3/5
23-02-2024 o godz 16:55 przez: ksiazka.pod.nosem
W swojej najnowszej powieści "Blizna" Juan Gomez-Jurado zabiera czytelnika do...Chicago! I to już samo w sobie jest zaskoczeniem, gdyż byłam przekonana, że, tak jak w przypadku trylogii trafimy do Madrytu 😉 Nie jest to jednak Chicago jakie chcielibyśmy zwiedzić, a dzielnica, opanowana przez rosyjską 'mafiję' 😯 Echo trylogii z Antonią Scott nie wybrzmiewa jednak w tym prequelu do drugiego tomu. Ma to swoje dobre jak i słabe strony. Dobre, gdyż "Bliznę" śmiało można czytać bez znajomości trzech wcześniejszych. Przysięgam! 😅 A lubię czytać po kolei 😉 Słabe, gdyż osoby, które trylogię znały i się zachwycały nie znajdą w niej żadnych odniesień 🤷‍♀️ Autor przedstawia nam Simona, który stworzył cudowny algorytm. Dzięki niemu może być miliarderem. Na razie jednak potrzebuje pieniędzy na inwestycję. Gdy jednak wszystko idzie po jego myśli Simon zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę brakuje mu... miłości. Jako, że jest nieśmiały, postanawia poznać dziewczynę w dobrze znany sobie sposób: przez internet. I tak poznajemy Irinę oraz jej mroczną przeszłość, która powoli staje się teraźniejszością. Simon chcąc nie chcąc wkracza do brutalnego świata przestępczego... "Blizna" to powieść, którą wciąga czytelnika od pierwszych stron. I powiem Wam, że gdybym miała zamazane nazwisko autora to nie połączyłabym jego stylu pisania z wcześniejszą trylogią. W poprzednich częściach trzeba było bowiem wgryźć się w jego niecodzienny styl i dopasować do jego specyficznego i spokojnego rytmu. Mnie się to podobało. Był taki w tym charakterystyczny! Tu z kolei od razu wpadamy w wir wydarzeń. I to też jest dobre, ale tak inne niż moje oczekiwania... Nie do końca jestem też przekonana do tak częstej zmiany narracji z trzecioosobowej na pierwszoosobową. Rozdziały są krótkie (czasem to nawet trzy zdania 😉) więc przestawiać się trzeba często. Bardzo doceniam jednak postaci jakie wykreował autor. Simonowi i Irinie na przekór wszystkiemu nie sposób nie kibicować. On delikatny, nieśmiały, zamyślony, a ona silna, konkretna i zmotywowana do działania. Ten kontrast został bardzo ciekawie pokazany 👌 "Blizna" jest wciągającą historią, ale mam wrażenie że to już wszystko było w tym gatunku i nie ma w tym nic nowego 🤷‍♀️ Brakuje powiewu świeżości....jakim w trylogii był genialny umysł Antonii! 😁 (I jeszcze to musiałam dodać🤦‍♀️) Jak widzicie, uległam całej masie porównań do trylogii 🙈 Może gdybym tego nie zrobiła książka wywarłaby na mnie lepsze wrażenie 🤔 Odebrałam sobie troszkę przyjemności czytania oczekując jakichś nawiązań. Nie da się tego jednak uniknąć skoro książka jest uznawana jako prequel. A dla mnie mogłoby tak nie być...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-02-2024 o godz 22:11 przez: Ilona Wolińska
Juan Gómez-Jurado zadebiutował na polskim rynku thrillerem „Reina Roja. Czerwona Królowa”, o której swego czasu było bardzo głośno. Wiele osób zachwalało twórczość autora stąd też zdecydowałam się sięgnąć po najnowszą historię spod jego pióra, „Blizna”, która, nawiasem mówiąc, jest prequelem trylogii o Antoninie Scott. Po lekturze tej książki jestem w stanie zrozumieć zachwyt twórczością Juana Gómeza-Jurado. Simon Sax jest młody i niezwykle inteligentny, a jeżeli zdecyduje się sprzedać swój algorytm międzynarodowej korporacji, może być również miliarderem. Niestety, Simon pomimo sukcesów, czuje się bardzo samotny. Pewnego dnia przełamuje się i loguje na portalu randkowym, gdzie „poznaje” Irinę. Kim jest dziewczyna? Jakie sekrety skrywa przed Simonem? Czy to przypadek sprawił, że trafiła do jego życia? „Blizna” to historia, do której podeszłam pełna entuzjazmu, z nadzieją na porywającą lekturę, która będzie mnie trzymała w napięciu od pierwszych stron. I poniekąd tak właśnie było, choć muszę przyznać, że czytanie pierwszych rozdziałów szło mi dość opornie i ciężko mi było wciągnąć się w fabułę. W pierwszej chwili miałam ochotę odłożyć książkę na półkę i wrócić do niej za jakiś czas, jednak ciekawość wygrała i w pewnym momencie zorientowałam się, że do końca lektury zostało mi raptem kilka stron. „Blizna” to powieść niezwykle interesująca. Juan Gómez-Jurado fabułę osadził w kilku miejscach i przestrzeniach czasowych. Wykreował ciekawe postaci, wplótł w tę historię kilka wątków, tym samym historia z kart powieści wymagana od czytelnika nie lada skupienia. Z reguły tak rozbudowana fabuła może trochę namieszać czytelnikowi i być może zrazić swą wielowątkowością, jednak tutaj absolutnie nic takiego nie może mieć miejsca. Historia, którą oddał w ręce czytelników Juan Gómez-Jurado jest bardzo dynamiczna, przeskakując pomiędzy jednym wątkiem a drugim, absolutnie nie czułam, że gubię się w fabule, wręcz przeciwnie, byłam tak mocno zaintrygowana toczącą się historią, że książkę przeczytałam niemal na jednym wdechu. Nie brakuje w tej powieści brutalności co dla mnie, osoby, która uwielbia mocne kryminały, jest to dużym plusem. Autor ma niebywały talent, stworzył nietuzinkową opowieść pełną zaskakujących zwrotów akcji, a napięcie podczas lektury nie ustawało niemal do ostatnich stron. „Blizna” to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora, które należy do bardzo udanych. Po lekturze tej książki upewniłam się, że zachwyty i wszystkie pozytywne opinie o serii z Antoniną Scott są w pełni zasłużone. Jeśli tylko znajdę czas, to z pewnością nadrobię zaległości w twórczości autora.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-02-2024 o godz 19:44 przez: Zaczytana Angie
Często staram się traktować serie jako całość. Jest to oczywiście łatwiejsze, gdy jest to po prostu jedna historia podzielona na kilka części niż w przypadku cykli, ale zmierzam do tego, że nie skreślam autora, jeśli nie przypadnie mi do gustu na przykład jego trylogia, bo nie raz przekonałam się już, że zupełnie nowa opowieść może okazać się strzałem w dziesiątkę. "Blizna" nazywana jest prequelem serii z Antonią Scott, ale dla mnie to nieco naciągane. Oczywiście akcja tej powieści toczy się przed wydarzeniami z trylogii, ale tak naprawdę zupełnie się z nimi nie łączy. Poznajemy tutaj przede wszystkim historię Iriny, która pojawiła się w drugim tomie, a jej rola w nim nie zapisała się nawet szczególnie w mojej pamięci. Zdecydowanie bardziej przemawia więc do mnie to, że określa się "Bliznę" książką należącą do uniwersum stworzonego przez Juana Gómeza-Jurado. Muszę przyznać, że zastanawiałam się dłuższy czas, czy w ogóle sięgnąć po tę powieść. Trylogia mocno mnie rozczarowała i nie trafiła zupełnie w mój gust, za dużo w niej było sensacji, za mało psychologii i logiki. Czasami jednak zdaję się na intuicję przy wyborze lektur i ona podpowiedziała mi w tym przypadku, że warto jeszcze raz spróbować przekonać się do autora, który przecież oczarował miliony czytelników. I to była naprawdę doskonała decyzja. W "Bliźnie" odnalazłam to, czego tak bardzo brakowało mi we wcześniejszych książkach autora. Historia Iriny sprawia wrażenie dużo lepiej przemyślanej i osadzonej w realiach. Mimo surowego stylu Gómeza-Jurado ta opowieść porusza do głębi, bo nawet to, co niedopowiedziane, uderza z pełną mocą. Ta powieść tak bardzo dała mi do myślenia, zwłaszcza w kontekście tego, co obecnie dzieje się na Wschodzie. Polubiłam nieporadnego Simona, który jest głównym narratorem "Blizny". Nieporadny jest tylko w życiu, w relacjach międzyludzkich, ale z klawiaturą radzi sobie jak prawdziwy geniusz. I to za jej pośrednictwem poznaje Irinę. Losy tych dwojga splatają się w sposób, który wywołuje dreszcze niedowierzania, a przeszłość mieszająca się z teraźniejszością nie pozwala choćby na moment oderwać się od lektury. A zakończenie nie tylko w szokujący sposób splata wszystkie wątki, ale pozostawia też jedno kluczowe pytanie, a odpowiedź na nie nie jest wcale oczywista. "Blizna" to powieść, która mnie oczarowała i w pełni usatysfakcjonowała. Juan Gómez-Jurado okazał się jednak autorem w pełni zasługującym na drugą szansę, przerastając tym razem swoją prozą wszelkie moje oczekiwania. Przy jego kolejnej książce nie będę się już wahać ani chwili. Moje 8/10.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-02-2024 o godz 20:12 przez: anonymous
Byłam bardzo ciekawa co wniesie "Blizna" jako prequel wcześniej wydanej trylogii. Według mnie da się czytać "Bliznę" bez wcześniejszej znajomości Czarnej Wilczycy. Początkowo czekałam na moment w którym pojawili by się bohaterowie z tamtej serii. Zaskoczyło mnie że ich brakuje ale wkrótce przestałam wypatrywać Johna i Antonii. Osoby znające serię bezproblemowo ułożą sobie w głowie i wyobraźni akcję dziejącą się w 'Bliznie", pozostali śmiało mogą ją przeczytać jako osobną pozycję. Czyta się szybko i przyjemnie, pojawia się też mniej błędów które czasem irytowały delikatnie we wcześniejszych pozycjach Juana Gómeza-Jurado (do tej pory nie jestem pewna czy był to błąd autora czy chochliki w związku z tłumaczeniem/wydaniem). W książce poznajemy Simona, bardzo nieśmiałego i zakompleksionego informatyka. Mądrego, spokojnego, wycofanego ale i z niezwykle samotną duszą. Jego losy splatają się z Iriną - Czarną Wilczycą która od najmłodszych lat poznała na własnej skórze czym jest smak śmierci, biedy,wykorzystywania ale i zemsty. Przeczytamy o jej losach i o drodze jaką musiała przebyć aby przeżyć. Bardzo ucieszył mnie fakt że Irina nie została pokazana jako kolejna, genialna ponad miarę kobieta. Taką wycofaną, zagubioną mentalnie i społecznie mimo swoich zdolności jest już u Gómeza Antonia Scott. Jej postać od razu przywołuje mi skojarzenie z Lisbeth Salander w trylogii Stiega Larssona 'Millenium". U Mistrza Stephena Kinga jest nią Holly, która poza serią "Pana Mercedesa" występuje w nowej powieści gdzie jest główną postacią. Wszystkie te kobiece postacie są świetne tak jak i książki w których występują. Sam pomysł na operowanie motywem zagubionego, genialnego introwertyka ( czy to kobiety czy mężczyzny) jest fajny ale dzięki odejściu od tej narracji nie staje się tu 'oklepany'. Owszem Irina jest mądra, zdolna, wysportowana bardzo silna i zaradna. Jest tak dobra że sama Antonia miła nie lada problem aby ją pokonać gdy przecięły się ich drogi. Bardziej podobała mi się jej historia przemiany, ze zwykłej małej dziewczynki w kobietę potrafiąca zabić lub wygrać walkę w pięć sekund. Nie urodziła się z tymi zdolnościami, musiała znieść wiele łez, bólu wręcz tortur aby stać się maszyną - twardą babką, którą stać się musiała aby przeżyć i zemścić. Bo to potrzeba zemsty utrzymała ją przy życiu. Fajnie wykreowane postacie, dobre poprowadzona historia, płynne i logiczne przeskoki z przeszłości do teraźniejszości. Jestem na TAK :) „Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN”
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-03-2024 o godz 16:13 przez: Tomasz Kosik
Juan Gomez-Jurado to hiszpański mistrz sensacji. Co ważne sensacje wzbudza nie przez swoje prywatne życie, lecz przez twórczość, którą raczy miłośników doskonałych thrillerów. „Blizna” to kolejna książka autora, którą potwierdza swój talent w tworzeniu misternych historii, które zachwycają czytelników już od pierwszych stron. „Blizna” to prequel doskonale przyjętych w Polsce (i nie tylko) thrillerów – „Reina Roja”, „Loba Negra”, „Rey Blanco”. Zatem jeśli jesteście ciekawi, co wydarzyło się przed wcześniejszymi historiami, to koniecznie sięgnijcie po „Bliznę”. Ta książka pozostawi w Waszej psychice trwały ślad. Na kartach tej książki poznajemy historię Iriny widzianą oczami Simona. Tutaj przeszłość miesza się z teraźniejszością, dzięki czemu nasze emocje sięgają zenitu. To doskonały zabieg autora sprawiający, że nasza wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach. Ciekawi tej historii wpadniecie w wir czytania tak bardzo, że wszystko, co wokół straci na znaczeniu. Bo nic innego nie będzie się liczyć. Tylko „Blizna” będzie dla Was najważniejsza. Nie ukrywam, że jakiś czas temu pokochałem hiszpańską literaturę kryminalną. Thrillery wywodzące się z tego kraju, podobnie jak literatura skandynawska mają swój specyficzny charakter, styl, którego próżno szukać w twórczości pisarzy pochodzących z innych zakątków świata. Co ważne thriller „Blizna” nasączony jest mrocznym klimatem, zagadką, co jeszcze bardziej podsyca nasze czytelnicze apetyty. Zatem jeśli jesteście złaknieni mocnych wrażeń, to bez chwili wahania sięgnijcie po najnowszą książkę Jurado. Simon pracuje nad projektem, który okazał się najważniejszym w jego życiu. Praca nad oprogramowaniem pochłania go bez reszty. Jeśli uda mu się sprzedać międzynarodowej korporacji, opracowany przez niego algorytm, to już do końca życia może opływać w luksusach. Jednak czy tak się stanie? Czy coś stanie mu na drodze? Przekonajcie się sami i sięgnijcie po „Bliznę”. Jednak jak się okazuje pewnego dnia, zakochuje się w Irminie, kobiecie, która skrywa mroczną tajemnicę. Kim jest Irmina? Czy ich „spotkanie” jest przypadkowe, a może, ktoś je ukartował? Odpowiedzi na te i inne pojawiające się w Waszej głowie pytania zapisane są na kartach najnowszego thrillera hiszpańskiego pisarza. Dlatego też, jeśli jesteście ciekawi tej historii, to koniecznie sięgnijcie po „Bliznę”. Ja sięgnąłem i przyznam szczerze, że jestem ukontentowany. Dodam więcej, chcę więcej takich thrillerów. Książka „Blizna” ukazała się nakładem Wydawnictwa SQN
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-03-2024 o godz 20:10 przez: Łukasz
Dobrą, a nawet znakomitą kontynuację danego filmu poznać po tym, że kolejne jego kontynuację (powiedzmy że maksymalnie do 4 części bo później już i tak nam się opatrzy) trzymają wysoki poziom poprzednich części. Z książkami uważam, że jest podobnie i dlatego uważam prequel serii z Antoniną Scott za wyśmienitą literaturę. Od samego początku, po wrzuceniu kilku wydawałoby się mało pasujących do siebie wątków książka „przykleja” do siebie czytelnika, który głowi się jak połączyć ze sobą świat nowoczesnych technologii, odkryć z dziedziny sztucznej inteligencji z jakimś odległym miejscem gdzie słowo samo słowo „technologia” brzmi bardzo obco. A żeby jeszcze bardziej zaciekawić czytelnika autor dokłada nam jeszcze jeden horyzont czasowy (wg mnie najlepsza część książki). I tak powstaje nam świetna, dopracowana opowieść. Jednocześnie autor nie pozwala nam zbytnio porównywać „Blizny” do serii z Antonią Scott i zagłębiając się w kolejne strony czujemy autentyczną świeżość pomysłu jak i styl różniący się od tego z 3 części bestselerowej poprzedniczki. Ponadto udanie wyszedł zabieg z prowadzeniem narracji nie wokół śledczych ale głównego bohatera, który sam w sobie kreuje niezwykle interesującą postać informatyka zarówno z ciekawymi życiowymi doświadczeniami i spostrzeżeniami jak również po trochę wiecznego dzieciaka, który nie we wszystkich aspektach życia dorównał do wymagań dorosłości. Na minus i na to, że do perfekcyjnej książki „Bliźnie” jednak trochę brakuje mógłbym podać jedynie kilka niewielkich uwag, jak drobne niespójności w fabule, a raczej bardziej nielogiczne czy niewytłumaczalne zachowania bohaterów, ale tych z drugiego planu jak również w dwóch, trzech miejscach wplecenie niepotrzebnego zbyt długiego opisu, gdzie wręcz krzyczymy że nie chcemy żeby nam przerywano czytanie o dziejącej się w książce tym momencie akcji. Z pełną odpowiedzialnością biorąc to wszystko pod uwagę mogę ocenić książkę na mocne 9,5/10. Dawno nie czytałem tak świetnie skonstruowanej, pomyślanej powieści, gdzie wszystkie wydawałoby się niepasujące puzzle jednak tak świetnie się ze sobą komponują. Chcę więcej i myślę że to życzenie jest możliwe do spełnienia, ponieważ w niektórych wątkach książki jest według mnie jeszcze ogromny potencjał dla autora do stworzenia z nich kolejnej wyśmienitej powieści. Czekam z niecierpliwością czym mnie jeszcze zaskoczy Juan Gomez-Jurado. Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-02-2024 o godz 22:38 przez: Anonim
“Blizna”, bo taki jest jej tytuł to prequel serii o Antonii Scott. Tym razem nie spotykamy głównych postaci serii, czyli Antonii i Jona. Głównym bohaterem tej powieści jest miły, młody amerykański mężczyzna Simon Sax. To inteligentny człowiek, który niestety boryka się z traumami społecznymi, nabytymi w czasach nastoletnich. Największą umiejętnością, jaką posiada, jest pisanie programów komputerowych, i właśnie ona może sprawić, że stanie się bajecznie bogatym człowiekiem. Niestety jego przeszłość, mocno odciska piętno na teraźniejszości. Kolejną bohaterką, nie mniej ważną dla powieści od Simona, jest Irina. Ukrainka, którą ten poznaje przez portal randkowy dla zdesperowanych mężczyzn. Piękna, intrygująca i tajemnicza młoda kobieta z łatwością rozkochuje w sobie Saxa. Poznajemy historię Iriny ze wspomnień dotyczących jej dzieciństwa. Z kolejnych fragmentów dowiadujemy się jakimi motywami się kieruje i składamy obraz kobiety, która pojawiła się w życiu głównego bohatera. Simon Sax, który przez przypadek zostaje wplątany w porachunki z rosyjską mafią, zmuszony spojrzeć na swoje życie od nowa. W toku niesprzyjających zdarzeń, jakie na niego spadają, dokonuje analizy swojej dotychczasowej egzystencji. Dokonuje też rzeczy, o które by się nie podejrzewał — przekracza swoje granice. Tajemnicza Irina, którą przeszłość zmusiła do zbudowania wokół siebie muru. Dziewczynka, a później młoda kobieta, która podejmuje decyzje, jakich nikt nie chciałby podejmować. Pozwala sobie na odrobinę uczuć, na które nie chce sobie pozwolić, bo to nie pozwoliłoby jej wykonać zadania. W książce mamy zbrodnię, mafijne porachunki i historie do przemyślenia. Historię blizny, widocznej na ciele, takiej zabliźnionej oraz takiej na duszy, która cały czas się jątrzy i nie pozwala na spokojne życie. Mamy też historię rodziny, którą zniszczyła duma, niezrozumienie, alkohol i przemoc. Każda z nich odcisnęła się piętnem na bohaterach i doprowadziła do sytuacji, w jakiej się znaleźli. Strasznie trudno było mi oderwać się od czytania “Blizny”. Zostałam wciągnięta przez fabułę. Z wielką przyjemnością czytałam kolejne strony, by poznać zakończenie historii zaserwowanej przez Juana Gomeza-Jurado. Jeśli podobała Wam się seria o Antonii Scott, to ta książka spodoba Wam się równie bardzo. :) “Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.”
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-02-2024 o godz 18:48 przez: Claubooksbeautylife
Do sięgnięcia po tę książkę skusił mnie autor, a właściwie jego hiszpańskie pochodzenie, oczywiście mam tu na myśli fakt, że Hiszpanie mają głowę do tworzenia dobrych thrillerów, szczególnie, jeśli chodzi o kino.  Z książką spotykam się pierwszy raz i zaufałam swojej intuicji. Oprócz tego, że to mój ulubiony gatunek literacki skusiła mnie również fabuła książki, dość nietypowa. Głównym bohaterem książki jest Simon Sax, typowy samotnik, niezbyt obyty w obcowaniu wśród ludzi, za to z dużym pokładem inteligencji. Wraz ze swoim przyjacielem Tomem, marzą, aby ich plan, na który pracowali latami w końcu się ziścił, mianowicie stworzyli algorytm do rozpoznawania przedmiotów na obrazach, który jeśli uda im się sprzedać międzynarodowej korporacji zostaną miliarderami. Aby zmienić swoje dotychczasowe życie samotnika, Simon postanawia zalogować się na portalu randkowym, na którym niespodziewanie i w bardzo szybkim tempie poznaje kobietę o imieniu Irina. Mimo dzielących ich tysięcy kilometrów uczucie się rozwija. Simon jednak zostaje wystawiony na próbę między uczuciem, a prawdą. Jeszcze nie wie, że sprowadzenie Iriny do Chicago będzie go wiele kosztowało. Dziewczyna z blizną kryje w sobie wiele tajemnic, a ich spotkanie w wirtualnym świecie to nie do końca przypadek. Życie Simona i jego bliskich jest narażone na niebezpieczeństwo i to w świecie rzeczywistym. Jak daleko jest w stanie posunąć się człowiek mający do stracenia wszystko co do tej pory kochał wraz z pracą, której poświęcił całe swoje życie? Muszę przyznać, że podobało mi się najbardziej jak autor potrafi budować napięcie już od pierwszych stron, aż do samego końca. Uwielbiam to uczucie, kiedy ciało reaguje na czytaną książkę. Bardzo podobał mi się również obraz psychologiczny Iriny, mogliśmy poznać co kształtowało jej postaci na przestrzeni lat i co doprowadziło ją do tego punktu, w którym się znalazła. Postać Simona również była ciekawie przedstawiona, natomiast momentami w dość stereotypowy sposób. Dużo też było wątków kryminalnych i sensacji wokół, szczególnie przy końcówce, kiedy dochodziliśmy do sedna sprawy, co było jak najbardziej na plus. Książkę uważam za udaną, ale nie uważam ją za arcydzieło tego gatunku. Myślę , że to za duże słowo. Natomiast polecam każdemu kto lubi historie pełne napięcia, szczegółów, wątków mafijnych oraz rozlewu krwi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-03-2024 o godz 12:46 przez: Anonim
To już druga książka autora po której przeczytaniu nasuwają mi się wnioski, że ma inteligentne pióro. Wspaniale włada tutaj emocjami zachowań postaci. Opisuje bardzo dokładnie nie tylko to, co mówią, ale i co robią, gdzie są oraz jakie mają przeżycia. Sprawia to wrażenie, że oglądamy ich w telewizji. Autor jakby zachował tutaj anonimowość bohaterów, bo nie spoufalają się z nami. Jesteśmy tu tylko obserwatorami i czy będziemy przeżywać ich rozdarcia, zależy tylko od nas. By dogłębniej zrozumieć co dzieje się obecnie, przeskakujemy do czasów wcześniejszych w których kawałek po kawałku odnajdujemy odpowiedzi na obecne pytania. Dużo miejsca poświęca się tutaj na samą akcję i nakierowanie jej na koleje następnych wydarzeń. W ten sposób z kryminału wchodzimy na tory sensacyjne. Czasami zastanawiałam się, czy postacie się nie męczą, gdyż mnogość wydarzeń od samego czytania już sprawiała, że momentami byłam zmachana. Z pewnością mocno wciąga, gdyż mamy tu motyw bardzo dużych pieniędzy i samotności, która idzie z nimi w parze. Początek książki daje nam małe wprowadzenie do fabuły, gdyż postać już żałuje, że kogoś poznała. Niby ciało się cieszy i jest podekscytowane, jednak mnogość sekretów za tym towarzystwem naprawdę powala, nie licząc intensywności i siły, jakie za nimi się ciągną. Niby określona jest jako thriller, gdyż bazuje bardzo na psychice postaci, jednak te wszystkie potyczki i pościgi kierują ją bardziej w stronę sensacji. Występuje tu mniejsza ilość dialogów, więc musimy zawierzyć temu, co opowiada nam narrator. Są tu momenty na roztrząsanie tego, co już się wydarzyło, jednak większa uwaga jest obarczona tym, jak sobie z tym poradzą. Opowieść kręci się w rosyjskich klimatach, więc tajemnic mamy tutaj sporo, choć kłamstwo przeważna na każdym kroku. Zdecydowanie każdy tu chce by żyło mu się lepiej, więc by to utrzymać nieraz kłamie tam, gdzie nie powinien, choć okłamywany, bywa, że wie co ta osoba chce ukryć, lecz by zdradziła więcej, twierdzi, że rozumie co do niego mówi. Czytajcie zatem z uwagą, bo mogą wam umknąć ważne szczegóły. Pozycja z tych inteligentniejszych, więc mocno mi zaimponowała:-)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-02-2024 o godz 18:18 przez: Anmar_anu
"Blizna" została wydana trzy lata wcześniej niż "Reina Roja", więc można od niej zacząć swoją przygodę z twórczością Juana Gómez-Jurado będąc absolutnie pewnym, że nie trafi się na żaden spoiler. Już po kilku stronach książki uświadomiłam sobie jak bardzo brakowało mi stylu Autora, który zachwycił mnie w zeszłym roku. Tym razem wydarzenia skupiają się na Simonie, informatyku, który stworzył aplikację Lisa, i który wraz z przyjacielem niedługo może stać się milionerem. I powiem, że poczułam drobne zaskoczenie, bo dość długo w powieści nie mogłam wyczuć thrillera, a długi wstęp pozwalający czytelnikowi lepiej poznać głównego bohatera czytało się szybko, ale bez większego zainteresowania czy zaangażowania. Za to później to już typowy thriller i to napisany w iście hollywoodzkim stylu, bo "Blizna" to gotowy scenariusz na film, który ja z przyjemnością bym obejrzała. Mamy w niej wszystko: tragiczną i tajemniczą przeszłość bohaterów, rosyjską mafię, romans, wątek od biedaka do milionera, zbrodnię i śledztwo na skalę międzynarodową. Zaintrygowani? Najbardziej spodobały mi się wydarzenia z przeszłości, czytałam o nich z ciekawością i pewną niecierpliwością, by jak najszybciej dowiedzieć się co się stało. Łatwo domyśleć się kim jest dziewczynka z ukraińskiej wioski i co sprowadziło ją do Stanów (tu przyznam, że byłam bardzo zaskoczona, gdy okazało się, że akcja powieści nie rozgrywa się w Hiszpanii!). Jak dla mnie książka stoi o klasę niżej od swoich następczyń. Zabrakło mi w niej swego rodzaju ognia i bardziej wyrazistych bohaterów. Antonia i Jon intrygowali, porywali i od samego początku wzbudzali we mnie uczucia, a Simon to właściwie taki "misio", spokojny nerd i samotnik, który wbrew sobie zostaje wplątany w kryminalną aferę. I chociaż poradził sobie bardzo dobrze, to jednak czegoś mi zabrakło. "Blizna" to pozycja obowiązkowa dla miłośników twórczości Juana Gómez-Jurado. A także dla wszystkich tych, którzy przeczytali już wiele thrillerów i teraz szukają czegoś wyjątkowego i wymykającego się schematom. Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu SQN.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-02-2024 o godz 11:54 przez: Iwona
"Kiedy przez tyle lat żyłeś w przekonaniu, że nigdy nikogo nie spotkasz, a okazuje się, że nagle ktoś się pojawia, to strach, że będziesz sam, staje się jeszcze większy. Dając drugiej osobie możliwość przywrócenia ci tej samotności, z którą żyłeś niczym ze znienawidzoną towarzyszką zabaw, przestajesz być panem swojego wygodnego smutku" Cudownie, że znów możemy sięgnąć po kolejną książkę Juana Gomeza-Jurada. "Blizna" to prequel opowieści o Antoninie Scott a dokładniej Czarnej wilczycy. Narracja przenosi nas w trzy inne czasy, których narratorami są różni bohaterowie. Simon, typowy informatyk-maniak, nieco samotny geniusz komputerowy. Razem ze swoim przyjacielem Tomem stworzył program komputerowy, który może zrewolucjonizować świat Internetu. Simon Sax musi opiekować się swoim starszym bratem Arthurem, cierpiącym na zespół Downa. Jest też dziewczyna, którą bohater poznaje na portalu randkowym. Ukrainka Irina z tajemniczą przeszłością i początkiem wszystkich jego problemów. Jest i mafia..., a wszyscy oni uwikłani w sieć kłamstw, zbrodni, osobistych dramatów i wiele rozlanej krwi. Nie ma tu się co nudzić ;) "Blizna" to powieść detektywistyczna, thriller i historia miłosna, wszystko razem ze sobą dobrze powiązane. To dobra książka z bardzo zwinną i dynamiczną fabułą. Styl autora jest łatwy i wciągający. Opowieść jest prowadzona w pierwszej osobie, z wyjątkiem fragmentów, które opowiadają przeszłość niektórych postaci związanych z tą historią. Bardzo podoba mi się poczucie humoru, które autorka przelewa na swoje strony, być może po to, aby przeciwdziałać okrutnym i krwawym fragmentom, które mnożą się w całej książce. Zakończenie... dla mnie nieoczekiwane. I kolejny raz duże uznanie dla tłumaczki Barbary Bardadyn, za to, że kolejny raz udało jej się tłumaczenie powieści. Podsumowując, książka godna polecenia, jeśli lubisz thrillery i opowieści o mafiach i wojnach. Jeśli lubicie dobre thrillery pełne zwrotów akcji warto sięgnąć do tej pozycji. Pozostaje teraz czekanie na kolejne książki autora... Bardzo dziękuję Wydawnictwu SQN za egzemplarz książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-02-2024 o godz 05:20 przez: olga_majerska
U podnóża Karpat jej historia się rozpoczyna, tam ukraińska dziewczynka swą rodzinę utraciła. Tylko krzyk koszmarów w jej umysł się wrzyna. Tylko myślą o zemście życie w garść pochwyciła. Mała Irina drogą wendetty podążać zaczyna, bo odzyskała siebie i siebie utraciła. Silna i wyszkolona niczym polująca zwierzyna, tych, którzy ją skrzywdzili do zabawy zaprosiła. W zielonym smutku jej oczu zakochany, ten samotnik strachem przed ludźmi naznaczony. W kokonie swojej samotności schowany, ten geniusz nadzieją na lepsze wypełniony. Śmiercią przyjaciela jego los odziany, rozczarowaniem miłości jego los dopełniony. Prawdą o smutku oczu zielonych owiany, prawdą o ukraińskiej dziewczynie oznaczony. I ten jej mały świat na strzępy rozerwany, na kawałki tkwiących w duszy ran. I ta jej siła, odwaga i ducha hart nienazwany, by ukarać złych i uspokoić swój strach. „ Blizna ” to historia o samotności, która tkwi pod skórą i już tam zostaje. O kochaniu tej samotności i o strachu przed nią. Bo najpiękniejsza, najbardziej potrzebna samotność nie zastąpi bliskości drugiej duszy. To opowieść pisana stratą najlepszego przyjaciela, kreślona barwą tajemnicy i pragnieniem miłości, a także ponadprzeciętną inteligencją. Utkana emocjonalną nicią ludzkich pragnień i poświęceń. Dosadnie i wiarygodnie, w otoczce przenikającego do szpiku kości zła przedstawiająca portret szefa rosyjskiej „ Mafiji ” działającej w Chicago. Eksplorująca niepokojącą atmosferę i delikatny klimat słowiańskiego ducha. Autor stworzył uniwersum człowieczej woli walki i dążenia do zemsty. Niepokojąco pięknie poprowadził przeszłość i teraźniejszość drogą bolesnej prawdy o ludzkiej duszy. Tej zainfekowanej złem, tej dziecięcej, naznaczonej krzywdą i tej, którą wypełnia samotność. Serce moje przywłaszczyła sobie ta mała Irina, patrząca jak płonie jej całe życie. I wzruszenie ścisnęło za serce, gdy siła jej ducha pokonała to, co wydawało się niemożliwym. Uwielbiam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-02-2024 o godz 19:27 przez: anonymous
"Nie­pew­ność to okręż­na ścież­ka pełna nie­wia­do­mych bez dna, w które można wpaść." Jej zielone oczy skrywają smutek. Nieujarzmione rude loki zawsze pachną jeżynami. Jest w niej pewna determinacja, intensywność, która fascynuje i pociąga. IRINA, kobieta z blizną pod lewym okiem i jeszcze większą raną w sercu. Bolesną, żywą, nasączoną żądzą zemsty. Osobistą wendettą, która motywuje i napędza do działania.  ... Samotnik z fobią społeczną o ponadprzeciętnej inteligencji. To jego czas. Moment, który zaważy na jego przyszłości. Jeśli sprzeda swój algorytm zostanie miliarderem. Wszystko wydaje się być na dobrej drodze, aby spełnić marzenia, osiągać sukces. Wtedy pojawia się ona, kobieta z blizną .. "Kiedy przez tyle lat żyłeś w prze­świad­cze­niu, że nigdy ni­ko­go nie spo­tkasz, a oka­zu­je się, że nagle ktoś się po­ja­wia, to strach, że bę­dziesz sam, staje się jesz­cze więk­szy." BLIZNA to prequel znakomitej trylogii o Antonii Scott. Odrębna historia, którą spokojnie można czytać bez znajomości serii. Początkowo obawiałam się, czy utrzyma dobry, wysoki poziom do którego przyzwyczaił mnie Autor. Jednak już sam początek rozwiał wszelkie wątpliwości, całkowicie, skupiając całą moją uwagę. Fabuła przemyślana i dopracowana w najmniejszych szczegółach. Nieprzewidywalna akcja wypełniona dramaturgią tworzy obraz pochłaniany jednym tchem. Wielki koncern oraz jeszcze większe pieniądze, bezwzględna mafia oraz krwawe wspomnienia z Afganistanu. A także poruszająca historia ośmioletniej dziewczynki, której świat "był już rozerwany na strzępy". Odarta z wszystkiego, co kiedyś było jej bliskie. Bolesny ciężar przeszłości, od którego nie ma ucieczki. Te rozdziały trafiły we mnie najmocniej. Z ciekawością śledziłam przemianę Simona, który ujął mnie swoją mentalnością, szczerą miłością do brata oraz uroczą nieporadnością.  Polecam serdecznie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-02-2024 o godz 17:26 przez: Bartłomiej Fitoł
„Blizna” na pewno będzie dobrą powieścią zarówno dla tych osób które sięgną po nią po przeczytaniu trylogii o Antonii Scott jak i dla tych którzy chcą zacząć przygodę z książkami Juana Gómeza-Jurado. Jej punkt wyjścia jest dość prosty, na początku powieści poznajmy Simona mieszkającego w Chicago, który może zostać nowym wcieleniem Steve’a Jobsa, dzięki stworzonemu przez niego oprogramowaniu - może on zrewolucjonizować wiele platform sprzedażowych, a jego wynalazek dzięki dalszemu ulepszeniu będzie mógł nawet posłużyć wojsku, wchodzimy więc z przytupem w walkę o wielkie pieniądze. I jak na typowego komputerowego geeka przystało Simon czuje się samotny i marzy też o drugiej połówce. Jednak ze względu na swoje kompleksy i obawy w kontaktach z innymi ludźmi szuka swojej przyszłej żony w niekonwencjonalny sposób. Tak w świecie Simona pojawia się Irina (znana z „Czarnej Wilczycy”). Zaczynają mieszkać razem jednak nasz bohater ma co raz więcej pytań i wątpliwości - czy tak naprawdę osoba z którą dzieli swój dom, jest tą za którą się podaje? A w miejsce kolejnych odpowiedzi pojawia się co raz więcej pytań – szczególnie wtedy kiedy ginie jego najbliższy przyjaciel. Szczerze przyznaję, że autor tak jak już przyzwyczaił swoich czytelników stworzył postacie, które są spójne, wyraziste i to nie tylko jeśli chodzi o głównych bohaterów, ale też te drugoplanowe jak Afgańczyk czy Borys. Oczywiście można zarzucić książce, że jest trochę przewidywalna, że jak w typowych thrillerach mamy do czynienia z rosyjską mafią, praniem brudnych pieniędzy i narkotykami, ale jak sam autor w posłowiu wyjaśnia, nie dzieję się to z przypadku. Podsumowując jeśli ktoś lubi thrillery i postacie z mrocznymi tajemnicami w tle na pewno warto sięgnąć po ten tytuł, czyta się szybko i przyjemnie. Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej wydawnictwa SQN.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-02-2024 o godz 08:44 przez: Anonim
Gdy tylko zobaczyłam, że dostaniemy kolejną powieść ze świata Antonii Scott to aż przebierałam nogami nie mogąc się doczekać aż dostanę ją w swoje ręce. Tak samo jak przy podstawowej trylogii tak i tu Juan Gomez-Jurado zdecydowanie nie zawodzi i dowozi jedną z najlepszych książek jakie czytałam. Tym razem zanurzamy się w historię Simona, informatycznego geniusza borykającego się z samotnością, którą zapragnął stłamsić przez znalezienie kobiety idealnej na portalu randkowym i to nie byle jakiej kobiety gdyż jego wybór padł na nikogo innego jak na Irinę, którą fani serii poznali już w "Czarnej Wilczycy" . Tragiczna teraźniejszość w jakiej znaleźli się bohaterowie powieści po niewyjaśnionym zabójstwie najbliższego przyjaciela Simona przeplatana jest z retrospekcjami wybranki naszego bohatera dzięki, którym poznajemy jej skomplikowaną przeszłość i motywacje, które napędzają jej działania. Nagła żałoba, podejrzenia policji oraz tajemnicze okoliczności śmierci Toma to szczyt góry lodowej problemów, z którymi mierzy się Simon gdyż wielkimi krokami nadchodzi dzień testu jego oprogramowania przed czołową firmą informatyczną co zdecyduje o jego i jego pracowników być albo nie być, a w grę wchodzą ogromne pieniądze. Wciągająca akcja, intrygująca fabuła, tajemnice, niespodziewane zwroty akcji, gra o wielką stawkę, szczypta wątku romantycznego czego można by chcieć więcej. Przekonani?😏 Mam dwie super wiadomości dla fanów tego świata gdyż już w przyszłym tygodniu wchodzi na Amazon Prime serial na podstawie pierwszej części, a z książkowych newsów w tym roku możecie się spodziewać jeszcze dwóch książek ze świata Antonii Scott. Osobiście z pewnością po nie sięgnę gdyż wszystko spod pióra Pana Juana wchodzi mi jak złoto. 9/10⭐ Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej wydawnictwa SQN.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-02-2024 o godz 21:58 przez: Zaczytana bez pamięci
Juan Gómez-Jurado powraca z nową powieścią. Tym razem mamy Simona, bardzo inteligentnego młodego mężczyznę, przed którym otwiera się wielka zawodowa szansa. Może zostać miliarderem, jeśli uda mu się sprzedać swój algorytm międzynarodowej korporacji. Jednak jego życie towarzyskie praktycznie nie istnieje. A w każdym razie tak jest do czasu, aż przez portal randkowy poznaje tajemniczą Irinę. Kobieta nie mówi o swojej przeszłości. Simon nie wie na przykład, skąd jego ukochana ma na policzku bliznę. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Simon nie był dla mnie początkowo zbyt interesującą postacią i niespecjalnie interesowało mnie to, czy uda mu się sprzedać algorytm. Czasem łapałam się za głowę, widząc, w co Simon się pakuje. To dorosły, ale nie dojrzały człowiek i widać to po sposobie, w jaki się zachowuje. Z czasem się rozwinął, choć przyznam szczerze, że zdecydowanie bardziej interesowała mnie Irina, znana mi już z "Czarnej Wilczycy". Byłam ciekawa jej historii. Za to Arthur, brat Simona, będzie miał specjalne miejsce w moim sercu. Pojawiał się rzadko, ale nie sposób było go nie polubić. Książka toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych. Moim zdaniem bardziej intrygująca jest przeszłość, jest bardziej mroczna. Chociaż od razu ostrzegam, że jest ona bardziej brutalna niż teraźniejszość, ale i tutaj nie można narzekać na brak rozlewu krwi. Niektóre sceny bardzo działały na moją wyobraźnię i czułam ciarki na całym ciele, kiedy je czytałam. Zwłaszcza pod koniec. To historia o samotności, lęku, chęci zemsty. To opowieść o tym, do czego może doprowadzić rana odniesiona w dzieciństwie, która nigdy się nie zabliźniła. Kiedy przenosiłam się w czasie do przeszłości, czułam, jak moje serce rozbija się na kawałki. Wydarzyły się tutaj rzeczy, których żadne dziecko nigdy nie powinny być świadkiem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
05-03-2024 o godz 08:10 przez: pozeraczpapieru
Czytacie prequele do serii książkowych? Ja zwykle nie mogę się doczekać powrotu do znanych mi uniwersów i zwykle sięgam po wszystkie dodatki. "Blizna" Juana Gómeza-Jurado jest prequelem do znanej serii o Antonii Scott. Dowiadujemy się w nim nieco więcej o bohaterce drugiego tomu "Loba Negra. Czarna Wilczyca". Simon jest programistą pracującym nad nowym algorytmem do rozpoznawania przedmiotów na obrazach. Ma kilkoro bliskich osób - brata Artura czy przyjaciela Toma. Brakuje mu jednak więcej wiary w siebie, żeby odnaleźć swoją miłość. I tu wkracza Irina, kobieta z Ukrainy, którą Simon poznaje na portalu randkowym. Mimo tego, że dzielą ich kilometry, chłopak zakochuje się i ściąga dziewczynę do Chicago. To co lubię w książkach Juana Gómeza-Jurado to to, że wciągają już od pierwszych stron. Autor niesamowicie buduje napięcie, powoli rozkręcając historię i zdradzając czytelnikowi coraz więcej szczegółów. Oprócz głównej linii fabularnej wprowadza też liczne retrospekcje do młodości głównej bohaterki, pokazując czytelnikom co ukształtowało jej charakter. Było to świetne uzupełnienie do historii przedstawionej w drugim tomie i właśnie tego mi brakowało! To co niestety nie przypadło mi do gustu w tej książce to postać Simona. Autor stworzył stereotypowego programistę introwertyka i tylko ten stereotyp pogłębiał. Nie jestem fanką takiego sztampowego upraszczania postaci i tworzenia przez to lekko absurdalnych sytuacji. Odbieram taki zabieg zazwyczaj jako prześmiewczy. Cała historia jednak jest bardzo angażująca i czyta się wprost błyskawicznie. Jeśli więc lubicie lektury trzymające w napięciu z pogranicza kryminału i sensacji albo już jesteście fanami serii o Antonii Scott koniecznie rzućcie okiem również na ten tytuł. Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem SQN.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
01-03-2024 o godz 16:19 przez: Kinga
Młody, introwertyczny geniusz z USA, znajdujący się o krok od odniesienia olbrzymiego sukcesu lub katastrofalnej porażki i piękna, tajemnicza Rosjanka, którą ten odnalazł na portalu pomagającym dobrać w pary bogatych mężczyzn z rozwiniętych krajów i urodziwe, lecz ubogie Słowianki. Ileż emocji zafunduje czytelnikowi ta para! Wspaniała powieść, moim zdaniem lepsza niż dzieła z trylogii o Czerwonej Królowej. Zamiast abstrakcyjnie inteligentnej w każdym aspekcie poza interakcjami międzyludzkimi bohaterki, którą ciężko czasem zrozumieć, a jeszcze ciężej się z nią utożsamiać, otrzymujemy dwie równie istotne postaci, których istnienie w rzeczywistości nie jest już tak trudne do uwierzenia, a motywacje nimi kierujące łatwiej jest czytelnikowi pojąć. Fabuła, choć z lekka przewidywalna, zawiera wiele smaczków i zwrotów akcji, dzięki czemu powieść nie staje się nudna; historia życia Iriny czy relacja Simona z Arturem poruszą najtwardsze serca, zaś postaci poboczne, takie jak Afgańczyk czy Tom, są zgrabnie przedstawione. Na pochwałę zasługuje umiejętne przeprowadzenie fabuły - skoki między relacjami z perspektywy różnych bohaterów, między odmiennymi miejscami i okresami (teraźniejszość/przeszłość) są tak skonstruowane, że czytelnik z łatwością połapie się, czyją perspektywę i który moment w historii właśnie poznaje. Niestety, skuteczne przedstawienie opowieści, która toczy się w kilku liniach czasowych wymogło na autorze użycia czasu teraźniejszego do opisywania fabuły w znacznej części książki, czego nie jestem fanką i co obniżyło moją ocenę do (i tak imponujących) 9 gwiazdek. Uwaga! Jeśli raz otworzysz tę powieść, jest duża szansa, że nie będziesz w stanie odłożyć jej na miejsce przed dotarciem do zakończenia! Recenzja powstała w ramach współpracy z wydawnictwem SQN.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-02-2024 o godz 08:23 przez: Patrycja
Preqeul seii z Antonią Scott. Mieliście okazję latem przeczytać u mnie recenzję Rei Blanco to dzisiaj przychodzę z Blizną. Powiem, że na samym początku bardzo się wyciągnęłam w czytanie i akcja mnie intrygowała. Simon, introwertyczny geniusz informatyczny jest postacią bardzo intrygującą. Ma szansę w końcu ruszyć swoją firmę, która założył ze wspólnikiem. Jeśli tylko uda mu się spełnić wydaje się, że niemożliwe, warunki umowy z wielką korporacją. Szukając szczęścia w miłości trafia na stronę internetową, która zajmuje się szukaniem przyszłych żon. I Simon Sax zostaje wciągnięty w wir wydarzeń, które ściągają na niego nielada kłopoty i niebezpieczeństwo. Irina jest nie mniej interesującą, silną i przebiegłą kobieta. Wiele doświadczyła w swoim życiu. Napędzana zemstą toczy swoją walkę i wciąga w nią niczego nieświadomego Simona. Jednakże informatyk uruchamia w niej czułe strony jej duszy. Czy zrezygnuje z celu? Czy uda jej się dokonać vendetty? Czy Sax zdobędzie pieniądze na rozwój firmy? Muszę się przyznać, że gdzieś tam w środku był taki moment (dłuższy moment), gdzie przysypiałam przy opisach wspomnień wojennych Afgańczyka. Dosłownie leciały mi oczy i musiałam zostawić czytanie na kolejny dzień, w którym zmobilizowałam się do przebrnięcia przez te rozdziały i później akcja znowu przyspieszyła. Nie jestem fanką zbyt szczegółowych opisów i może gdyby to była inna wojna, to by mnie nei znużyło. Jako całokształt książkę oceniam bardzo dobrze, siedem na dziesięć gwiazdek. W sumie nie wiem jak określić gatunek książki, dla mnie to wyszła taka bardziej sensacja. Pościgi, strzelaniny, mafiozi etc. Kolor okładki mega się mi podoba i pięknie współgra z resztą serii. Mam do nadrobienia jeszcze dwa tomy, których nie czytałam. Polecam przeczytać, całkiem dobra książka!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-02-2024 o godz 19:32 przez: Anonim
Co to była za przygoda! Ale od początku! Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości @wydawnictwosqn Po trylogii Czerwona Królowa nadszedł czas na prequel i tutaj dostajemy historię Iriny, która można czytać przed lub po Loba Negra czyli Czarna Wilczyca. Ja mam całą trylogię za sobą, więc ciekawa jestem wrażeń osób, które przeczytają najpierw Bliznę, a później Loba Negra :) Poznajemy tutaj historię od strony Simona - pisana w pierwszej osobie, co jest nowością dla mnie. Trochę się bałam tego typu książki, ale jednak czytało mi się bardzo dobrze. Poznajemy także historię Iriny - przeplatanej przeszłości z teraźniejszością... Co daje nam naprawdę mieszankę wybuchową - wierzcie mi, że ciężko odłożyć tę książkę przy takim zestawieniu. Czytałam po pracy w weekendy, aby biec z historią, a jednocześnie nie chciałam, aby się kończyło... Ale... Kiedyś musi nastąpić ta ostatnia strona. W sensie książki, bo jak wiemy potem jest Loba Negra... Nie mogę Wam nic zdradzić o zakończeniu, o przebiegu też nie chce Wam psuć zabawy. Powiem jednak, że mam dylemat - ta książka jest świetna, ale trylogia z Antonią też jest świetna. Autor stanął na wysokości zadania i napisał kolejna świetna książkę. Podobno czekają nas jeszcze dwie książki, więc tym bardziej czekam na więcej!!! A książkę polecam zacząć czytać jak macie troszkę wolnego, bo ciężko będzie się odciągnąć do obowiązków czy snu... Książka ma też mroczne momenty, dużo myśli, które skłaniają do refleksji - nie mamy tutaj czystej akcji, ale solidną historię Iriny oraz Simona. Można ją czytać też obok trylogii - ja polecam i czekam na więcej książek Juan Gomez-Jurado! Ciekawostką jest to, że autor książkę napisał zanim wybuchła wojna na Ukrainie... Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji