odrzucają konwenanse i przynależne kobiecie miejsce w strukturze społecznej. Niestety, ze względu, iż rozdziały są krótkie, każda z biografii jest dość pobieżna. Być może zamysłem autorki było tylko zarzucić przynętę i chętni doczytają sobie więcej (lub dopytają rodziców), ja jednak czuję pewien niedostyt. Na uwagę zasługuje też język, jakim posługuje się Heńka. Używa języka zrozumiałego dla współczesnych dzieci, choć czasami używa też bardzo „dorosłych” słów, niekoniecznie zrozumiałych dla wspomnianej grupy docelowej, czyli 8-10-latków. Tutaj z pomocą przychodzą „przypisy” po każdym rozdziale, wyjaśniające trudne zwroty, jakie pojawiają się w tekście (oczywiście w sposób przystępny dla młodszych czytelników). Taki miks słownictwa czasami mi „zgrzytał” i obawiam się, że młodsi czytelnicy mogą mieć z tym problem. Dużym plusem książeczki są także wspaniałe kolorowe ilustracje Joanny Rusinek. Podsumowując: „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy” Anny Dziewit-Meller, są świetnym prezentem na zbliżające się święta dla młodszych dziewczynek, zwłaszcza takich interesujących się historią. Nastolatki będą miały problem z tą pozycją, ze względu na jak już wspomniałam dość ogólnikowe biografie, które raczej są ciekawostkami historycznymi, a nie prawdziwymi biografiami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-02-2021 o godz 19:23 przez: azb
Czy jesteście zdania, że z dziećmi powinno się dyskutować na argumenty, czy jednak z góry narzucać im swoje zdanie, bo jednak jako rodzice mamy większe doświadczenie i najlepiej wiemy, co jest dla nich dobre?. Moim zdaniem, choć nie jest to zawsze proste i łatwe zadanie, to warto zadać sobie trud i wchodzić w polemikę z małą istotką, która często bywa wręcz nieznośnie uparta. A jak wychowywano dzieciaki na przestrzeni wieków możecie przekonać się czytając razem z dzieckiem książkę Anny Dziewit – Meller „Damy, Dziewuchy, Dziewczyny. Historia w spódnicy”. Autorka w niezwykle ciekawy i humorystyczny sposób przedstawiła biografie kilkunastu kobiet, które miały wpływ na otaczające je środowisko i zapisały się w naszej, a czasami nawet światowej, historii. „Damy, Dziewuchy, Dziewczyny” to biografie nietuzinkowych kobiet, które wiedziały czego chcą i miały w sobie siłę i determinację, aby swój cel osiągnąć. I nawiązując do mojego wcześniejszego pytania, to książka, która pokazuje między innymi, że wskazując dzieciom różne alternatywy i zachęcając je, zamiast zmuszać, możemy spowodować, że w naszym dziecku zaszczepimy pasję, która w przyszłości może być sensem jego życia. Gdyby tata Wandy Rutkiewicz nie rozbudziła w niej miłości do sportu to czy jako pierwsza Polka i Europejka stanęła by na szczycie najwyższej góry świata? Ale dość o rodzicach bo przecież Anna Dziewit – Meller napisała książkę dla dzieci. Na samym początku poznajemy Heńkę, czyli Annę Henrykę Pustowojtównę, która wcielając się w rolę przewodniczki po historii przedstawia kobiety, które odegrały w niej znaczącą rolę. Heńka, jak sama mówi, lubi działać wg planu i również powierzoną rolę narratorki wykonuje zgodnie z przygotowanym wcześniej projektem. A jaki pomysł ma tym razem posłuchajcie sami. ”Ten plan to pokazać ci moje koleżanki. Żebyście się poznali – i może polubili. Zabieram Cię dziś w podróż po historii. Już się umówiłam z koleżankami, wiedzą, że je odwiedzimy, szykują stroje, plotą warkocze, parzą herbatę, pucują zbroje i siodłają koniki.” Pierwszą biografię jaką poznajemy jest oczywiście życiorys naszej narratorki bo, nie ma co ukrywać, niewiele mówi się w podręcznikach historii o Henryce Pustowojtównie, dziewczynie, która z bronią w ręku brała udział w powstaniu styczniowym. Po autoprezentacji, Heńka opowiada o swoich koleżankach: córce Mieszka I, Świętosławie, średniowiecznej okrutnicy, kobiecie królu Jadwidze Andegaweńskiej, poetce Elżbiecie Dróżbackiej, chirurgu w spódnicy Magdalenie Bendzisławskiej, matce polskiego muzealnictwa Izabeli Czartoryskiej, wielkiej Marii Cure – Skłodowskiej, nauczycielce i feministce Narcyzie Żmichowskiej, malarce Zofii Stryjeńskiej, poetce w męskim stroju Marii Komornickiej, twarzy warszawskiej syrenki Krystynie Krahelskiej, przyrodniczce Simonie Kossak, Bondzie w spódnicy Krystynie Skarbek, bohaterskich Stefani Wilczyńskiej i Irenie Sendlerowej, fascynatce mody Barbarze Hulanicki czy wspomnianej już wcześniej Wandzie Rutkiewicz. „Historię w spódnicy” dzieci poznają chronologicznie, zaczynając od wieków średnich a kończąc na czasach nam współczesnych. Odkrywając poszczególne kobiece losy autorka przedstawia również tło historyczne, a także wyjaśnia niektóre pojęcia pojawiające się w tekście jak np. co należy rozumieć pod zwrotem „czasy saskie”, co to jest lamus, bohema, guwernantka, czy feministka. Życiorys każdej kobiety przedstawiony jest na maksymalnie 2 – 3 stronach i przypomina bardziej, krótką historię związaną z życiem bohaterki, niż naszpikowaną datami i faktami biografię. Dzięki temu zabiegowi młody czytelnik może poznać bliżej bohaterki książki nie będąc jednocześnie przytłoczonym suchymi i, bywa, że nudnymi faktami. Język jakim posługuje się autorka jest adekwatny do wieku czytelnika (6+) dzięki czemu lektura „Historii w spódnicy” staje się dla dziecka niezwykłą przygodą. Razem z moją córka, Cecylką, polecamy Wam „Damy, Dziewuchy, Dziewczyny. Historia w spódnicy”.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-01-2021 o godz 14:57 przez: Anna Gajda
Historia świata pełna jest męskich postaci. O kobietach podręczniki mówią rzadko, tylko jednostkom udało się zdobyć sławę, reszta ginie w otchłani niepamięci. Niesłusznie, jak pokazuje nam Anna Dziewit-Meller w książce „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy”, której nowe, kolorowe wydanie niedawno ukazało się w księgarniach. Miałam ogromne szczęście zapoznać się z tą lekturą i podbiła moje serce, dlatego jestem absolutnie przekonana, że powinna trafić w ręce wszystkich nastolatek, nie wykluczając jednak męskiej części młodzieży. Wszak wiedza o wielkiej roli, jaką odgrywają kobiety w historii Polski powinna być przekazywana wszystkim młodym ludziom, a i rodzice sporo mogą się dowiedzieć z książki. Razem z Henią Pustowójtówną, jedyną dziewczyną walczącą w powstaniu listopadowym odwiedzimy i poznamy szereg innych postaci, które zapisały się w annałach historii, ale nie o wszystkich przeczytamy w podręcznikach, przez co niekoniecznie żyją w powszechnej świadomości. Z pewnością większość z nas wie o Marii Skłodowskiej-Curie, Irenie Sendlerowej, czy królowej Jadwidze, jednak postać siostry Bolesława Chrobrego, która siała postrach w Skandynawii albo Magdalena Bendziłowska, pierwsza kobieta chirurg, nie są tak znane, byśmy od razu kojarzyli ich nazwiska. Dlatego warto przeczytać książkę, by się zorientować, że kobiety na przestrzeni dziejów odnosiły sukcesy we wszystkich dziedzinach, nawet tych stereotypowo przypisanych mężczyznom. Polki były świetnym szpiegami, sprawdzały się w działaniach wojennych, wspinały się na najwyższe szczyty górskie, projektowały miasta i odnosiły spektakularne sukcesy, a jednak, z niewiadomych przyczyn, zostały zapomniane. Trzeba jednak o nich mówić, żeby pokazać młodym dziewczynom, że mogą osiągnąć wszystko, o czym sobie zamarzą. Równie ważne jest szerzenie tej wiedzy wśród chłopców, by jako przyszli partnerzy swoich ambitnych i aktywnych kobiet, wspierali je w ich dążeniach. W opowieściach Anny Dziewit-Meller najważniejsze wydaje się to, że opisywane kobiety dążą do swoich celów wbrew przeciwnościom, nie zważając na konwenanse, ograniczenia społeczne i kulturowe. Mają naprawdę ciężko, a jednak udaje im się wiele osiągnąć. Po drugie, pokazuje, że bohaterstwo to nie tylko ratowanie życia, walka o niepodległość czy wielkie odkrycia naukowe – możemy być dzielne spełniając własne marzenia. A ponadto, książka jest pełna ciekawostek i wyjaśnień, które pomagają poszerzać horyzonty. Publikacja jest tak atrakcyjna głównie dzięki temu, że została napisana w świeży, młodzieńczy sposób. Jedna z bohaterek spaja wszystkie rozdziały w całość, bo to ona odwiedza pozostałe zacne koleżanki i opowiada o ich losach i osiągnięciach. Jako że robi to naturalnym, młodzieżowym językiem, to mamy wrażenie, że siedzimy w ich kręgu i słuchamy jej słów. Do tego dochodzą barwne ilustracje i świetna jakość wydania, co w sumie czyni ją doskonałą propozycją prezentową na każda okazję. Podsuńcie ją swoim nastolatkom, uważam że warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-01-2021 o godz 15:21 przez: Kamila
Heńka — tak właściwie to Anna Henryka Pustowójtówna, czyli „dziewczyna z powstania" — zabiera nas w podróż po historii, by przedstawić swoje koleżanki. „A przecież my jesteśmy. Siedzimy takie smutne i samotne gdzieś na pożółkłych ze starości kartach książek, nudzimy się niemiłosiernie, bo nikt do nas nie zagląda, nikt o nas nie czyta, nikt z nami nie rozmawia. Wycieczki szkolne jakoś nas omijają, zawsze idą tam, gdzie są chłopaki, a na nas opadają kurz i okruszki z czipsów." Punkt obowiązkowy dla każdej dorastającej dziewczynki i dla kilku starszych już dziewczyn. Oczywiście czytelnicy męscy również są miłe widziani, ale dla płci żeńskiej to tytuł szczególnie ważny. Daje on siłę, nadzieję i dumę. Kobiety przedstawione przez Annę Dziewit-Miller są ogromną inspiracją i z podziwem przemierzałam kolejne strony książki. Czytałam o Irenie Sandlerowej, Marii Komornickiej, Jadwidze Andygaweńskiej, Marii Skłodowskiej-Curie i kilku innych paniach, które nie cieszą się tak wielką sławą, choć ich miejsce w historii jest równie ważne. Wydawnictwo Znak Emotikon mocno u mnie punktuje przez to, jak wydaje swoje książki. „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy" posiada ilustracje Joanny Rusinek, które podbiły moje serce. Uwielbiam pięknie ozdobione tytuły i zdecydowanie potrzebuję ich jak najwięcej w moim życiu. Już samo to wystarczyłoby, bym zainteresowała się książką Anny Dziewit-Miller i bym była zadowolona z lektury, ale autorka również ciekawie snuje opowieści. Pisze lekko i dba o to, by jej książka nadawała się dla młodszych i trochę starszych. Zwraca się bezpośrednio do czytelnika i stara się pobudzić jego wyobraźnię. Jest to bardzo przyjemna pozycja, która zostawia po sobie ogrom ciepła i inspiracji. Jedynym minusem jest to, że o bohaterkach książki dowiadujemy się tylko tego, co najważniejsze. Ich historia nie jest pogłębiona i zdecydowanie pozycja na tym traci, bo wciąż zdają się one być dalekie i obce. Wiadomo, dzieciaki i tak nie zapamiętałyby lub nie zrozumiałyby wszystkich szczegółów, ale wciąż uważam, że bohaterki zostały potraktowane zbyt obrazkowo. Że miło byłoby, gdyby dostały więcej czasu dla siebie. Ale książka traci na tym na tyle mało, że wciąż uważam „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy" za tytuł ważny i potrzebny.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-01-2021 o godz 18:49 przez: aannaa_czyta
Czy myśląc o historii Polski na myśl przychodzą nam postacie kobiet? Wybitnych Polek? Zdecydowanie częściej mówi się i wymienia mężczyzn. I zupełnie niesłusznie… Niekiedy zapomniane, niekiedy niedoceniane zajmują znaczące miejsce na naszej mapie czasu. Chociażby Henryka Pustowójtówna, którą autorka uczyniła narratorką książki – dziewczyna, która walczyła w postaniu styczniowym. Niosła pomoc w szpitalu polowym, nieustannie spiskowała i walczyła na froncie. Było o niej głośno nawet w sąsiednich Czechach. To właśnie ona poprowadzi nas na kartach książki przez historię Polski i przedstawi dziewczyny, które w tą historię się wpisały. Przeczytamy tutaj m.in. o Wandzie Rutkiewicz – zdobywczyni najwyższej gór świata, o Krystynie Skarbek, która wyprzedziła Jamesa Bonda, czy o Jadwidze Andegaweńskiej, która była 10-letnią królową. Znajdziemy tutaj bardziej i mniej znane nazwiska. Jednak ich sylwetki są zaprezentowane w sposób, który zachęca do lektury. Dodatkowym plusem są ilustracje – to właśnie nimi zostało wzbogacone drugie wydanie tej pozycji książkowej. W poprzednim wydaniu treści książki zdobiły czarno białe ilustracje, które też posiadały swój urok, jednak te kolorowe wykonane przez Joannę Rusinek bardziej przemawiają do wyobraźni szczególnie młodszego czytelnika. Dodatkowym atutem, o którym warto wspomnieć jest umieszczenie po każdym przeczytanym rozdziale informacji, które mają za zadanie wytłumaczyć czy przybliżyć trudniejsze pojęcia historyczne. Bardzo polecam lekturę książki i gwarantuje, że nie odczujecie przesytu historią. Śmiem twierdzić, że wręcz odwrotnie - czytając poczujecie się jakby przedstawione postacie były waszymi koleżankami, z którymi możecie porozmawiać o wszystkim. I to przesłanie, które płynie z kart książki – to nie płeć decyduje o tym, co osiągniemy i kim będziemy w życiu. Genialna książka dla osób w każdym wieku. Niby dedykowana 7+ jednak podczas lektury poznałam fakty o których dotychczas nie miałam pojęcia. Bardzo polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
28-01-2021 o godz 20:05 przez: Karola92
"Być kobietą, być kobietą - marzę ciągle będąc dzieckiem,(...)" śpiewa Alicja Majewska. Niestety historia udowodniła niejednokrotnie, że bycie kobietą nie było wcale takie cool. Do dziś w niektórych zakątkach świata nadal nie jest. W minionych epokach kobiety nie marzyły wcale o byciu kobietą, wolałyby być mężczyznami, którzy mieli więcej praw i swobód. Ale kobiety nie są wcale słabą płcią, jak twierdzą mężczyźni i dokonały wielkich rzeczy. Na co dowody przedstawia nam Anna Dziewit -Meller w swojej książce pt."Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy". Książka ta przybliża nam siedemnaście sylwetek polskich kobiet, które pozostawiły po sobie ważny ślad w historii naszego kraju. O niektórych już prawie zapomniano, więc warto sięgnąć po tę książkę i wraz z naszą przewodniczką, Anną Henryką Pustowójtówną, odwiedzić te intrygujące damy. Nasza przewodniczka w każdym rozdziale opowiada o danej dziewczynie, w pierwszym rozdziale przedstawia nam siebie. Każdy rozdział wzbogacają świetne ilustracje pani Joanny Rusinek, a także krótkie i zwięzłe wyjaśnienia słów, które mogą być dla niektórych młodszych czytelników nieznane czy niezrozumiałe. Książka ta jest napisana w bardzo przyjemny sposób, który wywołuje uśmiech na twarzy i zachęca do lektury. Była taka seria książek o historii "Strrraszna historia", pamiętam, że kochałam ich styl opowiadania historycznych zdarzeń czy prezentowania postaci historycznych, czytając tę książkę, od razu jej styl przedstawiania sylwetek kobiet przywołał mi na myśl tę serię, serię którą kochałam, więc jak się już domyślacie, ta książka także skradła mi serce. Jest to przepięknie i starannie wydana książka nie tylko dla dziewczynek i kobiet, ale i dla chłopców i mężczyzn, bo warto znać słynne Polki i wiedzieć coś o ich osiągnięciach czy czynach dla Polski, są one warte naszej pamięci i uwagi. Polecam z całego serca, cudowna książka ! Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Znak Emotikon.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
28-01-2021 o godz 19:15 przez: Karola92
"Być kobietą, być kobietą - marzę ciągle będąc dzieckiem,(...)" śpiewa Alicja Majewska. Niestety historia udowodniła niejednokrotnie, że bycie kobietą nie było wcale takie cool. Do dziś w niektórych zakątkach świata nadal nie jest. W minionych epokach kobiety nie marzyły wcale o byciu kobietą, wolałyby być mężczyznami, którzy mieli więcej praw i swobód. Ale kobiety nie są wcale słabą płcią, jak twierdzą mężczyźni i dokonały wielkich rzeczy. Na co dowody przedstawia nam Anna Dziewit -Meller w swojej książce pt."Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy". Książka ta przybliża nam siedemnaście sylwetek polskich kobiet, które pozostawiły po sobie ważny ślad w historii naszego kraju. O niektórych już prawie zapomniano, więc warto sięgnąć po tę książkę i wraz z naszą przewodniczką, Anną Henryką Pustowójtówną, odwiedzić te intrygujące damy. Nasza przewodniczka w każdym rozdziale opowiada o danej dziewczynie, w pierwszym rozdziale przedstawia nam siebie. Każdy rozdział wzbogacają świetne ilustracje pani Joanny Rusinek, a także krótkie i zwięzłe wyjaśnienia słów, które mogą być dla niektórych młodszych czytelników nieznane czy niezrozumiałe. Książka ta jest napisana w bardzo przyjemny sposób, który wywołuje uśmiech na twarzy i zachęca do lektury. Była taka seria książek o historii "Strrraszna historia", pamiętam, że kochałam ich styl opowiadania historycznych zdarzeń czy prezentowania postaci historycznych, czytając tę książkę, od razu jej styl przedstawiania sylwetek kobiet przywołał mi na myśl tę serię, serię którą kochałam, więc jak się już domyślacie, ta książka także skradła mi serce. Jest to przepięknie i starannie wydana książka nie tylko dla dziewczynek i kobiet, ale i dla chłopców i mężczyzn, bo warto znać słynne Polki i wiedzieć coś o ich osiągnięciach czy czynach dla Polski, są one warte naszej pamięci i uwagi. Polecam z całego serca, cudowna książka ! Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Znak Emotikon.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-12-2020 o godz 12:11 przez: Aga Budyta
Książka „Damy, dziewuchy, dziewczyny” to pozycja, która powinna stać na półce każdej dorastającej dziewczynki. Anna Dziewitt – Meller w formie kilkustronicowych opowiadanek przedstawia biografie Polek, które mimo męskiej dominacji, realizowały swoje marzenia i osiągały sukcesy. Obserwujemy więc i Świętosławę, pociągającą za sznurki w świecie średniowiecznych Wikingów i odnosząca naukowe sukcesy Marię Skłodowską – Curie czy zdobywającą szczyty Himalajów Wandę Rutkiewicz. Funkcję narratorki wszystkich biografii pełni bohaterka powstania styczniowego Henryka Pustowójtówna, zmagającą się od najmłodszych lat z represjami carskimi. Opowiastki pisane są barwnym, lekkim językiem zrozumiałym zarówno dla sześciolatki jak i dla starszej dziewczynki ( choć, powiedzmy szczerze, chłopców tez mogą zainteresować losy odważnych, zmieniających świat Polek). Narratorka często zwraca się wprost do czytelnika, porównując dzisiejsze czasy z tymi, o których opowiada. Myślę, że każda mama powinna zadbać o tę lekturę dla swojej córki, aby pokazać jej, że w każdych czasach warto zawalczyć o własne marzenia, a fakt, że jest się kobietą nie powinien w tym przeszkadzać. Szesnaście postaci opisanych w książce udowadnia, że siła kobiet jest tak wielka, że nawet gdy przeznaczano im jedynie role żon i matek, mogły dołożyć swoją cegiełkę i zapisać się na kartach dziejów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-03-2021 o godz 22:05 przez: gabizuzia
Każda kobieta jest inna, każda jest na swój sposób wyjątkowa. W książce "Damy, Dziewuchy, Dziewczyny." Pokazano kilka z nich. Nie są to jednak kobiety bez pasji, lecz takie, które mają dużo do powiedzenia o swoim życiu. Kobiety, które realizowały swoje marzenia i pokazały, że nie ma rzeczy niemożliwych. Poznajemy historie kobiet, które miały wpływ na naszą historię. 17 fascynujących kobiet. Każda z nich inspiruje, każda jest inna. Do czytania i poznawania zaprasza nas Heńka - Henryka Pustowójtówna - jedyna dziewczyna, która walczyła w powstaniu styczniowym. Poznamy Jadwigę Andegaweńską, ktoś była kobietą królem. Jest i niesamowita historia Magdaleny Bendzisławskiej, pierwszej kobiety, która została chirurgiem. W tym zacnym gronie nie mogło zabraknąć Marii Skłodowskiej-Curie, która odkrywała i zdobywała uznanie innych. A wiecie, że jako jedna z pierwszych kobiet na świecie zrobiła prawo jazdy. Była też Krystyna Krajewska, która stała się muzą przy rzeźbieniu Syrenki. A jeśli lubicie zagadki, agentów, szpiegowskie zadania, to koniecznie przeczytajcie o Krystynie Skarbek. Jest i historia kobiety, która zdobyła najwyższe góry świata. Mowa o Wandzie Rutkiewicz, jej miłości do gór i wspinaczek. O tych wspaniałych i wielu innych kobietach przeczytacie na kartach książki. A piękne ilustracje sprawia, że czytanie będzie przyjemniejsze.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-12-2020 o godz 20:38 przez: czytunia
Czy jest jakaś kobieta, która Cię szczególnie inspiruje? Trudno mi wskazać jedną konkretną, ale podziwiam kobiety, które mają odwagę żyć po swojemu 💪 Dzięki lekturze książki "Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy" odkryłam jak wiele takich inspirujących babeczek było w naszej polskiej historii. Niestety wiele z nich zostało zapomnianych... Na kartach tej książki pojawiają się kobiety z różnych epok i zajmujące się różnymi dziedzinami - nauką, malarstwem, medycyną, modą, architekturą, a nawet szpiegostwem. Każda bohaterka odznaczała się upartym dążeniem do celu i nic sobie nie robiła z ograniczeń. Książka jest skierowana do młodszego odbiorcy, więc