Czad. W poszukiwaniu straconego... (okładka  miękka, wyd. 10.2016)

Sprzedaje dvdmax : 37,95 zł

37,95 zł
InPost 16,99 zł
Przewidywana wysyłka w 3 dni rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Trzydziestoletni pracownik korporacji, wykończony nieustanną szermierką z kalendarzem i osaczającym go ze wszystkich stron bezsensem codzienności, postanawia udać się w samotną podróż na Saharę, znanej mu jedynie z telewizyjnych programów podróżniczych. Decydując się na wyprawę do Republiki Czadu, nie wie, że podróż zmusi go do konfrontacji z przeszłością, własnymi lękami i złudzeniami. Szukając odpowiedzi na pytania o sens bytu i znaczenie czasu, odnajdzie on znacznie więcej, ponieważ wyprawa w głąb Czarnego Lądu jest tak naprawdę podróżą w głąb samego siebie. Pełną pułapek, splotów pozornie przypadkowych zdarzeń i nieprzewidywalnych zwrotów akcji.

Akcja zaczyna się szeregiem niefortunnych zdarzeń. Turbulencje. Trzy podejścia do lądowania w Trypolisie, kosztowne problemy z wizą. Najgorsza niespodzianka czeka bohatera jednak tuż przed upragnionym odpoczynkiem w hotelu — wściekła za jego nagłą dezercję i liczne romanse żona, wypłaca z konta wszystkie pieniądze. Od tej chwili musi przeżyć za osiemdziesiąt dolarów, które pozostały mu w kieszeni.

„Jestem sam, bez telefonu, pieniędzy, domu, żony, bez szóstego piętra szklanego biurowca, bez kolegów, koleżanek, dziwek, samochodu, supermarketu, przystanku, autobusu. Jestem sam z własnej i nieprzymuszonej woli. Nikt, oprócz mnie samego, nie kazał mi stamtąd uciekać."


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1128786225
Tytuł: Czad. W poszukiwaniu straconego...
Autor: Milcarz Arun
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dygresje
Redakcja: Kusztelski Błażej
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 250
Numer wydania: I
Data premiery: 2016-10-28
Rok wydania: 2016
Data wydania: 2016-10-28
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 206 x 27 x 148
Indeks: 20089986
średnia 4,8
5
3
4
1
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
3 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
07-11-2016 o godz 22:41 przez: CzaCzytac.pl
Czasami kiedy się wkurzę, na pracę, na ludzi, na kota, na mieszkanie, czy na Polskę, wtedy przemyka mi po głowie taka myśl; „olej to! rzuć wszystko! wiej! i wyjedź”! Wyjedź sprzedawać muszle na Bora Bora! Bo dlaczego, cholera, nie? Jednak, po przeczytaniu Czadu, następnym razem, gdy taka myśl zacznie mi gdzieś, pod tą moją szaloną czupryną kiełkować, zduszę ją w zarodku. Spytacie czemu? Cóż, bo takie podróże to nie tylko nowe miejsca… to także prawda o nas samych… Nie wiem ile w książce jest prawdy o autorze, szukałam, szperałam ale sam pan Milcarz wspomniał w wywiadzie, że nie chce odkrywać za dużo, pozostaje nam więc, jedynie snuć domysły i zastanawiać się ile w tym wszystkim fikcji a ile prawdziwych zdarzeń. A wydarzyło się wiele. Ale, ale zacznijmy od początku. Książka jest o facecie, który rzuca wszystko, pracę, dom, żonę, przyjaciół i wyrusza na wyprawę do Republiki Czadu. Po pierwszych problemach, samolotowych, paszportowo- wizowych i wylądowaniu na miejscu, okazuję się, że małżonka, w ramach eleganckiej, aczkolwiek niezwykle złośliwej zemsty za zdrady, pozbawiła go gotówki. Tym samym nasz główny bohater, zostaje sam, na obcej ziemi, pełnej obcych ludzi, obcego języka, totalnie innej kultury, zasad i ogólnie „obcego” wszystkiego co Wam tylko do głowy wpadnie… Jak się to czyta? Język jakiego używa autor, to nie jest zebranie suchych faktów, sprawozdanie z wyprawy. Pełno tu metafor, porównań, obrazów… wszystko jest przeplatane wspomnieniami, panuje bałagan, ale w tym bałaganie jest pewien artyzm, jakaś taka poezja. Nie myślcie sobie, wulgaryzmów i potocznego języka jest cała masa, ale jednak… w tym całym chaosie jest pewna metoda. Jakaś taka plastyczność. Ja miałam tak; kiedy zaczęłam czytać, pojawiło się zaskoczenie, nie tego się spodziewałam. Jednak nie byłam w stanie przestać brnąć w to dalej. To nie jest książka, która możesz przeglądać w tramwaju, gdy wokół rozprasza Cię mnóstwo dodatkowych bodźców. Dobrze jeśli znajdziesz sobie jakieś miejsce, żeby usiąść w spokoju i ja przetrawiać, przyswajać. Wkurzałam się kiedy coś mi umykało, wracałam do wcześniejszych zdań, rozdziałów, wertowałam i chłonęłam każde słowo. Bo tak naprawdę to jest książka o odkrywaniu samego siebie. To niesamowite jak wielu rzeczy można się o sobie dowiedzieć, to właśnie dlatego moja ucieczka przestała mi się marzyć. Nie wiem, czy to co odkryłabym w sobie, o sobie czy o swoim życiu, pozwoliło by mi być tym kim jestem teraz. Odkrywanie samotności, ludzi, kultury, siły „przypadku”, odnajdywanie się w najbardziej ekstremalnych i niesamowitych sytuacjach, podejmowanie decyzji… o tym właśnie pisze autor. O tym jak zmienia się nasza rzeczywistość, gdy jesteśmy wystawieni na tak wielkie próby. Wracając do życia „sprzed” przedstawia nam siebie w pełni, obnaża się, nie zważając na to jakie będziemy mieć o nim zdanie. Zdrady, niechęć do dzieci, religia, praca… czytasz i zastanawiasz się, czy JA miałbym/miałabym taką odwagę, żeby powiedzieć to głośno… A dookoła tych emocji czai się Afryka… z ludźmi, tak innymi od nas, którzy potrafią ot tak zabrać do domu kogoś obcego, podzielić się strawą, ale też z takimi, którzy wyciągną od ciebie ostatni grosz, pozbawią środków do życia, okradną. Bo Afryka pełna jest skrajności. Polecam Wam książkę Aruna Milcarza, bo każe nam się zatrzymać. Bo każe nam pomyśleć. Bo pokazuje inny świat. Bo jest po prostu dobra. Trzeba się w nią wgryźć, troszkę ją sobie poukładać, przystosować się do jej rytmu, ale zaręczam Wam, że Wasz trud będzie nagrodzony. A może i Wy, odkryjecie w sobie coś, czego nigdy nie spodziewaliście się w sobie odnaleźć…
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
27-12-2016 o godz 10:37 przez: anonymous
Niedawno ten tytuł znalazł się w zestawieniach Michała Nogasia jako książka dnia, więc to niezła rekomendacja, a ja przypomniałem sobie, że odkładam już dość długo napisanie o niej, nie bardzo wiedząc co napisać. "Czad. W poszukiwaniu straconego", w równym stopniu mnie irytował, jak i fascynował. Przecież tak lubię reportaże, ale tu nie mamy do czynienia z niczym, co wpisywało się w jakieś znane schematy. W równym stopniu to opowieść o podróży do Afryki, jak i o podróży wgłąb siebie. Wyprawa w nieznane, rzucenie się na głęboką wodę, najpierw jeszcze w kamizelce ratunkowej, ale potem już kompletnie bez żadnego zabezpieczenia. Dzięki przypadkowi, nie dla ciebie wędrowcze wygodne hotele, knajpy, przemierzanie tras po kraju z wypchanym portfelem. Nie masz nic. I z tego powodu jesteś zdany na łaskę i niełaskę. Na śmieszność. Na to, że musisz prosić o pomoc. Występujesz w roli tego, który potrzebuje wsparcia, choć ci, którzy mu go udzielają, nie mają prawie nic. Autor porzuca niezłą pracę, poukładane życie i postanawia wyruszyć na wyprawę. Zmęczony zabieganiem, nie widząc już sensu w użeraniu się z codziennością, szuka wytchnienia, odmiany. Ta książka - możemy się domyślać jakichś wątków autobiograficznych - jest po części taką spowiedzią, rozliczeniem z tym życiem, które zostawia za sobą. I to może nużyć, bo też te przemyślenia na temat siebie samego są chaotyczne, niepoukładane, niczym koszmary, które nie dają spokoju. Bohater tej książki wpatruje się w fascynujący, kompletnie wydawałoby się niezmienny krajobraz pustynny, ale jego umysł nie potrafi się tym cieszyć, nie jest przyzwyczajony do medytowania, do czekania w ciszy i bezruchu. On chce działać, wciąż musi się hamować, aby nie wrócił ten syndrom, który tak bardzo mu doskwierał... A tu trzeba pozbyć się nie tylko tego swojego okropnego poczucia wyższości, ale i lęków związanych z bezpieczeństwem, zaufaniem, przyszłością. Nauczyć się być. Tu i teraz. Z tymi konkretnymi ludźmi. Zrozumieć ich tempo życia, sposób myślenia. W czym niby to nasze, nowoczesne podejście, obudowane zdobyczami technologii i tysiącem gadżetów dla wygody, ma być bardziej wartościowe, lepsze, dawać więcej szczęścia? Cholera, trzeba mieć sporo odwagi, by tak mocno niektóre sprawy nazwać po imieniu. Jak wspomniałem, ten monolog może chwilami męczyć, może nawet wkurzać - to nie jest książka, którą się chłonie, czyta z przyjemnością, trzeba się trochę w to wgryźć, złapać inny rytm. Z drugiej strony jednak, jest w niej coś takiego, co nie daje spokoju i sprawia, że zatapiamy się w kolejne opisy miasta, ludzi, podróży przez pustynię. To taka lektura, która zmusza do zatrzymania się, choćby na chwilę, do pomyślenia. Nie nad kolejnym miejscem na wakacje... Nad sobą. Ta Afryka jest tak zupełnie inna... PS Jeżeli zdecydujecie się na kupno tej książki (np. na stronie wydawnictwa Dygresje), dokładacie tym samym mały kawałek dobra na tym świecie - ze sprzedaży każdego egzemplarza część kasy idzie na akcję Z dżungli na studia.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
05-04-2017 o godz 10:21 przez: Emilia Nowak
Od razu zaznaczę, że jeśli jesteście niewymagającymi czytelnikami, którzy pęd akcji stawiają ponad formę dzieła i kunszt literacki, nie ma sensu, byście sięgali po tę książkę. Czad. W poszukiwaniu straconego… jest lekturą dla osób z aspiracjami czytelniczych koneserów. Językowe bogactwo rozlewa się na każdą sferę książki, począwszy od rozbudowanych, ciekawych opisów sytuacji, a na upiększonych w wulgaryzmy monologach bohatera wcale nie skończywszy. Arun Milcarz w dokładny sposób charakteryzuje polskie społeczeństwo. Ukazuje teraźniejszy obraz wielkiego miasta, wypełnionego przez startujących w wyścigu szczurów ludzi, których życie jest płytkie jak kałuża latem. Poddaje dyskusji wartości takie jak status finansowy, wolność, rodzina, a także religia. Całość recenzji na: http://fabrykadygresji.pl/2016/11/02/arun-milcarz-czad-w-poszukiwaniu-straconego/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez .

Podobne do ostatnio oglądanego