bardzo cenie reportaż i społeczne pisarstwo Marcina Mellera. Jak na pierwszą powieść poszlo nieźle. Prxygotowania w postaci podrozy do Afryki widac. Opisy geograficzne bardzo barwne. Sama historia jest...: NAIWNA. Rozumiem, że MM chciałby by dziennikarze byli karatekami i umieli posługiwać się bronią palna jak Navy Seals , ale bez przesady. Zrobienie political fiction w czasach PiS jest poważył "unikiem". Wiemy doskonale jak wygląda obecnie Kilimandżaro indolecji władz i powiązanego z nim biznesu, więc po co malować trawę... Niemniej jednak, wartka sensacyjna historia, z fajnymi i pobudzającymi wyobraźnię opsami Afryki malo znanej Polakom. trzyma kciuki za kolejne pozycje.
Bardzo nijaka - okropnie denerwował mnie bełkot na temat walk, wojen, szczegółów które do niczego nie były potrzebne. Samo odbicie syna - krótkie, bez większych emocji, słabe. Męczące zmiany czasu akcji. Brzmi bardziej jak dokument na temat sytuacji w Afryce, lektor czyta tak szybko i bezpłciowo, że ciężko nadążyć czy zdanie się skończyło, czy mowa o walkach czy to akurat dialog. Zwolniłam sobie oczywiście, ale i tak trochę jakby słuchało się translatora automatycznego. Historia ma swój potencjał, ale ogólnie umęczyłam ją tylko dlatego, że byłam ciekawa co z synem.
Książka jest ciekawa i pokazuje jak wyglądają realia w krajach trzeciego świata. Jest to pierwsza książka jaką przeczytałem od lat i nie żałuję. Historia jest raczej prosta i krótka, ale pełno w niej najróżniejszych wątków. Jedne są ciekawsze, drugie mniej. Podobała mi się historia miłosna, ale przygody przez jakie musiał przejść główny bohater już mniej. Rozwiązania wątków też nie do końca mi leżały, a szczególnie ten, który był motywem przewodnim samej książki. Mimo wszystko jestem skory polecić, ale jest to historia, której raczej nie zapamiętam na długo.
Fabuła super wciągająca, czuć styl Mellera i smaczki z życia dziennikarza bardzo ubogacają klimat. Niestety zgadzam się ze wszystkimi komentarzami poniżej odnośnie problemu z lektorem. Pan Mecwaldowski wydaje się nie być za bardzo przygotowany do czytania przez co często nieadekwatnie akcentuje niektóre kwestie, utrudnia połapanie się w tym kto jest kim i gdzie jesteśmy z bohaterami. No i te błędy i przejęzyczenia wybijają z rytmu i klimatu. Strasznie szkoda, bo książka jest świetna, ale w wersji audio traci.
Książka zakwalifikowana w gatunkach kryminał, sensacja, thriller, co jest dla mnie nie porozumieniem. To raczej obyczajówka. Ciekawe i dokładne opisy, które oddawały klimat Afryki. Dwuwątkowość (dwa czasy) akurat tutaj nie przypadły mi do gustu, często się gubiłam, zwłaszcza, że w obu czasach były te same osoby - Florence i Wiktor. Apropo Florence, to miałam wrażenie, jakby ta książka skupiła się na niej, a nie na bohaterze, który zaginął. Akcja była dla mnie jednostajna, a przez to nużąca.
Słabe. Myślę, że gdyby nie to, że autorem jest znany i lubiany redaktor, tej książki nikt by nie wydał. Bohaterowie mało wyraziści, trudno im kibicować. Intryga łatwa do przewidzenia może zrobić wrażenie tylko na czytelnikach żyjących w tej samej bańce co autor. Podejrzewam, że właśnie na tych czytelników liczył Pan Marcin i sądząc po zachwytach nad książką, miał nosa. Za to wielkie brawa. Dla mnie grafomania. Niechlujny lektor przekręcający wyrazy psuje i tak słabą książkę.
Na plus - sprawny język, wciągająco opowiedziane akcje sensacyjne, fajne poczucie humoru, dobry ogólny pomysł na historię . Na minus - całość zlepiona trochę niespójnie - nudny i zbyt długi początek, za szybki koniec. Niektóre dodatkowe historie opowiadane zbyt szczegółowo - nic nie wnoszą, a tylko rozpraszają. Ogólnie - czwórka na zachętę :-) Lektor - specyficzny, pasuje do książki.
Mam mieszane uczucia bo nawet jeśli ta cześć opisująca młodość Wiktora ciekawa to po co poświęcać pół książki historii która, jak się finalnie okazuje ma się nijak lub prawie nijak do porwania ? Może na tym na polegać suspens? niby poprawnie jednak więcej rozczarowania niż zachwytu. A szkoda bo liczyłam na coś pomiędzy miłością, szmaragdem i krokodylem, a Tomkiem na czarnym lądzie
Historia spoko, rzeczywiście trzyma w napięciu, ciekawe wątki miłosne, ale wpychanie w to na siłę politycznych przekonań autora ciężkie. Wcześniej też słuchałam dwóch książek Mellera czytanych przez Mecwaldowskiego i teraz nie mogłam się oprzeć myślom, że to nie jest fikcja literacka, tym bardziej przy tych politycznych wtrąceniach.
Całkiem sprawnie napisana historia. Nie nudzi, ale też nie porywa. Mam jednak wrażenie że zakończenie takie nieco na szybko. Jakby autor pod koniec zmienił zdanie i postanowił wielowątkową historię zakończyć w 2 zdaniach. Lektor niestety irytujący. Bardzo lubię Pana Mecwaldowskiego ale w tej roli jak dla mnie się nie sprawdził.
Książka mnie urzekła. Słuchało mi się z przyjemnością. dla mnie jest piękna pod względem językowym. Daje się wyczuć, że autor ma ogromne doświadczenie w pisaniu. Historia mnie wciągnęła, opisy przyrody oczarowały, akcja powodowała przyspieszone bicie serca momentami. Takiej książki się nie odkłada, taką książkę się chłonie
Dobra książka na lato. Wciągająca, dająca do myślenia ( dużo dowiedziałam się o współczesnej Afryce), zarażająca chęcią do pogłębienia tej wiedzy. ciekawi bohaterowie, ale ... i za to jest gwiazdeczka mniej, Wiktor to niemal James Bond. Trochę aż za bardzo, bo nierealnie. Gratuluję debiutu pisarskiego i liczę na więcej:)
Książka nie najgorsza, chociaż bez wow, za to lektor totalna porażka. Bardzo lubię p. Wojciecha jako aktora, ale dawno nie słyszałem tak źle przeczytanej książki. Mega denerwujące przerwy przed ostatnim, mocno akcentowanym wyrazem w zdaniu. Do końca książki przeszkadzało mi to w skoncentrowaniu się na treści:(
Jeśli to pierwsza książka to nie jest źle. Wątek kryminalnu jest... Wręcz jest ich dużo.. Zabawna i treściwa. Jeśli jesteś fanem historii Afryki i troszke Polski to polecam. Znajdziesz tu dużo ciekawycj opisów. Nie mój typ książki ale przesłuchałam bo była również zabawna no i lektor super
Historia niesamowicie ciekawa i da się poczuć klimat Afryki. Historia opowiedziana w dwóch płaszczyznach wprowadza dodatkowe tło dla wydarzeń teraźniejszych. Odejmuję jedną gwiazdkę za lektora - niestety głos i sposób narracji Pana Wojciecha Mecwaldowskiego nie przypadł mi do gustu.
Dobry debiut! Z przyjemnością wysłuchałam całej książki. Fabuła może nieco ograna, ale solidna garść rzetelnych informacji o Afryce podana w sposób znakomity. Zapewne nigdy nie odwiedzę tych krajów, ale cieszę się, że mogłam tam być, wśród tych ludzi, dzięki tej powieści.
30-08-2022 o godz 16:58 przez:
ireneusz.drzewiecki63
Bardzo fajna, wartka akcja w egzotycznych plenerach. Dwie uwagi. Panie Meller, Olsztyn nie leży na Mazurach, na Warmii. Po drugie. Panie lektorze, w roku dwutysięcznym dwunastym? Hm, raczej w dwa tysiące dwunastym. Ale może się czepiam. Ogólnie polecam. Fajnie się słucha.
Bardzo ciekawa książka. Dobrze się czyta, wartka akcja i dodatkowo dawka wiedzy na temat historii wybranych krajów Afryki. Z przyjemnością sięgnę po kolejną pozycję p. Marcina. Niestety lektor słabiutki. Akcentuje losowo wybrane słowa w zdaniach co jest mocno irytujące.
Książka fajna ale nie potrafiła mnie wciągnąć. Polecam przeczytać zamiast słuchać bo lektor sprawia,że nie czuć powagi w wydarzeniach które opisuje. Miał być kryminał,a przez sposób czytania dialogów czułam się trochę jakbym gdzieś w tle słuchała "Chłopaki nie płaczą".
Może to nie poziom Le Carre z Wiernego ogrodnika czy Pieśni misji, ale jak dla mnie bomba! Dobrze napisane, nie przeszarżowane. Widać reporterską pasję i doświadczenie. Trochę nostalgii, trochę boomerstwa, trochę autoironii - wszytskiego w sam raz. Czekam na kolejną!