informacje o życiu bohaterek nie są zbyt szczegółowe i podane w bardzo przystępnej formie. Na końcu rozdziałów są także wyjaśnienia używanych terminów, co wzbogaca ją pod kątem edukacyjnym. Dodatkowo przy każdym z rozdziałów mamy piękne ilustracje przedstawiające nasze damy i dziewuchy. Jedyny zarzut jaki mam do książki to pojawiające się w niej kilka razy wyrażenia sugerujące, że jest skierowana tylko do dziewczynek np. "Ty i Twoje koleżanki"... Myślę, że silnymi kobietami mogą się inspirować także chłopcy. Tym bardziej jeśli chcemy wychować pokolenie, które podziwia kobiecą odwagę a nie ją tłamsi. A poza tym.. doskonale. Czytajmy i inspirujmy się wszyscy :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-12-2020 o godz 20:45 przez: HenrykaSowicka
„Damy, dziewuchy, dziewczyny” Anny Dziewit-Meller to opowieść o wyjątkowych kobietach, które odznaczyły się w dziejach Polski, czasem nawet w dziejach świata... a potem zostały trochę zapomniane, trochę pominięte, czy wręcz umniejszone. Teraz ich rysy zostają przywołane i możemy się z nimi zapoznać. Ale czy do końca? Ciężko mi to ocenić, bo nie znajduję się w grupie docelowej, książka jest kierowana do młodszych czytelniczek. W moim odczuciu, przy postaciach, których życiorysy są mi doskonale znane, zabrakło istotnych faktów. Takich punktów zwrotnych z życia bohaterek. Z drugiej strony, jeśli czytałam o kimś po raz pierwszy, to nie mogę powiedzieć, żebym tę postać poznała. A chyba taki był cel autorki: „pokazać ci moje koleżanki. Żebyście się poznali – i może polubili”. Polubić je było łatwiej. Są bowiem zaprezentowane w bardzo przystępny sposób i z pewnością o niektórych będę chciała dowiedzieć się czegoś więcej. I myślę, że tu Anny Dziewit-Meller powiodła się w 100 %. Dużym plusem są ciekawe, pełne humoru ilustracje. Oraz nietypowy sposób narracji, autorka bowiem głos oddała jednej ze swoich postaci – Annie Henryce Pustowójtównie. Raz wypada to świetnie, raz nieco komicznie, ale na pewno jest oryginalne i pozwala opowiedzieć o niezwykłych kobietach w sposób dość swobodny, zupełnie nie historyczny.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-01-2021 o godz 09:19 przez: Sylwiapisze
"Damy, dziewuchy, dziewczyny" to zbiór siedemnastu historii o niezwykłych kobietach. Jadwiga Andegaweńska - dziesięcioletnia królowa, Krystyna Krahelska - to jej twarz ma warszawska syrenka. Henryka Pustowójtówna - dziewczyna, która walczyła w Powstaniu Styczniowym. W książce znajdziecie wiele niesamowitych kobiet i ich wspaniałe historie. Książka napisana w bardzo przystępny sposób dla młodszych czytelników. Historia znanych kobiet i dziewczyn przedstawiona w taki sposób iż każda młoda dama odnajdzie wśród nich swoją idolkę, którą z chęcią będzie chciała naśladować i uwierzcie na pewno jej historię zapamięta na bardzo długo. Książka będzie idealna dla dziewczynek i chłopców, dla wszystkich młodych czytelników, którzy interesują się historią lub chcemy w dzieciach zaszczepić do niej zainteresowanie. Całości dopełniają ilustracje Joanny Rusinek, które przedstawiają wizerunki kobiet co na pewno ułatwi dzieciom w wyobrażeniu sobie wyglądu tych dam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Fuuj, ohyda!
4.7/5
48,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Paddington w zoo
4.8/5
29,90 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Paddington artysta
4.9/5
32,87 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego