Białe, małe kłamstewka (okładka  miękka, wyd. 01.2021)

Przepiękna książka,polecam każdemu

"Ale wcale nie było w porządku. Bo teraz ten klej pękał, pojawiały się rysy i nie wiedziałam dlaczego. Albo wydawało mi się, że nie wiem." ⠀ Czasem nie potrafimy czegoś ocenić i potrzebujemy dystansu. Albo chcemy by coś było dobrze i nie zauważamy, kiedy zaczyna się psuć. A potem... Potem może być już za późno na poprawki. ⠀ "Białe małe kłamstewka" jak już wcześniej Wam wspominałam, to książka nowego dla mnie wydawnictwa. Nowego i zaskakującego! Bo gdy myślałam, że już wszystko wiem, kolejne strony udowadniały, że jednak się mylę. Książka napisana jest z perspektywy dwóch głównych bohaterek Anny i Jess. Strony stają się tak jakby pamiętnikiem. Całość dotyczy Abigail, dziewczynki uprowadzonej w wieku 8 lat, przez nieznajomego? mężczyznę. Abi wróciła po 7 latach do domu, ale pewne małe kłamstewka, które wychodzą na wierzch, wprowadzają nowe światło do sprawy, a nowe światło pokazuje pęknięcia na szkle. Chwile kruche jak płatki róży... Czy da się jeszcze skleić rodzinę w całość? Tego oczywiście Wam nie zdradzę, ale polecę przeczytać książkę. Nie będziecie się nudzić.

Książka bardzo przewidywalna, mało wciągająca.. choć reklama zapowiadała się bardzo obiecująco.

Czy jedno małe,niewinne kłamstewko może doprowadzić do ogromnej tragedii? . 𝔹𝕀𝔸Ł𝔼,𝕄𝔸Ł𝔼 𝕂Ł𝔸𝕄𝕊𝕋𝔼𝕎𝕂𝔸 opowiadają historię zaginięcia ośmioletniej Abigail.Jedna chwila nieuwagi spowodowała lawinę siedmiu lat rozpaczy,poszukiwań i nadziei.Setki apeli,tysiące ogłoszeń a także policyjne śledztwo nic nie dało.Po dziewczynce wszelki słuch i ślad zaginął.Ale,po tych ciężkich wręcz długich latach Abigail w końcu się odnajduje.Co się z nią przez ten czas działo?Gdzie była?I co tak naprawdę się wydarzyło?Czy mała dziewczyna może tak po prostu znikać? . 6/10⭐️ Nie ukrywam,że ta historia ma w sobie jakąś małą cząstkę,która intryguje od samego początku.Co prawda,akcja w niej toczy się dość leniwie i niekiedy mało wciagająco,ale są w niej również i takie momenty,kiedy serce znacznie przyspiesza swój bieg.Nawarstwiające się w tej fabule niedopowiedzenia i tajemnice sprawiają,że mamy ochotę,jak najszybciej poznać rozwiązanie tej zagadki.Co ciekawe,narratorem tej opowieści nie jest sama Abigaila,lecz autorka oddało tu głos matce dziewczynki Anne oraz bardzo bliskiej jej sercu kuzynki,Jess.To właśnie ich oczami śledzimy i poznajemy cały przebieg tych wydarzeń.Małymi krokami odkrywamy,iż każdy z domowników został w jakiś sposób uwikłany w ten rodzinny dramat.Kiedy Anne stara się nawiązać kontakt ze swoją nastoletnią już córką,zaczyna zastanawiać się,ile Abigail pamięta z tego dnia,w którym zaginęła.Co jeśli wszystko dobrze pamięta? . 𝔹𝕀𝔸Ł𝔼,𝕄𝔸Ł𝔼 𝕂Ł𝔸𝕄𝕊𝕋𝔼𝕎𝕂𝔸 Philippy East może nie są takim typowym,rasowym thrillerem,lecz za to z pewnością są mroczną powieścią obyczajową z rozgrywającym się dramatem w tle.To opowieść o rodzinie,sekretach,poczuciu winy i odczuwaniu konsekwencji tego,w jakim stopniu tak małe,białe kłamstwa wypływają na powierzchnię potrafią zniszczyć wszytko wokół.Książkę czyta się dobrze,ale bez specjalnych emocji.Nie doświadczycie tu także spektakularnych i porywających zwrotów akcji.Mimo obiecującego początku fabuła okazała się lekko przewidywalna,przegadana i mało zaskakująca. . @hardewydawnictwo 6/10 https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/

Czy jedno małe,niewinne kłamstewko może doprowadzić do ogromnej tragedii? . 𝔹𝕀𝔸Ł𝔼,𝕄𝔸Ł𝔼 𝕂Ł𝔸𝕄𝕊𝕋𝔼𝕎𝕂𝔸 opowiadają historię zaginięcia ośmioletniej Abigail.Jedna chwila nieuwagi spowodowała lawinę siedmiu lat rozpaczy,poszukiwań i nadziei.Setki apeli,tysiące ogłoszeń a także policyjne śledztwo nic nie dało.Po dziewczynce wszelki słuch i ślad zaginął.Ale,po tych ciężkich wręcz długich latach Abigail w końcu się odnajduje.Co się z nią przez ten czas działo?Gdzie była?I co tak naprawdę się wydarzyło?Czy mała dziewczyna może tak po prostu znikać? .6/10 Nie ukrywam,że ta historia ma w sobie jakąś małą cząstkę,która intryguje od samego początku.Co prawda,akcja w niej toczy się dość leniwie i niekiedy mało wciagająco,ale są w niej również i takie momenty,kiedy serce znacznie przyspiesza swój bieg.Nawarstwiające się w tej fabule niedopowiedzenia i tajemnice sprawiają,że mamy ochotę,jak najszybciej poznać rozwiązanie tej zagadki.Co ciekawe,narratorem tej opowieści nie jest sama Abigaila,lecz autorka oddało tu głos matce dziewczynki Anne oraz bardzo bliskiej jej sercu kuzynki,Jess.To właśnie ich oczami śledzimy i poznajemy cały przebieg tych wydarzeń.Małymi krokami odkrywamy,iż każdy z domowników został w jakiś sposób uwikłany w ten rodzinny dramat.Kiedy Anne stara się nawiązać kontakt ze swoją nastoletnią już córką,zaczyna zastanawiać się,ile Abigail pamięta z tego dnia,w którym zaginęła.Co jeśli wszystko dobrze pamięta? . 𝔹𝕀𝔸Ł𝔼,𝕄𝔸Ł𝔼 𝕂Ł𝔸𝕄𝕊𝕋𝔼𝕎𝕂𝔸 Philippy East może nie są takim typowym,rasowym thrillerem,lecz za to z pewnością są mroczną powieścią obyczajową z rozgrywającym się dramatem w tle.To opowieść o rodzinie,sekretach,poczuciu winy i odczuwaniu konsekwencji tego,w jakim stopniu tak małe,białe kłamstwa wypływają na powierzchnię potrafią zniszczyć wszytko wokół.Książkę czyta się dobrze,ale bez specjalnych emocji.Nie doświadczycie tu także spektakularnych i porywających zwrotów akcji.Mimo obiecującego początku fabuła okazała się lekko przewidywalna,przegadana i mało zaskakująca. . @hardewydawnictwo 6/10 https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/

"Ile błędów można popełnić? Ile błędów to już za dużo? A co, jeśli to tylko małe błędy, malutkie, ukryte ściegi, które bez problemu można spruć? A co, jeśli są ogromne, jeśli schrzaniło się ścieg, który miał wszystko trzymać?" Anne White przez siedem lat nie mogła odnaleźć swojej córki. Abigail miała osiem lat, gdy straciła ją z oczu. Później były poszukiwania, apele, urywki z monitoringu, na których widać samotną dziewczynkę. Po siedmiu latach, gdy wszyscy tracą nadzieję Abigail pojawia się na posterunku policji i przyprowadza zaginioną niedawno dziewczynkę. Tak po prostu... Co robiła przez ten czas? Gdzie była i z kim? Abigail wraca do domu, ale nie jest tak jak Anne sobie wyobrażała. Powrót okazuje się trudniejszy niż myśleli, no i jest jeszcze coś. Tajemnica, która musi w końcu wyjść na jaw. . Troszkę więcej spodziewałam się po tej książce. Leniwie tocząca się akcja, która tylko chwilami przyśpiesza, niezrozumiałe zachowanie dziewczynki i tajemnice, o których istnieniu się dowiadujemy, by finalnie dowiedzieć się co tak na prawdę stało się siedem lat wcześniej, w dniu zaginięcia dziewczynki. Pełna niedopowiedzeń, czasem niezrozumiałego zachowania bohaterów. Tajemnica Anny ostatecznie nie taka okropna. Sama nie wiem, liczyłam na więcej emocji, więcej dramatu może nawet krwi. Zamiast tego dostajemy historię o trudnych relacjach, błędach rodzicielskich i traumie dziewczynki żyjącej przez siedem lat z mężczyzną, który karmił jej dziecięcy, naiwny umysł kłamstwami. Nie porywa, jednak czytając chciałam w końcu poznać prawdę. Dlatego polecam, warta przeczytania, ale raczej jako "lekki" thriller 🙂

"Ile błędów można popełnić? Ile błędów to już za dużo? A co, jeśli to tylko małe błędy, malutkie, ukryte ściegi, które bez problemu można spruć? A co, jeśli są ogromne, jeśli schrzaniło się ścieg, który miał wszystko trzymać?" Anne White przez siedem lat nie mogła odnaleźć swojej córki. Abigail miała osiem lat, gdy straciła ją z oczu. Później były poszukiwania, apele, urywki z monitoringu, na których widać samotną dziewczynkę. Po siedmiu latach, gdy wszyscy tracą nadzieję Abigail pojawia się na posterunku policji i przyprowadza zaginioną niedawno dziewczynkę. Tak po prostu... Co robiła przez ten czas? Gdzie była i z kim? Abigail wraca do domu, ale nie jest tak jak Anne sobie wyobrażała. Powrót okazuje się trudniejszy niż myśleli, no i jest jeszcze coś. Tajemnica, która musi w końcu wyjść na jaw. . Troszkę więcej spodziewałam się po tej książce. Leniwie tocząca się akcja, która tylko chwilami przyśpiesza, niezrozumiałe zachowanie dziewczynki i tajemnice, o których istnieniu się dowiadujemy, by finalnie dowiedzieć się co tak na prawdę stało się siedem lat wcześniej, w dniu zaginięcia dziewczynki. Pełna niedopowiedzeń, czasem niezrozumiałego zachowania bohaterów. Tajemnica Anny ostatecznie nie taka okropna. Sama nie wiem, liczyłam na więcej emocji, więcej dramatu może nawet krwi. Zamiast tego dostajemy historię o trudnych relacjach, błędach rodzicielskich i traumie dziewczynki żyjącej przez siedem lat z mężczyzną, który karmił jej dziecięcy, naiwny umysł kłamstwami. Nie porywa, jednak czytając chciałam w końcu poznać prawdę. Dlatego polecam, warta przeczytania, ale raczej jako "lekki" thriller 🙂