5/5
11-06-2021 o godz 11:26 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Piękna książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-10-2021 o godz 20:55 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Dobra
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-12-2022 o godz 08:03 przez: magda góralska | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-08-2020 o godz 10:12 przez: Pinko
Czym jest utrata bliskiej nam osoby? Jak można opisać ją słowami, gdy nie odnajdujemy odpowiednich? Ludzie coraz częściej twierdzą, że każdy jest do zastąpienia- a moim zdaniem nie. Każdy z nas miał w swoim życiu tę jedną jedyną osobę, która coś w nim zmieniła. I odchodząc, zabrała wszystko. Bardzo rzadko zdarza się trafić na książkę, która niewielka objętościowo jest jednocześnie ogromna treścią. Tak było w tym przypadku, choć nie wiedziałam, czego się spodziewać. I choć jest to opowieść o relacji babcia- wnuk, to tak naprawdę buzujące w mężczyźnie uczucia po jej śmierci możemy odnieść do wszystkiego: do każdej w jakiś sposób bliskiej nam osoby, która odchodząc, zabiera jakąś część nas. Jak już wiecie, fabuła Chciałbym nigdy... opiera się na wynurzeniach głównego bohatera -a zarazem narratora- opisujących jego życie z babcią. Myślę, że w tym wypadku autor mógłby się nawet pokusić o drobne poszerzenie historii, gdyż czytając, w ogóle się nie nudziłam (a poniekąd nastawiałam się na to). Może dlatego, że opisany ból był szczery, emanował z każdej kolejnej strony, pochłaniając mnie. Musiałam na kilka chwil przerwać czytanie, żeby ochłonąć- a uwierzcie, nieczęsto lektura wzbudza we mnie tak silne emocje, a nawet łzy. Współczułam mu straty, a jednocześnie myślałam o tym, że każdego człowieka na świecie czeka przejście przez tę samą drogę bólu i tej specyficznej pustki, która pozostaje po śmierci bliskiego. Ludzie mają tendencję do ignorowania upływającego czasu. W naszym mniemaniu na wszystko przyjdzie jeszcze odpowiednia pora- na poprawę relacji, na miłość, na pokazanie drugiej osobie, że nam na niej zależy. Wszyscy obiecujemy sobie, że od tego mitycznego "jutra" zacznie się nasza droga ku lepszemu. Prawda jest jednak okrutna- my tego czasu nie mamy na własność, więc nie możemy nim ot, tak rozporządzać. On został nam podarowany i nikt nie wie, na jak długo. Dlaczego więc nie porzucić tego "jutra" i nie zacząć od dzisiaj? Uwielbiam książki, które swoim przekazem wbijają mnie w fotel i prowadzą ścieżkami refleksji, aż do łez. Człowiek uświadamia sobie wówczas, jak maluczki jest, i jak bardzo śmiertelny. Jak bardzo skupiony na zarabianiu pieniędzy, na trwonieniu czasu na zbędne czynności. Jak mało w nas emocji. Wiecie co? Kochajcie. Wykorzystajcie dobrze podarowany Wam czas.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
29-10-2020 o godz 11:02 przez: azb
Miłość uzależnia. Wie o tym doskonale Wiktor Krajewski autor poruszającej książki „Chciałbym nigdy Cię nie poznać". Na liczącej zaledwie 184 stron książce w sposób poruszający opowiada o swoich uczuciach do jednej z najważniejszych w jego życiu kobiet, do babci. Autor opisując relacje z babcią mówi o wielkiej tęsknocie do osoby, która była dla niego kimś w rodzaju przewodnika po życiu i której w pewnym momencie zabrakło. Powstałej po jej śmierci pustce nikt i nic nie było i nie jest w stanie mu zastąpić. Bo babcia dla Wiktora Krajewskiego była jego przyjacielem, powiernikiem najskrytszych sekretów, a także tajemniczą postacią, która bardzo często dawała ponieść się fantazji. Nestorka rodziny Krajewskich była silną osobowością, która wiedziała, że miłość to nie tylko czułe słówka i głaskanie po głowie, ale również nauka radzenia sobie w życiu. I choć nie była to wiedza, którą można byłoby uznać za podręcznikową, to z pewnością babcine rady płynęły prosto z serca i miały pomóc jej kochanemu wnukowi w jego dorosłym życiu. Bo wszystko co robiła babcia Wiktora dla swojego wnuka było podyktowane jej wielką miłością do niego. Przyjacielskie relacje jakie wywiązały się między wnukiem i babcią po jej śmierci pozostawiły w sercu autora wielką pustkę, osamotnienie i żal. Wieloletnia żłoba zrodziła myśl, że lepiej byłoby dla niego, żeby tak głębokie więzi jakie się między nimi zrodziły nigdy nie miały miejsca. Słowa: „chciałbym nigdy Cię nie spotkać” są pewnego rodzaju manifestem autora, wyrażającym jego niekończący się ból po stracie bliskiej mu osoby. „Chciałbym nigdy Cię nie poznać” jest pamiętnikiem, w którym autor zawarł wspomnienia chwil wspólnie spędzonych z babcią i w piękny sposób opisał intymne relacje jakie na przestrzeni lat powstały między nimi. Myślę, że szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy zmuszeni jesteśmy do izolacji i uczymy się życia sami ze sobą i dla siebie powinniśmy sięgnąć po tę książkę i przypomnieć sobie, że wokół nas są bliskie nam osoby, rodzina, przyjaciele,koledzy, znajomi czy sąsiedzi o których powinniśmy pamiętać, bo kiedyś nadejdzie taki moment, że zabraknie ich między nami, a my nie będziemy mieć w pamięci żadnych wspomnień ze wspólnie spędzonych chwil.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-11-2020 o godz 10:35 przez: wfotelu
Są takie książki, które pochłaniasz w jeden dzień, jeden wieczór, w kilka godzin. Nie mam na myśli ilości stron, chodzi mi głównie o treść, jaką znajduje się w takiej książce. "Chciałbym nigdy cię nie poznać" to właśnie taka opowieść, którą wciągasz tak szybko, że nawet nie wiesz kiedy zamykasz i odkładasz książkę na półkę. Opowieść o miłości, miłości nietypowej jak na literaturę. Babcia i Wnuczek - komu z nas nie robi się cieplej na sercu wspominając relację z naszymi Babciami czy Dziadkami? "Chciałbym nigdy cię nie poznać" to swego rodzaju "spowiedź", opowieść o tej silnej więzi i relacji wnuczka z babcią, pisana z perspektywy wnuczka. Opowieść piękna ale i wzruszająca, łapiąca za serce. Babcia będąca całym światem, wspaniałą kobietą ale i swego rodzaju oszustką i manipulantką. Dziecięce patrzenie na świat, obietnice i strach przed śmiercią. Historia napisana w taki sposób, że masz wrażenie, jakbyś uczestniczył w codziennych rozmowach i opisanych sytuacjach. Proste opowieści niosące za sobą mnóstwo emocji. Jestem osobą dość wrażliwą i emocjonalną - czytając tę pozycję wspominałam swoją relację z moją Ukochaną Babcią, której już ze mną nie ma. Relacja była równie silna jak ta opisana przez Wiktora Krajewskiego. Oczywiście inna ale byłam bardzo związana z moją Babcią. Tym bardziej opowieść zawarta w niepozornej niebieskiej książeczce ruszyła moje serce. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Autora - kolejne przede mną. Co mogę powiedzieć... Wiktor Krajewski po prostu pięknie pisze. Zdania są przemyślane ale i proste zarazem, czyta się go z ogromną przyjemnością. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to na pewno do kwestii wydania książki. Uwielbiam wszelkiego rodzaju wydania w twardej oprawie, natomiast to wydanie czytało mi się dość ciężko ze względu na ograniczone otwieranie się książki i biały papier. Osobiście nie jestem fanką wydań z białym papierem. Jednak to tylko takie moje czepialstwo, na które większość czytelników właściwie nie zwróci uwagi. Być może było tu również za dużo swego rodzaju bólu - nie mnie to oceniać, acz wielu osobom, które na co dzień czytają inny rodzaj literatury może to przeszkadzać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-11-2020 o godz 08:57 przez: LadyPasja
„Chciałbym nigdy Cię nie poznać” autorstwa Wiktora Krajewskiego to moje najnowsze odkrycie. To opis relacji, która kształtuje człowieka. To opis relacji dziecka z dorosłymi. To opis relacji tak silnej, że nie potrzebuje słów. Tej książki się nie czyta, ją się czuje, ją się doświadcza, ją się odczuwa każdą komórką. Przeszywa na wskroś. Wzbudza zazdrość, złość, smutek, miłość, radość, współczucie i ból. Relacja Babcia – Wnuczek to nie jest często poruszany temat w literaturze dla dorosłych. A pokazanie tak silnej więzi i tak specyficznej więzi to prawdziwa perła. Bo ta relacja jest inna. To nie same relacje rodzinne, to wielka, niesamowita, prawdziwa i głęboka przyjaźń. Tytuł jest krzykiem – krzykiem rozpaczy i złości po stracie niesamowitej, charyzmatycznej i troskliwej osoby. „Lubiła rozkładać nade mną parasol ochronny. Przed wścibskością, niewygodą, ale też przed smutkiem i złem. Dzisiaj już parasol jest złożony. Podziurawił się. Dzisiaj deszcz pada mi prosto na głowę. Ona go zamknęła i podziurawiła. Specjalnie.” Jednak strata bliskiej osoby, która stanowiła w życiu człowieka opokę, skupiała myśli, uczucia i przeżycia, wzbudza też wielki gniew. Obietnica złożona dziecku, że go nigdy nie opuści, niesie za sobą wielkie konsekwencje. Bo czy można komuś wybaczyć śmierć? Czy nie łatwiej byłoby nigdy nie poznać osoby, która pozostawiła po sobie tak wielką pustkę? „Pojawiają się we mnie wątpliwości, czy to dobrze, że ją znałem, czy nie. Mam w głowie mętlik. I robię codziennie bilans naszej przyjaźni, to ona nauczyła mnie pragmatyzmu. Rachunek czasem wychodzi na plus, czasem na minus. Plus z minusem dają minus. Czyli jednak na niekorzyść, moją niekorzyść.” Gorąco polecam lekturę tej książki. Osobisty ton tej książki, wspaniały język, paleta emocji dają niezwykłe czytelnicze doznania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-11-2020 o godz 22:48 przez: ksiazka_ukryta_w_puszczy
Miałam przyjemność przeczytać wyjątkową książkę. A muszę przyznać, że to naprawdę była przyjemność z jej czytania, poświęcając na nią jeden wieczór. 🔹 Jedyną rzeczą do której muszę się przyczepić jest to, dlaczego ona tak szybko się skończyła😭 Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i na pewno nie ostatnie, gdyż tą książka zrobił na mnie ogromne wrażenie❤ Czekają na mnie jeszcze 2 książki i jestem ich bardzo ciekawa. 🔹 Utwór jest poruszający, wiec przygotujcie się na duża dawkę emocji. ✒✒✒✒✒✒✒✒✒✒ Piękna książka o specjalnej więzi łączącej wnuczka z babcią oraz o stracie tej najważniejszej osoby na świecie. O bólu, który towarzyszy, gdy zabraknie i zostanie odebrana osoba, która była częścią życia, dzięki której byłeś w stanie funkcjonować. Autor opisuję w sposób prosty i przejrzysty jak ważną osobą dla bohatera była jego babcia i jakie emocje w nim wzbudzała. Dawała poczucie bezpieczeństwa, rozkładając nad nim parasol ochronny, doradzała, pocieszała, a nawet emocjonalnie szantażowała. Była osobą, która wzbudzała w nim wiele skrajnych emocji, ale zawsze była tą najważniejszą. Strata babci w bohaterze wzbudziła wiele emocji, od rozpaczy, smutku i goryczy, po złość i żal, że już nigdy jej nie zobaczy. A najgorsze jest to, że okłamała go i nie dotrzymała mu danej obietnicy. A jakiej? To się przekonajcie sami😊 ✒✒✒✒✒✒✒✒✒✒ Takiej więzi pomiędzy wnuczkiem, a jego babcią zawsze innym zazdrościłam. Mi taka relacja z babcią nigdy się nie przytrafiła, chociaż nadal żyje i ma się dobrze, to nasze stosunki są na poziomie poprawnym. Nigdy jakoś nie okazywała mi troski i takiej miłości jakie dają przeważnie babcie innym wnukom. Szkoda😢
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-11-2020 o godz 18:12 przez: prosto_o_ksiazkach
Toksyczny partner, toksyczni rodzice, tojsyczna przyjaźń. Znamy to nie tylko z książek. Ale, chyba po raz pierwszy (choć pamięć mam krótką) spotykam w książce tak intymny zapis toksycznej relacji z... babcią. I proszę poprawcie mnie, jeśli się mylę, bo może źle to czytam, a słowa "toksyczna" nie ma w blurbie, ale właśnie tak odebrałam związek i emocje, jakie wykształcił w sobie w stosunku do swojej babci, bohater książki Wiktora Krajewskiego pod wiele mówiącym w tym kontekście tytułem "Chciałbym nigdy Cię nie poznać". Na ile jest to powieść autobiograficzna, tego nie wiem, ale z założenia jest to proza fragmentaryczna, zbiór wspomnień, migawek z życia narratora, który jako dziecko najchętniej spędzał czas nie z kolegami czy z mamą, ale z rzeczoną babcią właśnie. I o tych chwilach słuchamy, tej relacji się przyglądamy. Bohater - zarówno z perspektywy dziecka, jak i osoby dorosłej nakreśla postać babki, jednocześnie usprawiedliwiając ją i idealizując. Czy tak działa pamięć? A może to raczej miłość? Dlaczego nie zauważamy wad osoby, która jest nam najbliższa, bronimy jej za wszelką cenę, a potem niesiemy jej legendę, aż w końcu obraz człowieka jaki stworzyliśmy w naszej głowie staje się dla nas niezaprzeczalną prawdą, ale i ciężarem, bo jak wreszcie zauważa sam narrator uczucia jakie żywi są tak silne, a wspomnienia tak bolesne, że w sumie to "chciałby nigdy jej nie poznać"... To książka o codzienności, o wspomnieniach z dzieciństwa - opowiadanych oczami wnuka, i komentowanych przez niego po czasie. Mnie toksyczność tej relacji uwierała.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-10-2020 o godz 15:47 przez: urszula_gala
Wiktor Krajewski Chciałbym nigdy cię nie poznać, ludzie, którzy nas otaczali, okruchy wspomnień, przedmioty, których już nie ma i te, które pozostały, żeby przypominać o bliskich, zapamiętane z przeszłości zapachy bądź smak potraw, którymi raczyły nad babcie, opowiadane bajki i śpiewane piosenki. Każdy z nas ma mnóstwo takich wspomnień z dzieciństwa. Taka jest również ta książka, wydawałoby się dość niepozorna, zbudowana z pięćdziesięciu dwóch jak rok, krótkich rozdziałów, zwykłych scen z codziennego życia, ale również fragmentów ważnych o nim rozmów. Radosnych powitań i cichych pożegnań, tęsknot, słów wypowiedzianych, których potem żałujemy, i tych, które chcieliśmy zawsze komuś powiedzieć, ale nigdy nie było dobrej okazji. To piękna opowieść o wspomnieniach, w których wyraża się tęsknota za czasem, który przeminął, o miłości pomiędzy dzieckiem a babcią. "- Nie umrę. Ale chcę wyjaśnić wszystkie sprawy. - A gdzieś się śpieszysz? Chyba podskórnie czuła, że zniknie niebawem." Świat dziecka przenika się w tej opowieści ze światem dorosłych. Choć dorośli nie o wszystkim chcą rozmawiać z dzieckiem, ono chłonie ich problemy, obserwuje, zadaje mnóstwo pytań, także tych trudnych. To najczęściej babcia staje się łącznikiem w tych rozmowach. Kiedy trzeba ochroni, kiedy już jej zabraknie, pozostanie cierpienie, złość. I z tymi emocjami będzie trzeba sobie poradzić. Dziękuję autorowi za przepiękną, przepełnioną emocjami opowieść o życiu, przemijaniu, o trudzie godzenia się z odchodzeniem bliskich. Każdy z nas ma lub miał kiedyś swoją babcię.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-11-2020 o godz 17:01 przez: gwiazdyzkosmosu
Ta książka, to tak naprawdę zbiór 52 opowiadań, bądź krótkich historyjek z życia bohatera, które związane są z jego babcią. * Te historie czasem są wzruszające, czasem śmieszne, jednak każda z nich w jakiś sposób zmusza nas do przemyśleń. Do chwili zastanowienia, a nawet przełożenia ich na własne życie i wspomnienia. * To na pierwszy rzut oka bardzo niepozorna książka. Jednak niesie ze sobą bardzo duże przesłanie i nie trzeba starać się bardzo mocno by je odkryć. Co uważam za duży plus, bo moim zdaniem dzięki temu jest to lektura dla każdego. Choć tak jak w przypadku książki "Pestki" w zależności od etapu życia w jakim jesteśmy będzie dla nas znaczyła co innego. * To historia pięknej przyjaźni. Tutaj to przyjaźń między babcią a wnukiem. To historia dorastania, a także ogromnego wpływu jakie na nasze życie ma dzieciństwo i osoby, które nam w nim towarzyszą. To historia małych słów i małych gestów, które potrafią stać się olbrzymie. To także historia straty, smutku czy pożegnań, na które nie można się przygotować w żaden sposób. Choć zdajemy sobie sprawę, że są nieuniknione. * To przede wszystkim historia miłości. Tak różnej i tak wielkiej, że jej utrata potrafi boleć każdego dnia. * To niezwykle piękna i wzruszająca książka. Polecam ją każdemu. Tak dla odmiany. Tak dla przemyśleń. Tak dla siebie. Po prostu. ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-01-2021 o godz 14:08 przez: czytanienaplatanie
Babcia, bohaterka, ostoja, powierniczka. Nigdy nie złamała żadnych obietnic. "Poza jedną, najważniejszą." „Chciałbym nigdy cię nie poznać” to kipiące emocjami świadectwo prawdziwej miłości, szczególnej więzi wnuka z babcią, która trwa i ewoluuje przez lata. Emocjami szalejącymi wewnątrz, wzburzonymi odejściem tej, która obiecała, że nigdy nie odejdzie. Żal i złość przeplatana bezbrzeżną tęsknotą i poczuciem pustki. Wspomnienia, anegdoty, trudne sytuacje nasuwają się co chwila uświadamiając boleśnie poniesioną bezpowrotnie stratę. Ta nieuchronność nie pozwala otrząsnąć się, żyć dalej. Czy nie lepiej byłoby zapomnieć, albo nigdy jej nie poznać? Wie, że "to była najwspanialsza znajomość, jaka przytrafiła mi się w życiu.” I wie, „że już się nigdy nie powtórzy." Czuje jakby nieodwracalnie stracił część siebie. Nie potrafi nauczyć się żyć w świecie pozbawionym jej obecności. To niesamowicie intymne i pełne emocji wspomnienie, które przeszywa na wskroś swoją głębią i prawdziwością. Które porusza struny ukryte gdzieś w trzewiach każdego z nas, wydobywając nasze własne wspomnienia, nasze własne straty, z którymi uleciało poczucie beztroski i bezpieczeństwa. Na zawsze. „Nikt nie zapuka. Już się nie spotkamy.”
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-10-2020 o godz 18:13 przez: karkareads
“Moje niebo nie doszło tam, dokąd zmierzało. Gdzieś się potknęło. Przewróciło się i pogubiło wszystkie gwiazdy, podziurawiło fartuch. Ptaki nie wyjrzały z gniazd, a kulawy kot okazał się agresywny. Przez nią. To wszystko stało się przez nią ! Nie podejrzewałem, że to stanie się tak szybko” “Chciałbym nigdy Cię nie poznać” to historia, która opowiada o relacji pomiędzy babcią, a wnukiem. Pokazuje świat dziecka i jego wrażliwość wobec całego świata. Autor przedstawia jak na przestrzeni lat ta relacja się zmienia, jednak ciągle bohaterowie pozostają dla siebie bardzo ważni. “Chciałbym nigdy Cię nie poznać” to historia opowiadająca o małych gestach, codziennych sprawach i czasie, który przemija i nigdy nie wróci. Autor pokazuje, że nasi bliscy nie będą z nami na zawsze, a ból po ich stracie jest tak duży, że czasami zastanawiamy się, czy lepiej by było gdybyśmy ich nie znali. “Chciałbym nigdy Cię nie poznać” to trudna historia, jednak warta przeczytania. Uważam, że każdy z nas powinien ją poznać. Autor uświadamia, że czasu nie da się cofnąć, a strata najbliższych zawsze bardzo boli.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
17-09-2020 o godz 00:00 przez: WolimiraStróżek | Empik recenzuje
Cudowna książka, bardzo poruszająca i budząca mnóstwo refleksji na temat przemijania. Tak rzadko porusza się temat miłości i przywiązania wnuczków do dziadków. A naprawdę warto, bo to przecież uczucia i więzi jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne, nieporównywalne.. Ta historia wzruszyła mnie do łez i mocno chwyciła za serce. Uczy nas myśleć, że trzeba kochać, ale też zauważać ludzi póki żyją, póki są wśród nas. Pamiętać o nich póki są na wyciągniecie ręki, bo niebawem może już być za późno. Ktoś powie, że jest to opowieść o samym życiu, na pewno, ale pisana w sposób szczególny, przepełniony emocjami..
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
17-10-2020 o godz 00:00 przez: HalinaWoźniak | Empik recenzuje
Przyznam się szczerze, że dawno nie czytałam takiej książki, która byłaby tak doskonała. Przede wszystkim jestem pod wielkim wrażeniem refleksji, która łączy główną bohaterkę z babcią. Nie spodziewałam się, że można napisać tak niezwykle emocjonująca książka, która z pewnością poruszy wielu czytelników. Bardzo mi się podobało, ze jest to opowieść, która na pewno znajdzie wielu fanów. Dodatkowo od pierwszej strony dałam się zaprosić do świata głównych bohaterów, którzy mnie inspirowali swoim działaniem. To na pewno niecodzienne zderzenie z literaturą. Zachęcam Was do przeczytania tej książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-11-2020 o godz 20:31 przez: Malwina Sielska
Przepiękna książka, pełna miłości i smutku. Historia więzi autora i jego ukochanej babci. Od dzieciństwa, aż po śmierć Babci... Takiego uczucia nie da się zapomnieć... zawsze będzie ich łączyć coś wyjątkowego. Wspomnienia pozostają na zawsze ❤ Nawet jeśli kłamała, że nigdy nie odejdzie. 😪 Czytając, czułam jakby autor pisał również o mojej babci, ukochanej, której już nie ma z nami 13 lat. #regina Doskonale rozumiem jego uczucia... Ta książka na pewno zostanie na długo w mojej pamięci. Pozycja naprawdę warta przeczytania. To nie thriller, to nie romans, to nie komedia. TO SAMO ŻYCIE 😍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
16-08-2020 o godz 00:00 przez: AlbertaAdamowicz | Empik recenzuje
Jestem wielką fanką książek Wiktora Krajewskiego. W moim odczuciu jest to pisarz, który zawsze w bardzo umiejętny sposób konstruuje fabułę. Na pewno porusza on rzeczy ważne, które w moim odczuciu mogą przydarzyć się każdemu czytnikowi. Fajnie, że jego propozycje są dynamiczne i trzymające w napięciu. Tym razem Krajewski przedstawia nam zupełnie inną odmianę miłości, a mianowicie taką, która dotyczy wnuczka i babci. Opisana historia jest niezwykle barwna i zarazem wzruszająca. Myślę, że każdy z Was znajdzie na niej coś dla siebie. Zachęcam Was, abyście ją przeczytali, ponieważ warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-07-2020 o godz 15:47 przez: MojeObyczaje_czytelniczka
Cudowna, ciepła, bardzo osobista opowieść o najpiękniejszej relacji dziecka i babci. O tym, jak wiele w nas zostaje z takiego wspólnego bycia. Wzrusza od pierwszej strony. Serce ściska się co chwilę. Wybuchasz śmiechem, a potem płaczesz tak szczerze, jak dawno tego nie robiłeś. Z tęsknoty, której już nikt nie jest w stanie ukoić. Ile śladów niesiemy w sobie z takiej relacji? Pamiętamy jak lepiła pierogi, czytała wiersze, trzymała mocno za rękę. A teraz jej już nie ma, choć obiecała, że będzie zawsze. Cudowna, wspaniała, ciepła opowieść. Obowiązkowo na każdej półce!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-08-2020 o godz 10:38 przez: niepoczytalna
Relacje rodzinne to temat, który w literaturze chyba lubię najbardziej – im bardziej złożone, tym lepiej! W najnowszej powieści Wiktoria Krajewskiego wyjątkową rolę pełni babcia narratora. Piszę: “pełni”, bo chociaż odeszła, jest ciągle jedną z najważniejszych osób w jego życiu. I chociaż dobór tematyki nie wydaje się zbyt oryginalny, możecie wierzyć mi na słowo – ta relacja niejednokrotnie Was zaskoczy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-03-2021 o godz 12:17 przez: Wiktoria
Ciężko cokolwiek napisać o tej książce. Mocna, ale moim zdaniem warta przeczytania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji